Stały bywalec
Paula i te jej szalone pomysły z wychodzeniem do lasu. Mam nadzieję że Maria pójdzie tam i nakarmi krasnala tak jak mówiła, choć Lucas wcale nie był pewien, że to jest krasnal. Paula miała trochę za bujną wyobraźnie, choć z drugiej strony te sny dziwne... Lucas poszedł do kuchni w poszukiwaniu Marii. Kiedy ją znalazł zapytał "Maria uważasz, że Marsjanie chodzą w ciemnych kapturach?"
Klieb raqda la tqajmux
Offline
Szef forum
Hector znalazł wreszcie Paulę. O dziwo była w swoim pokoju.
- Ooo, wreszcie Cię znalazłem, kochanie. Maria powiedziała mi, że widziałaś Krasnala.
- Bo to prawda. - odpowiedziała Paula.
- Ale wiesz przecież, że on nie żyje. Krasnale nie mogą zmartwychwstać.
- Ja tam wiem, że on żyje i wrócił z tajemniczej wyspy, na której są moi rodzice.
- Paula, Paula, Paula. Krasnala tutaj nie ma. On żyje tylko w twoim serduszku i karmi się twoją miłością.
- Tak myślisz, Hector?
- Tak, tak właśnie myślę. Muszę iść, słonko. Do zobaczenia później.
Offline
Lucas poszedł do kuchni w poszukiwaniu Marii. Kiedy ją znalazł zapytał "Maria uważasz, że Marsjanie chodzą w ciemnych kapturach?"- Skad takie pomysly skarbie?
- Bo te cienie co Paula widziala to mi sie snily, i mysle ze to moga byc marsjanie!
- Wydaje mi sie ze jesli marsjanie istnieja w taka pogode do nas by nie przylecieli:) Moze te cienie to poprostu ktorys z uczniow przebywajacy na dworzu, a ze mieli kaptury i nie widzieliscie twarzy wydawalo wam sie ze to jakies cienie, nie sadzisz? Nie przejmuj sie tym, zapomnij to tylko sen - idz sie pobaw z dziewczynkami.
"Ehh pierw PAula teraz Lukas, musze znalesc Martina, ona najlepiej zna Lukasa."
Maria wyruszyla na poszukiwania Martina. Szla w strone jego pokoju i gdy wyszla z za rogu zobaczyla go na korytarzu przytulonych z Rebeca, gdy tylko zobaczyli Marie odsuneli sie od siebie i zaczerwienili..
- Ojj jak bym widziala naszych uczniow heh Martin musze z Toba o Lukasie porozmawiac. Mowil ze snily mu sie jakies cienie. Wczesniej Paula opowiadala o jakis cieniach i chciala isc do lasu zobaczyc czy to krasnal, potem Lukas ze te cienie ktore mu sie snily i te co widziala Paula to marsjanie. Niech sobie dzieciaki wyobrazaja co chca, ale boje sie by lazily do lasu.
- Widzieli cienie? haha ale wymyslaja - rozesmial sie Martin
- Wiecie, sama nie wiem..gdy bylam na dworze wydawalo mi sie ze tez cos widzialam..jakis cien..moze ktos sie kreci w okol internatu?
Maria z Rebeca wymienily znaczace spojrzenia..
Ostatnio edytowany przez Larita (2010-12-29 20:45:25)
Offline
Paula byla smutna. Wiedziala że Marcos jej nie uwieżył. Lucas też nie dawał wiary jej słowom. Na dodatek Hektor też jej nie uwieżył. Wiedziała że musi im jakoś udowodnić że kranal naprawde zmartwychwstał. Postanowiła wybrać sie do lasu, ale nie chciala o tym nikomu mowić.Po co skoro i tak mi nie uwierzą-pomyślala. Ubrała się ciepło i postanowiła wymknąć się przez kuchnię do lasu.
Offline
Julia wysiadla z taksowki. Spojrzala na swoja szkole. "Ten semestr napewno bedzie lepszy niz poprzedni - nie ma juz zadnej mafi i bedzie spokojnie" - pomyslala. Ruszyla w kierunku dzwi "Mam nadzieje ,ze Ivan juz jest" - spedzili razem wiekszosc ferii,ale ostatnie dni spedzili osobno. Juulia zaczela biec, wszystkie zle mysli odeszly w zapomnienie. Ujrzala "Witaj Maria" - powiedziala - ta objela ja i usmiechnela sie. "Marcos , Marcos" - Julia rzucila sie na przyjaciela idecego w jej kierunku. "Co tam u ciebie? Musisz mi wszystko opowiedziec. Jest juz Ivan?"
Offline
Głosy ucichły, zapadał już zmrok i uczniowie zaczęli udawać się do swoich pokoi. -Myślę, że jest już bezpiecznie. Powiedziała Nora do swoich towarzyszy. Powoli wychyliła się zza ściany i otworzyła drzwi w kominku. Było czysto, tylko nieliczne osoby przechadzały się po korytarzach szkoły. Nora, Saul i Sandra ostrożnie wyszli przez kominek by rozpocząć ostateczną ewakuację. Podczas zwiadu, Nora spotkała Marcosa, który od dłuższego czasu przyglądał się jej działaniom. -Porozmawiamy jutro, rzuciła szybko. - Ponoć jutro organizowana jest bitwa na śnieżki, w ferworze walki nikt nie zauważy jak zamienimy parę zdań. A teraz już idź. Nora uspokoiła chłopaka, który oddalił się w ciemność korytarza. Po tym wróciła do biblioteki by wyprowadzić Saula i Sandrę z budynku Internatu. Udało się. Po ciężkim dniu Nora wróciła do swojego pokoju, by spokoju marzyć o Bora- Bora, drinkach z palemką i o wszystkim czego miała doświadczyć dzisiejszego wieczora.
Offline
Stały bywalec
Lucas widział właśnie jak Maria przekazuje Martinowi to co mu się śniło. "O nie - pomyslał - w życiu nie chciałem zeby tato się o tym dowiedział. Tarez czeka mnie kolejna poważna rozmowa, na którą nie mam ochoty. Znowu mi nie uwierzy..." Lucas poszedł poszukać Pauli i kiedy zobaczył ją ubraną do wyjścia postanowił ją zatrzymać "Co robisz Paula? Nie możesz iść sama do lasu"
Klieb raqda la tqajmux
Offline
Szef forum
Ekhem, Julia, nie mogłaś wrócić z ferii, bo nikt na nie nie wyjechał, bo zasypało Czarną Lagunę i wszystkie drogi są zablokowane.
Offline
Idę na spotkanie z krasnalem moim przyjacielem. Wiem ze nikt mi nie wierzy. Udowodnie wam ze że on żyje. Nie jestem kłamczuchą za jaką mnie macie. Choć ze mną jak chcesz...I wybiegła w strone lasu
Offline
Po wyjściu za bramy Internatu Saul powiedział do Sandry:
-Musisz się ukryć, tu nie jest bezpiecznie dla ciebie. znajdź sobie jakieś schronienie, niedługo się z tobą skontaktuję.
Ale moje dzieci, co z nimi, kiedy je zobaczę? -Zapytała zdezorientowana kobieta. -Wszystko z nimi w porządku? A co z Samulem? Przecież on został TAM!
O nic się nie martw. -Odrzekł Saul. -Wyciągniemy i jego. A teraz biegnij i się gdzieś schowaj!-Krzyknął przerażony, gdyż usłyszał szczekanie psów ludzi z OTTOX'u.
To znaczyło tylko jedno. Zaczęła się nagonka na niego i na Sandrę.
Kobieta zaczęła uciekać. Brakowało jej tchu, ale ciągle biegła. Znała swój cel. Opuszczona jaskinia na skraju lasu. Uspokoiła się dopiero, gdy zasunęła resztkami sił właz do jaskini. Nikt, kto nie znał tych okolic nawet by się nie domyślił, ze za głazem jest jakieś wejście.
zmęczona opadł na płaski kamień, który mógł służyć za łóżko. Na razie była bezpieczna, i tylko to się liczyło. Dzięki pomocy Saula wyrwała się z wielomiesięcznego koszmaru, który jeszcze długo będzie jej się śnił po nocach. Łzy pociekły po twarzy kobiety. Łzy radości, ze jest na razie bezpieczna, a za razem łzy smutku, ze jest tak blisko, a jednak tak daleko od Marcosa i Pauli, i ze tam w podziemiach został jej najmłodszy synek...
Ostatnio edytowany przez Julia25 (2010-12-29 21:02:10)
Offline
Stały bywalec
"Dobrze Paula pójdę z Tobą, nie mogę zostawić Cię samej" Chcąc uspokoić Paulę Lucas powiedział "Nie uważasz, że to może Javier Holgado robi sobie z nas żarty udając krasnala?" Chociaż na dobrą sprawę sam nie wierzył w to co mówił
Klieb raqda la tqajmux
Offline
Szef forum
Hector siedział sam w swoim pokoju. Rozmyślał o całym swoim życiu. Bardzo brakowało mu siostry, Sandry. Nawet nie wiedział czy ona w ogóle żyje. Wiedział tylko, że Paula bardzo ją przypomina. Jego refleksje przerwało pukanie do drzwi.
- Kto tam? - zapytał Hector.
Offline
Stały bywalec
Amaia bez celu kręciła się po Internacie.
- Co ja mam robić? Jak to nie ma lekcji?? Przecież tak nie można ... - zanudzę się na śmierć. Na szczęście jest jeszcze tyle ciekawych książek do poczytania ... Wiem: ostatnio chyba widziałam Cień Wiatru u Hectora. Na pewno mi pożyczy, przynajmniej będzie zajęcie na kilka najbliższych godzin.
Puk, puk - przepraszam Hector, nie przeszkadzam. Mam do Ciebie sprawę ...
Offline
Był już wieczór Carol Ivan Rocqe Victoria i Julia siedzieli w pokoju
-Victoria widziała mikołaja wchodzącego do kominka- odparła Carol
-A co chcesz szukać prezentów- odparł uszczypliwie Ivan
-Zamknij się- Victoria dała mu susła w bok
-Proponuje zejść teraz do podziemi, jeżeli jest to ktoś z Internatu może dowiemy się prawdy- odparła niepewnie Julia
Na korytarzu było słychać kroki, dziewczyny położyły się w swoich łóżkach, a chłopaki ukryli się za szafą.
-Mam nadzieje że już śpicie- odparła Jacinta zamykając drzwi
-To co robimy- zapytała Carol
Cała piątka spojrzała po sobie.. wychodząc z pokoju
Offline
jenny napisał:
Julia wysiadla z taksowki. Spojrzala na swoja szkole. "Ten semestr napewno bedzie lepszy niz poprzedni - nie ma juz zadnej mafi i bedzie spokojnie" - pomyslala. Ruszyla w kierunku dzwi "Mam nadzieje ,ze Ivan juz jest" - spedzili razem wiekszosc ferii,ale ostatnie dni spedzili osobno. Juulia zaczela biec, wszystkie zle mysli odeszly w zapomnienie. Ujrzala "Witaj Maria" - powiedziala - ta objela ja i usmiechnela sie. "Marcos , Marcos" - Julia rzucila sie na przyjaciela idecego w jej kierunku. "Co tam u ciebie? Musisz mi wszystko opowiedziec. Jest juz Ivan?"
Niby nie można dojechać do Internatu, ale taki przebieg zdarzeń jaki napisał Pablo eliminuje przez jakiś czas z gry Julię, Carol, Vicky, Ivana, Roque. Co jest dość....dziwne.
- Witaj Julia. Na razie chodź do środka, bo jest strasznie zimno. Napijesz się gorącej herbaty i wtedy Ci wszystko opowiem. - odpowiedział Marcos.
- Nie, Ivana jeszcze nie było.
- Hmm.... gdzie się znowu podziewa Paula - pomyślał Marcos i zabrał Julię na stołówkę.
Offline