Krótkie podsumowanie od uczestników gry:
Sandra siedziała w pokoju Pauli. Minęło już kilka dni od tego jak znaleźli ją martwą. Sandra nie mogła sobie darować, że nie potrafiła uchronić dzieci przed mordercami. Serce pękało jej z żalu. Po jej policzkach znowu popłynęły łzy. Do pokoju wszedł Marcos.
-Mamo, nie płacz. Ja też nie mogę się pogodzić ze śmiercią mojej małej siostrzyczki z faktem, że nie potrafiłem jej obronić przed tymi hijo de puta.
-Synku, też mam ogromne poczucie winny, może gdybym jej więcej pilnowała….może nic by się nie stało…
Noiret idąc korytarzem zauważył zapłakanych Marcosa i Sandrę w pokoju Pauli. Usłyszał też ich rozmowę.
-Wiem, że jest Wam ciężko, ale musimy jakoś pogodzić się ze śmiercią tych wszystkich, którzy zginęli z rąk tych okropnych morderców. Też mam ogromne wyrzuty sumienia, że nie uchroniłem Lucii przed tymi draniami, więc wiem jak się czujecie. Musimy się z tym uporać i żyć dalej, myślę że oni by tego chcieli. Poza tym myślę że należy się wspólnie zastanowić co dalej.
-Masz rację Jacques. Należy się zastanowić co będzie dalej z Ivanem i Lucasem. Kto się nimi teraz zajmie.
-Spotkajmy się w bibliotece. Pójdę po Lucasa i Ivana i wspólnie ustalimy co będzie z nami dalej.
Noiret przytulił Sandrę i wyszedł.
Marcosowi nie spodobał się ten gest. Ale nawet on musiał przyznać, że w tych ciężkich dniach mogli na niego liczyć i pomógł im przeżyć ten koszmar. Wiedział, że Noiret i jego matka wieczorami długo rozmawiali i po tych rozmowach matka była spokojniejsza.
W bibliotece:
-Zebraliśmy Was wszystkich tutaj, bo ja i Sandra mamy dla Was propozycję.
-Tak, ale chcemy, żebyście wiedzieli że nikogo do niczego nie chcemy zmuszać. Postanowiliśmy z Jacquesem, że razem postaramy się Wami wszystkim zaopiekować. Chcemy, abyście mieli normalną rodzinę…
-Co? Nie ma mowy ja się na to nie pisze!- krzyknął Ivan.
-Posłuchaj Sandry do końca. Nie mówimy od razu o ślubie, chcemy się po prostu wspólnie Wami opiekować stworzyć chociaż namiastkę rodziny. Myśleliśmy też aby na nowo otworzyć szkołę. A przy wejściu zrobić specjalną galerię upamiętniającą tych którzy zginęli, oni muszą wiedzieć że ich kochamy i nigdy o nich nie zapomnimy..Poza tym chciałbym Wam powiedzieć, że mam syna nazywa się Thomas…
Spotkanie w bibliotece trwało wiele godzin. Wszyscy mieli sobie wiele do powiedzenia. Każdy z nich chciał w końcu być szczęśliwy, aby śmierć tych którzy zginęli nie poszła na marne.
FIN
Jak skończyła się ta historia?Czy Sandra pokochała Jacquesa i żyli razem długo i szczęśliwie? Czy razem z Marcosem, Ivanem, Lucasem, Samuelem i Thomasem udało im się stworzyć kochającą się rodzinę?
Na te i inne pytania musicie odpowiedzieć sobie sami
Dziękujemy raz jeszcze wszystkich za wspólną zabawę.
Ostatnio edytowany przez crisfan (2011-01-08 18:12:09)
Offline