Misiu195 napisał:
A co do tego psa, to czasami nie wywęszył zwłok Mateo? tylko leśniczy go przywołał do siebie?? Nie pamiętam dokładnie ale tak mi się wydaje.
Hmm, rzeczywiście, tez mi się coś teraz kojarzy, że ten pies leciał, a ten leśniczy zaczął go przywoływać, kazał mu wracać, pamiętam, że to było ważne, bo się wściekałam wtedy na tego leśniczego... ale nie mogę sobie przypomnieć odcinka i konkretów... ;(
Offline
ja dopiero dzisiaj nadrabiam odcinki . .
ten w miarę ciekawy, dowiedzieliśmy trochę o przeszłości Marii , i o Jacincie też co nieco wyszło.
Nie przepadałem za Pedrem ,ale zrobiło mi się smutno, jak Hector płakał.
Offline