jacqueline napisał:
Tak, czyli nauczycielka baletu też jest z nimi i Andres nie przypadkowo wsiadł do jej samochodu. A jeśli chodzi o Eve to tak pomyślałam, że skoro na tym obrazie był Wulf (dziadek Marcosa) i jego córka Eva a ta legenda jest prawdziwa to może gdy Eva zmarła Wulf zaczął eksperymentować i wtedy stworzył jakoś Irene Trochę to pokręcone ale jakoś tak mi wpadło do głowy
a ja sadze,ze wszystko co sie tyczy evy i irene ma jakis zwiazek z tymi embrionami
Offline
szaba Carol napewno by nie zdradziła przyjaciół, sama nawet to powiedziala noiretowi w pokoju. A Rocqe nic nie usprawiedliwia owszem chce ratować tyłek ale żeby zabijać Carol ?? jego powinni zabić odrazu...
Smierć Caroliny (bo nie wierzę, że przeżyje pod ziemią) niepotrzebna, ale przepraszam, że to mówię, zawdzięcza ja własnej głupocie. Najpierw sama polazła do lasu i ledwo z życiem uszła przed psami, teraz na własną rękę kreta chciała zdemaskować, żeby tylko przed Marcosem na bohaterkę wyjść. No to się doigrała.
i tu się mylisz bo próbowała dodzwonic sie do Marcosa, i zostawiła mu 2 wiadomości.. tym bardziej chciala zeby był ktos przy niej a że tu jak zawsze telefon wyłączony to problem.
Offline
anapaola napisał:
szaba Carol napewno by nie zdradziła przyjaciół, sama nawet to powiedziala noiretowi w pokoju. A Rocqe nic nie usprawiedliwia owszem chce ratować tyłek ale żeby zabijać Carol ?? jego powinni zabić odrazu...
Smierć Caroliny (bo nie wierzę, że przeżyje pod ziemią) niepotrzebna, ale przepraszam, że to mówię, zawdzięcza ja własnej głupocie. Najpierw sama polazła do lasu i ledwo z życiem uszła przed psami, teraz na własną rękę kreta chciała zdemaskować, żeby tylko przed Marcosem na bohaterkę wyjść. No to się doigrała.
i tu się mylisz bo próbowała dodzwonic sie do Marcosa, i zostawiła mu 2 wiadomości.. tym bardziej chciala zeby był ktos przy niej a że tu jak zawsze telefon wyłączony to problem.
Zdradziłaby, zdradziła, gdyby "haka" na nią mieli. I pewnie ja bym zdradziła i śmiem twierdzić (tylko mnie nie zlinczujcie:P) że sporo osób teraz wykrzykujących, że Roque to tchórz. Poza tym, gdyby chciała to by Marcosa osobiście poinformowała, bo przecież siedziała niedaleko stołówki. Zajęłoby jej to max. 10 sekund. Wystarczyłoby coś wymyślić, np. Jacinta cię prosi czy coś w tym stylu. Mi się wydaje, że ona na siłę chciała należeć do św. trójcy z Marcosem i Ivanem, do tych megasuperheros.
Offline
Szkoda że Carol sobie umarła. A Roque głupi kret. Od samego początku był fałszywy. A Carolina mogła nie podchodzić do tego okna to by ją Roque walną tam czymś przy np. tych meblach co tam były i by nie wypadła przez okno przynajmniej.
Offline
Odcinek świetny... szkoda tylko, że tak mało było o Evie...
Fermin i Maria... jakże się cieszę, że oni współpracują... na początku serduszko mi się krajało jak widziałam że Maria donosi na Fermna... potem scena gdy Fermin pyta się Jacinty czy Maria mogłaby go zdradzić... bardzo mi się smutno wtedy zrobiło... a potem tylko banan na twarzy, że oni to uknuli z tym Noiretem
Amaya wyraźnie leci na Marcosa, ale jest w niej coś dziwnego... w odcinku gdy pojawili się z Rubenem po raz pierwszy... na lekcji Alicia pytała Rubena, a potem Amayę... pamiętacie, jej zachowanie wtedy bardzo mnie zdziwiło.. spojrzała na Rubena zanim odpowiedziała... i napoczątku myślałam, że ona jest nieukiem a wyszło na to, że to jedna z lepszych i w ogóle zauważyłam, że ona jakby w obecności Rubena się zmienia...
Ehh, Roque, brak mi słów, wszystko co mogłabym o nim powiedzieć już zostało napisane przez innych...
Jeśli chodzi o Carol to wątpię by przezyła... byłam pewna że po upadku będzie trupem, no ale skoro odzyskała przytomność to pod ziemią na pewno umrze... Ktoś powiedział, że ludzie tutaj mają tendencję do płytkich grobów... jako że innych przypadków naprawdę nie idzie usprawiedliwić, ale Roque się da... przecież on nie miał siły, a na dodatek wleczenie Carol po lesie to tez duzy wysiłek, więc nic mnie nie zdziwiło... mam nadzieję, że szybko ją znajdą...
Teraz tak sobie myślę, że szybko wpadną na to kto jest kretem... no bo, po odsłuchaniu przez Marcosa wiadomości... będą wiedzieli, że była z kretem... a oni w tym czasie wszyscy razem byli prócz Carol i Roque... teraz tylko trzymam kciuki za ich "inteligencję"
To, że Noiret jest ojcem dziecka Luci to było do przewidzenia, ale odnoszę wrażenie, że on nie wie o tym dziecku... znaczy, że Lucia mu wmówiła, że za namową rodziców usunęła ciążę, bo tak by wynikało z jej wspomnień, że zrobiła tak jak oni chcieli...
Offline
Zauważyłam... ale nie ma to jak mieć nadzieję, a potem chęć rozwalić kompa
Offline
O rannny ale odcinek na jednym wdechu oglądałam.............
Roqe gnida do kwadratu a to i tak delikatne określenie na niego (chociaz sama nie wiem jak ja bym sie zachowała, mam nmadzieję ze nie tak).
Bardzo mi szkoda Carol mimo jej wiecznego wytrzeszczu oczu i wg mnie jest najbardzie bystra z całej paczki Ruben i ta Amaia jakos tak zbyt często krecą się w pobliżu całej paczki
Super że Maria powiedziała Ferminowi prawdę . Od początku miałam nadzieję ze właśnie tak postąpi bo za dobrze zna przecież Noireta.
Szkoda mi bardzo synka lucii mam nadzieję że przeżyje........... Rebeka też mi jej szkoda ale mogła zaczekać na info co oznacha słowo Ghunter
Chciałabym żeby Marcos zgadał sie Jacintą duzo by sie dowiedział:)
Ktos tu zastanawiał sie kto jest wtyczka w Grecji, mi sie wydaje że jest to ta kobieta która pomogła ojcu Marcosa wtedy kiedy on schował sie w jej samochodzie jak wiał przed policja. Jeśli mnie pamięć nie myli jest greczynką , no chyba ze cos mi sie pomieszało
Offline
Żal mi Martina.. mam nadzieje że dogada się jakoś z tą policjantką i go wypuści... Mieć takiego "przyjaciela" od dziecka jak Roque to masakra, wątpię żeby Carolina wydostała się z pod tej ziemi ale może potem zobaczymy ją jako ducha .. Przykro mi się zrobiło jak zobaczyłam że Maria zdradziła Fermina ale całe szczęście to się wyjaśniło...
Offline
jest tez mozliwe ,ze wogle nie bylo zadnej wtyki,a to wszystko bylo ukartowane przez Andreasa i jego tescia
Offline
Carolina była zbyt ważną postacią, żeby uśmiercać ją w tak "głupi" sposób.
poza tym ktoś napisał, że zginęła ona przez własną głupotę.. ale przecież poszła tam dopiero, jak Noiret wyszedł, więc teoretycznie nie było w tym nic niebezpiecznego. no bo czy ktokolwiek z was by się spodziewał, że wasz przyjaciel (nawet jeśli okazał się kretem) może was zabić? nie sądzę;)
Offline
jenny napisał:
jest tez mozliwe ,ze wogle nie bylo zadnej wtyki,a to wszystko bylo ukartowane przez Andreasa i jego tescia
Myślę że wtedy kochany teściu nie starałby się żeby Adres odzyskał pamięć i nie pytałby się go kim jest Apollo..
Offline