kamilx22 napisał:

Jedna osoba coś wymyśli, a reszta podłapie xD

Amelia przeczuwając, że jest cały czas obserwowana, miała dość tego co o niej się mówi. Udała sie na spotkanie z Marią. Osobą, która najbardziej chce jej zaszkodzić.
- Czego ode mnie chcesz. Mało już złego narobiłaś, wracając tutaj. - Amelia miała łamliwy głos, który w pewnych momentach zamieniał się jak by do płaczu - Czemu zawsze to muszę ciebie widzieć w mojej okolicy.
Amelia podniosła rękę do góry cały czas mówiąc:
- Zapewne przez to rozpowiadasz wszytskim, że to ja zabijam. Mam rację?
Na ręku Amelii widac było bandaż, który zasłanie ciętą ranę na przedramieniu.
- CO ci takiego zrobiłam, że wszystkim opowiadasz te ch..e bzdury wyssane z palca. Powiedz mi tu i teraz.
Amelia już nie wytrzymywała nerwowo, dlatego po jej policzkach poleciały łzy.

Głos na: edycja koło 20

"A co może nie współpracujesz z Ottoxem??!! Nie wypieraj sie! Fermin mi zdazyl wszystko powiedziec zanim go zamordowałas! Probowałas schowac noz ale Ci sie to nei udalo! znalazlam i zabezpieczyłam go!! Dodatkowo slyszalam Twoja rozmowe z wspolnikiem! Nie wywiniesz sie tak latwo!
Ja mialam tu do kogo wrocic! a Ty??!! nie masz tu nikogo! po co wrocilas? by rujnowac innym zycie? by mordowac? malo ci??
A ta twoja ranka na przedramieniu - tez mi cos, wiedziałas ze sprzatajac znalazlam koszulke i noz i specjalnie sie pocielas by miec wytlumaczenie tej krwi w twoim pokoju! Twoje nie doczekanie! Zabiłas milosc mojego zycia i nie odpuszcze Ci tego! Nie Odpuszcze rozumiesz??!!" - zdenerowana Maria odwrocila sie napięcie i wyszla.Poszła poszukać Marcosa,wreszcie dotarła do pokoju chłopaków i zapukała:
-Marcos, otwórz  to ja Maria muszę ci powiedzieć coś ważnego-powiedziała. Marcos który akurat kończył robić pompki. - Wejdż - odparł to zakładając koszulkę. Maria weszła do pokoju ale z zdenerowowania zapomniała domknąć drzwi.
-" Co takiego waznego chcesz mi powiedziec?"
-" Marcos, ja.."-w tym momencie ktoś kichnął pod drzwiami.. "Kto tam jest?!"
Obydwoje rzucili sie do drzwi ale nikogo tam nie bylo - "Marcos pozniej musimy porozmawiac!"
Maria wrocila do swoich obowiazkow. Marcos znalazla ja pozniej w biurze Elsy wiedzac ze musi sie dowiedziec o Ameli wszystkiego. Maria opowiadziela mu o podsluchanej rozmowie i o pendrive ktory Vicky dala Ameli. Chlopak obiecal schowac orginalny pendrive w bezpiecznym miejscu do czasu az bedzie mozna go odczytac. Obiecal tez pilnowac bardziej Pauli i obserwowac Vicky ktora zaczyna byc w gronie podejrzanych! " Uważaj na siebie! Obiecałam Twojej mamie troszczyc sie o wasza dwojke jak o wlasne dzieci! Straciliłam juz tyle bliskich osob, nie chce stracic waszej trójki!!"
Maria po dość ciezkim dniu udala sie do swojego pokoju..to co zobaczyla po wejscu zmrozilo jej krew w zylach..caly pokoj zostal przeszukany dokladnie, wszystkie sprzety polamana, rzeczy porozrzucane - "Chyba Amelia jak jej powiedziałam, że zabezpieczyłąm nóż i inne dowody zebrane przeciwko niej sie przestraszyla haha. Dobrze, że zdobyte dowody schowałam w bezpiecznym miejscu, tam ich nigdy nie znajdzie "
Maria udała się na poszukiwania Jacinty by przedyskutować z nia nowe fragmenty układanki..

Dobrze Pablo, rozumiem

Głos na [b]Maria[b]

Paula przybita natłokiem wydarzeń zastanawiała się kto jest aż tak zły że chce skłócić wszystkich w Internacie. Tak zastanawiając się chodziła bezmyślnie po korytarzach szkoły aż trafiła na Amelię która wyraźnie kłóciła się z kimś przez telefon.. "Ale dlaczego ją zabiliście! powiedziała nauczycielka"
-Paulita nie mogła uwierzyć w to co przez przypadek usłyszałam z rozmowy Amelii czyżby to ona była ta zła osobą w szkole...?!

Głos na: Amelię

I co?! Nie wierzyliście?! - krzyczała VIcki- Nie widzicie do czego to doprowadza?? Nie wytrzymam tutaj dłużej. Nie wiem jak wy, ale ja znajdę zabójce. Pomszczę śmierć tych ofiar i wyjazd niewinnych osób. Nawet jeśli poświęce życie. Vicki wiedziała, że któreś z nich jest zdrajcą, Amelia przed śmiercią przekazała jej bardzo ważną wiadomośc ....

Ostatnio edytowany przez Nata_PL (2010-12-19 20:55:46)

tak mi sie przypomnialo - Krisztian - Marcos zarowno Vicky jak i amelie znal tyle samo czasu ale niech bedzie ze Marcos jako male dziecko juz byl w internacie i w tym czasie uprowadzono jego rodzicow- ojca zabito, matke przetrzymywano w podziemiach, gdy zagineli rodzice, Paula dolaczyla do niego w internacie, tadam:P


"Choler! Jacinta zginela po odejsciu Ameli! Albo to nie ona zamordowala Fermina i ktos podkładal dowody przeciwko niej albo to jej wspolnik! w koncu widzialam ja jak spiskowala z Hugo, a pozniej ta dziwna sprawa z Vicky..Marcos mówi ze zna Vicky od dziecka, ze nie mogla by zdradzic przyjaciol..ale czy napewno? Sama nie wiem juz co mam myslec..musze poszukac nowych dowodow! " - Maria rozmyślajac udała sie na obchód internatu. Po drodze spotkała wstrzasnietego Marcosa. "Marcos, co sie stało?"
-"Zniknął Ivan! zabrał swoje rzeczy i zostawił kartke ze nie wytrzymuje tego.."
Maria zszokowana chodziła w kolko powtarzajac ciagle -"Nie.nie to nei mozliwe, nie moj Ivan..nie...nie" po czym pobiegla do swojego pokoju, Marcos ruszyl za nią. Wpadli do pokoju a na łóżku Marii lezal list od Ivana.. "Mamo, przepraszam, ale nei dam dłużej rady żyć w tym stresie. Ukryje sie w tamtym miejscu gdzie spedziłąs ostatnio czas, mam nadzieje ze szybko do mnie dołączysz. Kocham Cie, Ivan"
-"Przynajmniej bedzie bezpieczny"- powiedziala Maria - "Musimy tez stad uciekać!"
- "Ja nie moge zostawić przyjaciol w otoczeniu tych mordercow Maria! Musze odnalesc tego ktory wyrzadza krzywde mojej rodzinie od tak dawna! Prosze pomoż mi ich zdemaskowac!!"
-"Ok Marcos, ale musimy być bardzo ostrożni.."
- " Musimy sie przyjrzeć Vicky. Maria, Ivan wspominał Ci ze Julia widuje czasem duchy? ona widziała Fermina..on wskazał Victorie jako zabojczynie.. nie wiem co o tym myslec.."
- "Vicky? Widziałam jak spiskowała z Amelia..i dośc czesto odwiedza gabinet tej szumowiny Noireta "

Głosuje na : Victoria

Ostatnio edytowany przez Larita (2010-12-19 21:12:57)

Buu szkoda że nie mogę grać... Sorry że napisałam

Marcos i Maria opłakiwali zmarłą Jacine, Carol nie zdążyła nawet przekroczyć progu gdy już automatycznie odwróciła się i uklękła oparta o ścianę " ile jeszcze osób zginie" zadała sobie skrycie pytanie.. wytarła łzy o niebieski rękaw mundurka gdy  nagle staneła nad nią Vicki
-Carol powiedz że chociaż Ty mi wierzysz, znamy się od dziecka, nie przekreślaj tego- niepewnie zagaiła do już całkowicie zdezorientowanej Caroliny
-Viki, o czym Ty mówisz?? właśnie obok leży ciało zmarłej Jaciny, Ivan nas opuścił,  a Ty tak po prostu próbujesz mnie przekonać do tego że jesteś niewinna?? o czym Ty w ogóle teraz mówisz ?? w przeciągu ostatnich dni wydarzyło się tak wiele a Ty próbujesz mnie po prostu przekonać czy dla Ciebie to nic nie znaczy ????- Carol wstała i spojrzała ze złością na Vicki
-Po prostu chce być pewna że mi ufasz .... - odparła niepewnie zaskoczona reakcją Caroliny
-Zostaw mnie, teraz już nie można nikomu ufać ..... - opuściła Victorię i objeła Marcosa ..


Głos na: Victorię