jenny napisał:
Marcos nie uwazasz,ze to podejrzane ,ze Nora nas sledzi? O co moze jej chodzic?" szepnela Julia do Marcosa ,gdy tylko znalezli sie w Internacie - "Myslisz ,ze mozemy jej ufac?" spytala. "Wiesz,ze Ivan nie ufa takze Amai?Juz sama nie wiem co mam o tym wszystkim myslec" - dodala "Atemu co sie stalo?" - Julia spojrzala pytajaco wskazujac na utykajacego Noireta
- Nie wiem. Wiem jedynie, że nie możemy jej ufać. Do Amaii też trzeba zachować dystans. Musimy ją jakoś wybadać. - odpowiedział.
- Biedaczek Noiret. Jakoś mi go nie szkoda. - odpowiedział Marcos.
Po chwili zastanowienia dodał:
- A może Ivan po prostu niech się do niej zbliży? O ile nie masz nic przeciwko? - zapytał Marcos.
Offline
Szef forum
paulax5 napisał:
Ide zoapytać sie Hectora czy ktoś jeszcze jest ranny po tej bitwie śniegowej
Hector wrócił do swojego pokoju. Ledwo zdążył wyjść spod prysznica, usłyszał pukanie do drzwi.
- Kto tam? - zapytał.
- To ja, Lucia. Mogę wejść?
- Prawdę mówiąc to przed chwilą wyszedłem spod prysznica i... nie zdążyłem się jeszcze ubrać.
- Mnie to nie przeszkadza - odpowiedziała Lucia
Offline
Oranjezicht napisał:
"Julia czy to prawda, że jak widzisz duchy to widzisz też Marsjan?" - zapytał Lucas. "A pan Noiret został ponoć zaatakowany przez wilka jak był w lesie z Paulą" "I powiedz mi Julia jak to możliwe, żeby zniknąć z biblioteki bez śladu?"
"Nie Lucas - nie widze Marsjan,ktos musial Cie okłamać?" - Julia usmiechnela sie do chlopca. "O nie Lukas musial nas widziec ,jak szlismy do lasu" - pomyslala."Jak to zniknac...?" - odparla "Nie to niemoliwe".
Krisztian napisał:
A może Ivan po prostu niech się do niej zbliży? O ile nie masz nic przeciwko? - zapytał Marcos.
[/color]
"Nie Marcos - to kiepski pomysl" - Julia odwrocila sie do przyjaciela z ulga ,ze nie musi przekonywac juz Lucasa,ze nie da sie ot tak zniknac w bibliotece"Ale moze ty sie do niej zblizysz? Carol nie powinna miec nic narzeciwko..." - dodala.
Ostatnio edytowany przez jenny (2010-12-30 18:14:17)
Offline
-Przecież nie raz już cie widziałam;)
-No tak ale...
-Nie ważne, przyszłam sie tylko spytać czy nic sie nie stało w trakcie bitwy i czy ktos nie został ranny
-nie nie wszystko poszło zgodnie z planem i naszczeście nikt nie ucierpiał
-A poza tym pszyszłam żeby sie z toba zobaczyc, Bardzo sie steskniłam od tego ranka
Offline
jenny napisał:
"Nie Marcos - to kiepski pomysl" - Julia odwrocila sie do przyjaciela z ulga ,ze nie musi przekonywac juz Lucasa,ze nie da sie ot tak zniknac w bibliotece"Ale moze ty sie do niej zblizysz? Carol nie powinna miec nic narzeciwko..." - dodala.
- Lucas nie mógł nas widzieć. To niemożliwe jest. Opowiedzmy mu bajkę o magii. I magiku, który sprawia, że można zniknąć. Na pewno w to uwierzy! - odpowiedział.
- Co do zbliżenia do Amaii....ona próbuje się do mnie zbliżyć, ale niestety mnie to nie bawi. Może Ty się do niej zbliżysz? - odpowiedział ironicznie Marcos i z uśmiechem na twarzy przytulił Julię.
Ostatnio edytowany przez Krisztian (2010-12-30 18:20:12)
Offline
Szef forum
paulax5 napisał:
-Przecież nie raz już cie widziałam;)
-No tak ale...
-Nie ważne, przyszłam sie tylko spytać czy nic sie nie stało w trakcie bitwy i czy ktos nie został ranny
-nie nie wszystko poszło zgodnie z planem i naszczeście nikt nie ucierpiał
-A poza tym pszyszłam żeby sie z toba zobaczyc, Bardzo sie steskniłam od tego ranka
- Poczekaj chwilę, założę coś na siebie - nie dawał za wygraną Hector. Odkąd dowiedział się, że Lucia przyjaźni się z takim draniem, jakim jest Noiret, stracił do niej częściowo zaufanie. - Możesz wejść.
- Witaj Hector. Naprawdę się za Tobą stęskniłam.
- Przepraszam Lucia, ale mam zbyt dużo czasu. Muszę iść porozmawiać z Marcosem.
- Możesz mi wyjaśnić, co się dzieje? - zapytała Lucia.
- To ty powinnaś mi wszystko wyjaśnić. To nie ja wychodzę z Noiretem. Naprawdę muszę już iść.
- Już wychodzę. I to nie jest tak, jak myślisz.
Z pokoju Hectora wyszła najpierw Lucia. Hector wyszedł tuż za nią i udał się w kierunku pokoju Marcosa.
Offline
Stały bywalec
"Nikt nie chce mi nic powiedzieć o Marsjanach, choć Julia może faktycznie ich nie widzi. Ale miała dziwną minę jak wspomniałem o znikaniu z biblioteki - czyżby wiedziała coś więcej o czym nie chce mi powiedzieć? Sam nie wiem" - myślał Lucas. "Ciekawe gdzie podziali się wszyscy dorośli, że ich nie widać? Chyba nie poszli do pokoi i nie całują się z języczkiem tak jak chciała Evelyn...bo to jest paskudne. Dziwne też, że nie widziałem swojego taty przez cały dzień już zacząłem za nim tęsknić - czyżby mnie unikał? Musze porozmawiać z Rebecą jak ją spotkam" Lucas udał się do swojego pokoju i nawiedziło, go wtedy dziwne przeczucie, że krótce może zdarzyć się coś złego nie wiedział tylko co
Klieb raqda la tqajmux
Offline
BarthezzLodz napisał:
paulax5 napisał:
-Przecież nie raz już cie widziałam;)
-No tak ale...
-Nie ważne, przyszłam sie tylko spytać czy nic sie nie stało w trakcie bitwy i czy ktos nie został ranny
-nie nie wszystko poszło zgodnie z planem i naszczeście nikt nie ucierpiał
-A poza tym pszyszłam żeby sie z toba zobaczyc, Bardzo sie steskniłam od tego ranka- Poczekaj chwilę, założę coś na siebie - nie dawał za wygraną Hector. Odkąd dowiedział się, że Lucia przyjaźni się z takim draniem, jakim jest Noiret, stracił do niej częściowo zaufanie. - Możesz wejść.
- Witaj Hector. Naprawdę się za Tobą stęskniłam.
- Przepraszam Lucia, ale mam zbyt dużo czasu. Muszę iść porozmawiać z Marcosem.
- Możesz mi wyjaśnić, co się dzieje? - zapytała Lucia.
- To ty powinnaś mi wszystko wyjaśnić. To nie ja wychodzę z Noiretem. Naprawdę muszę już iść.
- Już wychodzę. I to nie jest tak, jak myślisz.
Z pokoju Hectora wyszła najpierw Lucia. Hector wyszedł tuż za nią i udał się w kierunku pokoju Marcosa.
Hector poczekaj!
Dobrze powiem ci ale obiecaj ze nikomu nie powiesz
Wiec 8 lat temu spotykałam sie z Noiretem i no wiesz... Zaszłam w ciąże i mamy dziecko więc czasami niestety musze z nim porozmawiac ale ty jesets dla mnie najważniejszy, no może po moim synku. Co tak nic nie mówisz?
Offline
Szef forum
paulax5 napisał:
BarthezzLodz napisał:
paulax5 napisał:
-Przecież nie raz już cie widziałam;)
-No tak ale...
-Nie ważne, przyszłam sie tylko spytać czy nic sie nie stało w trakcie bitwy i czy ktos nie został ranny
-nie nie wszystko poszło zgodnie z planem i naszczeście nikt nie ucierpiał
-A poza tym pszyszłam żeby sie z toba zobaczyc, Bardzo sie steskniłam od tego ranka- Poczekaj chwilę, założę coś na siebie - nie dawał za wygraną Hector. Odkąd dowiedział się, że Lucia przyjaźni się z takim draniem, jakim jest Noiret, stracił do niej częściowo zaufanie. - Możesz wejść.
- Witaj Hector. Naprawdę się za Tobą stęskniłam.
- Przepraszam Lucia, ale mam zbyt dużo czasu. Muszę iść porozmawiać z Marcosem.
- Możesz mi wyjaśnić, co się dzieje? - zapytała Lucia.
- To ty powinnaś mi wszystko wyjaśnić. To nie ja wychodzę z Noiretem. Naprawdę muszę już iść.
- Już wychodzę. I to nie jest tak, jak myślisz.
Z pokoju Hectora wyszła najpierw Lucia. Hector wyszedł tuż za nią i udał się w kierunku pokoju Marcosa.Hector poczekaj!
Dobrze powiem ci ale obiecaj ze nikomu nie powiesz
Wiec 8 lat temu spotykałam sie z Noiretem i no wiesz... Zaszłam w ciąże i mamy dziecko więc czasami niestety musze z nim porozmawiac ale ty jesets dla mnie najważniejszy, no może po moim synku. Co tak nic nie mówisz?
- Bo ci nie ufam, Lucia. Jaką mam pewność, że mnie nie okłamujesz? I że nie jest to elementem jakiejś gry, twojej i Noireta? Lucia, muszę się nad tym wszystkim zastanowić. Zostaw mnie na razie samego. Kiedy tylko wszystko sobie przemyślę, obiecuję, że się do ciebie odezwę.
Hector nie wiedział co ma robić. W jego życiu są dwie kobiety, które darzą go sympatią. No może jeszcze Jacinta. Którą tak naprawdę kocha? Elsę czy Lucię? Postanowił, że nie może dłużej się tak zachowywać. Musi wybrać jedną. Od Luci dowiedział się, że ma dziecko. DZIECKO Z NOIRETEM, TYM DRANIEM! A Elsa? Pewnie też nie mówi mu prawdy.
Ostatnio edytowany przez BarthezzLodz (2010-12-30 18:35:25)
Offline
Paula po rozmowie z Hektorem postanowiła sprawdzić jak czuje się Noiret. Czuła się trochę winna, w końcu to ona namówila go na spacer nad lagunę. Chciała go przeprosić za swoją upartość. Jednak idąc korytarzem nigdzie go nie widziała. Usłyszała za to jak Marcos opowiada Lucasowi bajkę o magiku. Marcos Marcos-zawołała dziewczynka-czy magik może zaczarować nogę pana Nioreta żeby go nie bolała?
Offline
Stały bywalec
"Paula Paula myślisz, że to Julia jest magikiem, o którym mówił mi Marcos? Bo ona widzi duchy i miała taką zdziwioną minę kiedy powiedziałem jej o znikaniu w bibliotece. I jak tam się czuje Pan Noiret? Byłaś u niego? i widzieliście coś zanim ten wilk go ugryzł?" - zapytał Lucas Paulę.
Klieb raqda la tqajmux
Offline
Szef forum
Gdy Hector szedł korytarzem dostrzegł wchodzącą do gabinetu Noireta Lucię.
- "Nie, ona z pewnością mnie okłamuje i coś ukrywa. To niemożliwe, żeby łączyło ich tylko dziecko. Mówiła, że ten du... eee... drań nic dla niej nie znaczy. To po co co chwilę się z nim spotyka? To jest podejrzane. Z całą pewnością coś razem knują. Tylko co?" - gorączkowo rozmyślał Hector.
Refleksje Hectora został przerwane jego potknięciem.
- Cóż to jest? - powiedział do siebie i podniósł czarny przedmiot. Okazało się, że to był pistolet.
- "Co on tutaj robi? I do kogo należy?" - znalezisko bardzo zmartwiło Hectora - "Tutaj robi się niebezpiecznie" - stwierdził.
Offline
- O Hector słuchaj... a co tam trzymasz w ręce - spytał Martin
- Nie, to nic takiego
- Napewno? W każdym bądź razie widziałeś może gdzieś Rebecę?
- Niedawno przechodziła przez korytarz. Może jeszzce ją złapiesz.
- Okej, dzięki. Szykuję coś, ale nie wiem jak ona to odbierze.
Offline