No to gratulacje A gdzie jesteś na tym stażu?
Offline
Joyful, nawet nie wiesz jak te długie lata nauki szybko Ci zlecą Mnie się wydaje, że dopiero co byłam w liceum i miałam maturę przed sobą, a tu już od października na trzecim roku będę i trzeba będzie zabierać się za pisanie pracy inżynierskiej
Offline
Ja tam się nigdy nie przejmowałam kartkówkami, sprawdzianami i tym podobnymi rzeczami Bardziej bym się denerwowała pracując, że zaśpię, będę miała beznadziejnego szefa, nie będzie mi szło i mnie zwolnią, cały czas bym była w stresie, a póki studiuję jest pełen relaks hehe, każdemu widocznie odpowiadają inne rzeczy
Offline
no cóż, ja też mimo wszystko wolę naukę jak nie pojdziesz do szkoly czy na wykłady pare razy nikt cie nie zwolni, nie opierdzieli(za bardzo ) albo nie wyciągnie finansowych konsekwencji. Czasem nawet w pracy chorobą ciężko się wykręcić. Więc zdecydowanie się cieszę nadchodzącymi latami studiów kiedyś słyszałam, że to najpiekniejsze lata życia, to prawda?
Offline
Strong, gratuluję stażu!
A co do studiów, to prawda. Nim się człowiek obejrzy, to już ląduje na V roku Pierwszy rok jest najgorszy, bo to zupełnie inna nauka niż w szkole i trzeba się przyzwyczaić. A no i pierwsza sesja, to totalny szok, bo nagle się okazuje, że masz kilka egzaminów do napisania, a terminy są bardzo blisko siebie. Na szczęście potem już jest lepiej i raczej z górki Na moim kierunku naprawdę baaaaardzo trudno wylecieć, to chyba wręcz niemożliwe (?). W najgorszym wypadku student musi powtórzyć rok.
Dobra, a teraz napiszcie jak Wam mijają wakacje?
Ja tydzień temu wróciłam z mazur. Udało mi się jeszcze złapać naprawdę ładną pogodę, bo przez pół wyjazdu skwar był niemiłosierny, ale na szczęście miałam blisko do jeziora, więc większość czasu spędziłam nad wodą. Niestety w drugiej poł. wyjazdu pogoda diametralnie się pogorszyła, były nawet burze, ale to nie przeszkodziło w miłym spędzaniu ostatnich chwil, bo jeździłam konno, kiedy nie padało. Reasumując było wspaniale
Offline
Dzięki Lovinka
JA byłem w górach na weekend, w zoo, a tak to spontan:D ale zawsze coś się działo teraz już praca ale i tak nie jest źle bo weekendy wolne
P.s Piszcie co jeszcze można dodać na forum. http://www.internat.pun.pl/viewtopic.php?id=921&p=5
Offline
No ja troche w domu teraz siedze, ale nie narzekam ^_^ za to w piątek wyjeżdzam na kilka dni na rekolekcje pod namiotami, koleżanka mi zaproponowała, bo ma wolne miejsce w namiocie, akurat się wyrwę na trochę w fajny klimat
a po powrocie czeka mnie egzamin na prawko bo już powoli kończę jazdy mam się czym stresować?
Offline
Ja 5 razy nie zdałam I wszyscy, którzy widzieli jak jeżdżę się dziwili Potem miałam długą przerwę związaną z rekonwalescencją i sobie odpuściłam. Do zdania tego egzaminu trzeba mieć po prostu szczęście, więc życzę powodzenia
Offline