#1 2011-03-07 02:50:08

 daglas89

Boss

Skąd: z Pomorza :D
Zarejestrowany: 2010-10-04
Posty: 1414
Punktów :   26 
WWW

Gra - Forumowa Mafia - IV edycja.

Witam wszystkich w IV Edycji Mafii!


W IV edycji Mafii mamy 1 detektywa, 1 zbawiciela i 3 mafiosów.



Tutaj podaje link do Regulaminu nie będe go całego przepisywać: =>http://www.internat.pun.pl/viewtopic.php?id=624



Hector zorganizował wycieczkę do Paryża każdy był zadowolony z tego a szczególnie piątka detektywów Marcos z Carol, Ivan z Julią, Victoria i Amaia która zaczęła spędzać z nimi coraz więcej czasu, gdyż czuła się samotnie w obcej szkole wiec przyjaciele wzięli ją pod swoje skrzydła.
Dzieciaki były wniebowzięte że mogą zobaczyć wieże Eiffla a szczególnie Lukas, Paula i Evelyn.


Elsa, Amelia, Rebeca, Maria, Lucia, i Sandra zaczęły sobie opowiadać jak to będą chodzić po sklepach i oglądać wszystkie zabytki. Sandra cieszyła się że Hector zdołał ją namówić do tego żeby zaczęła nauczać w jego szkole angielskiego. Teraz tego nie żałowała że podjęła taką decyzje. Poznała koleżanki i do tego wybierali się na wycieczkę razem.

Martin z Oliwką na rękach dyskutował z panami jaką zrobić na miejscu niespodziankę dla swoich pań.
Do tego pomysłu przyłączył się Noiret który nie izolował się już tak od reszty tylko uczestniczył w życiu szkoły. Również z nimi pojechał nowy nauczyciel łaciny i jeździectwa Saul przemiły człowiek ale strasznie małomówny. Martin próbował włączyć go do rozmowy ale odpowiadał monosylabami. Rzadko mówił ale za to dużo obserwował.


Wszyscy spakowali swoje walizki, wsiedli do autobusu i ruszyli w drogę. Nie wiedzieli co ich tam spotka. Każdy z uczestników wycieczki miał uśmiech na twarzy z tego powodu iż wyrwali się na trochę ze szkoły….

Po kilku godzinach dotarli na miejsce. Byli zmęczeni ale szczęśliwi.  Mieli nocować w malutkim pensjonacie na końcu miasta oddalonym od innych budynków o kilka kilometrów. Za to wokół pensjonatu był przecudowny Park Przyrody który zamierzali też zwiedzić.  Każdy dostał swój pokój, umówili się że za 1h zejdą na dół coś razem zjeść i wyjść na spacer.

Po zjedzeniu kolacji nikt z nich nie chciał nigdzie wychodzić wiec po kolacji wracali do swoich pokoi i kładli się spać. Gdy już chcieli się położyć  każdy zauważył że pod poduszką jest dziwna koperta w kolorze niebieskim.

Myśleliście że daleko uciekniecie? … Myliliście się! Nie ma drogi powrotu, to jest wasza próba  jak sobie poradzicie to już wasza sprawa! Każdy z was jest  winny albo niewinny. Czy umiesz zaufać drugiej osobie? Ja myślę że nie! Dlatego strzeżcie się nieznanego wśród was jest zabójca …. Umiesz liczyć licz na siebie? Nigdy nikomu nie ufaj …. „Bo zaufanie może być zgubne…” A teraz mała próba tego co może was czekać ….



W tym momencie pogasły wszystkie światła i włączyły się syreny alarmowe.
Uczestnicy wycieczki wystraszyli się nie na darmo szczególnie po przeczytaniu listu. Hector zarządził zebranie w jadalni. Stawił się każdy trzymając w ręku świeczkę która znaleźli w pokoju.


Hector zaczął do nich przemawiać ale nikt nie zwracał uwagi na jego słowa tylko każdy każdego obserwował. Kto może być tym zabójcą? Osoba stojąca po prawej czy lewej stronie? Czy mogę jej zaufać …? Takie i wiele innych pytań każdemu cisnęło się na język. Czy ten list to prawda ….. ?

__________________________________________________________________________________________

POWODZENIA W GRZE



* Mafię i detektywa proszę o podanie swoich typów do jutra tzn. 07.03. do ustalonej godziny. Głosowanie mieszkańców - pojutrze tzn. 08.03.


http://img26.imageshack.us/img26/8362/ii2ao.jpg



http://img526.imageshack.us/img526/2978/rebecamartinilukas.jpg



"Primero fue la luz, luego empezaron los crímenes "

Offline

 

#2 2011-03-07 12:19:25

 crisfan

VIP

Skąd: Sercem z Meksyku;)
Zarejestrowany: 2010-08-25
Posty: 394
Punktów :   13 

Re: Gra - Forumowa Mafia - IV edycja.

To ja zacznę
Carol była zachwycona pomysłem wyjazdu na wycieczkę. Miała nadzieję, że ten wypad zbliży ją i Marcosa. Po tym co razem przeszli należały im się wakacje. Paryż był idealnym miastem, aby zacząć wszystko do nowa.
Kiedy zobaczyła list była przerażona. Dlaczego ktoś chce popsuć im wycieczkę? Przecież ona się nawet jeszcze nie zdążyła zacząć? Kto mógł napisać ten list? Może to tylko jakiś głupi żart. W ty momencie do ich pokoju weszli Ivan z Marcosem.
- Też dostałyście ten dziwny list? Hektor zarządził spotkanie w jadalni. Musimy tam iść i dowiedzieć się o co chodzi.
-Tak-odpowiedziała Carol-chodźmy...
Marcos przytulił Carol do siebie i wyszeptał jej do ucha:
-Nie tak wyobrażałem sobie tą wycieczkę....chciałem ją spędzić z Tobą
-Mnie to wszystko też się nie podoba. Liczyłam na romantyczny wyjazd... Ty i ja w Paryżu...-powiedziała Carol trochę zawiedziona
-Jeszcze Cię zaskoczę-uśmiechnął się Marcos i zeszli na dół do jadalni posłuchać co Hektor ma do powiedzenia.

Ostatnio edytowany przez crisfan (2011-03-07 12:20:49)


Zawsze trzeba podejmować ryzyko. Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie, gdy będziemy gotowi przyjąć niespodzianki jakie niesie nam los.

http://img146.imageshack.us/img146/3832/carol2x.jpg

Offline

 

#3 2011-03-07 12:27:21

 sirdarius64

Stały bywalec

9508458
Skąd: Starachowice
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 183
Punktów :   

Re: Gra - Forumowa Mafia - IV edycja.

-Muszę coś zrobić. - pomyślała Amaia.
-Uspokójcie się! - krzyknęła. Musimy trzeźwo pomyśleć, kto to mógł zrobić? Wszyscy skierowali swe oczy i uszy w stronę Amai, a ta zaczęłą krzyczeć na Hectora.
-Nie możesz tak przyglądać się wszystkiemu! To ty zorganizowałeś tą wycieczkę! Powinieneś wziąść sprawy w swoje ręce! - po tych słowach troszkę się uspokoiła i do wszystkich powiedziała: Musimy trzymać się razem, bo tylko razem mamy szansę wykryć spiskowców. Ten list był po to byśmy się podzielili, i wtedy łatwiej było by im nas szpiegować i Bóg wie co jeszcze. Nigdy nikt nie powinien rozdzielać się od grupy i chodzić samemu, bo jeszcze coś mu się stanie - popatrzyła na Marcosa i się uśmiechnęła. Carol była zaniepokojona tym uśmiechem, lecz postanowiła nie zwracać na to uwagi.

Ostatnio edytowany przez sirdarius64 (2011-03-07 15:29:57)

Offline

 

#4 2011-03-07 13:07:55

 Julia25

Moderator

4987041
Zarejestrowany: 2010-07-01
Posty: 1165
Punktów :   14 
WWW

Re: Gra - Forumowa Mafia - IV edycja.

Sandra zaniepokojona patrzyła na brata. Hector czuł się bezradny. Sam nie wiedział co myślec o tym liście. Zastanawiał się jak zareagować na słowa Amai.
-Nie, przecież to nie może być prawda. -pomyślała. -Jakim cudem oni nas znowu znaleźli? Przecież mój ojciec siedzi  za kratkami, Adolf i Theodora również. To musi być jakiś żart... -wmawiała sobie. -Nie wierze, zeby wśród nas był ktoś, kto współpracuje z OTTOXem. Znamy się już przecież kawał czasu.... -z rozmyślań wyrwał ją dżwięk jej telefonu. Kobieta spojrzała na wyświetlacz. Dzwonił Manuel. Odwróciła się od stołu, by nie przeszkadzać zebranym i odebrała połaczenie.

-Hej kochanie, co tam?
-Cześć słonko. Dzwonię, by się zapytać jak tam dojechaliście. Jak pogoda we Francji?
-Świetnie. Nie było zadnych problemów. Paula była tak zajęta podróżą, ze nawet nie marudziła.. Pensjonat jest śliczny, jutro mamy zamiar zacząć zwiedzanie na dobre. -powiedziała kobieta.
-To świetnie. Wiesz, ze już za tobą tęsknię?
Sandra już miała mu odpowiedzieć, ze ona też, ale się zawahała. W głosie Manuela było coś dziwnego. Mężczyzna wyraźnie był czymś zaniepokojony.
-Manuel, co się dzieje? Po twoim głosie poznaję, ze coś jest nie tak. Coś z Samuelem? -zaniepokoiła się kobieta.
-Nie, z małym wszystko w porządku. Dałem mu jeść i śpi słodko. Tylko... To chodzi o coś innego... Dzwonił dzisiaj do mnie mój znajomy z policji. -powiedział po chwili wahania.
-Andrew? I co tam ciekawego mówił? -zapytałą kobieta pełna złych przeczuć. Andrew nigdy nie dzwonił bez podowu a rzadko z dobrymi nowinami.
-Nie wiem jak ci to powiezieć...
-Manuel! Jeśli stało się coś złego, co ma wpływ na nasze życie, musze o tym wiedzieć.
-Sandra, tylko spokojnie, ale...  Tylko pamiętaj, włądze nie chą robić z tego sensacji, dlatego nie było o tym mowy w żadnych wiadomościach. Ale uznałem, ze powinniście wiedzieć. Dzisiaj rano była wielka strzelanina w więznieniu Albolote. Dwóch martwych policjantów i trzech zbiegów...
Sandra zamarła z przerażenia. Manuel już nie musiał dokańczać. Wiedziała komu udało się biec. Wulf, Merkel i Rauber znów byli na wolności a im groziło śmiertelne niebezpieczeństwo.
-Sandra jesteś tam... -kobieta ledwo syszała głos ukochanego.
-Przepraszam, musze kończyć., Odezwę się później. -powiedziałą anciskając przycisk zakończenia połączenia.

-Sandra, coś się stało? -zapytała Lucia widząc, ze kobieta pobladła. Lepiej było zapobiec kolejnemu omdleniu.
-Nie, wszystko w porządku. Tylko Samuel troche się pochorował. Mam wyrzuty sumienia, powinnam być z nimi...
-Przestań. Należy ci się odpoczynek. -dodała Rebecka. -Manuel jakoś bedzie musiał sobie poradzić bez ciebie przez kilka dni.
Sandra uśmiechnęła się do kobiet blado. Nie wiedziała, czy dobrze zrobiła nic nie mówiąc o tym, czego się dowiedziała od Manuela. Już miała coś powiedzieć, gdy Hector oznajmił koniec spotkania. Wszyscy powoli rozchodzili się do swoich sypialni. Każdy był zmęczony podróżą a tu jeszcze ten list...

-Jak tam siostrzyczko? -zapytał Hector podchodząc do kobiety/
-Hector, a jak ma być? Myślałam, ze w końcu sobie normalnie odpoczniemy, z dala od tego wszystkiego. A tu nowe zmartwienie z tym listem...
-Też mi się to nie podoba. Ale co mozemy na razie zrobić? Musimy poczekać co nam porzyniosą kolejne dni a dopiero potem postanowimy co z tym wszystkim zrobić.
-Pewnie masz rację... -powiedziała kobieta.
-A zmieniajac temat, co tam w domu?
-Wszystko w porządku. Manuel świetnie sobie radzi z Samuelem.
-Widzisz, a tak się bałaś, ze nie da sobie rady. Dobrze, leć już, nie będę cię zatrzymywał. Widzę, ze jesteś zmęczona, a nie chciałbym, zebyś nam się rozchorowała na wycieczce. Miłych snów.
-Dobranoc Hector. -odpowiedziała Sandra i skierowała się do swojego pokoju.

Sandra położyła się do łózka, ale długo nie mogła zasnąć. Rozmyślała o tym, co jej powiedział Manuel. Czuła, że powinna teraz być z nimi. A jeśli coś się stanie Samuelowi? Hector długo ją namawiał, by pojechała z nimi na wakacje. Ona nie miała na to za bardzo ochoty. Była dwa miesiace po porodzie i nie do końca czuła się na siłach. Ale każdy chciał, by pojechała i w końcu uległą namowom. Miała złe przeczucia, ze powinna postąpić inaczej.

Spojrzała na zegarek. Dochodziła północ. Postanowiła napić się herbaty poziomkowej. Zawsze ją uspokajała i pomagała zasnąć. Wyjęła z torby pachnącą torebkę granulatu i skierowała się do samoobsługowej kuchni, znajdującej się na ich piętrze. Zdziwiło ją to, że z daleka było widać świecące się w pomieszczeniu światło. Weszłą ostrożnie do kuchni. Przy stoliku siedziałą Lucia z Rebecką i popijały gorące mleko.
-Sandra? -zapytałą zdziwiona Lucia. -Ty też nie możesz zasnąć?
Kobieta pokręciła głową.
-Za dużo emocji jak na jeden dzień. -powiedziała nalewając wodę do szklanki i wrzucając torebkę herbaty.
-Ciekawe wakacje na się szykują. -powiedziała Rebecka mieszając łyżeczką w swojej szklance.
Sandra zawahała się. Nie, nie moze tego dłuzej ukrywać. W końcu nie tylko jej bliskich życie jest w niebezpieczeństwie.
-Wiecie... Muszę wam o czymś powiedzieć...
Kobiety spojrzały na nią uważnie.
-Kiedy dzwonił do mnie Manuel, nie chodziło wcale o Samuela... -Sandra odetchnęłą głęboko. -Dzwonił, by mi powiedzieć, że... Ritter, Adolf i Theodora uciekli z więzienia. Nie nagłaśniali tego w telewizji, bo nie chcą siać paniki...
-Sandra, ty chyba zartujesz...?! -zapytała mocno zszokowana Lucia.
Jednak nie dokończyłą, gdyż na korytarzu nagle rozległ się jakiś łomot i wszystkie trzy zamarły z przerażenia.

Ostatnio edytowany przez Julia25 (2011-03-07 14:18:17)


Zapraszam na chomiczka
http://chomikuj.pl/Nadkomisarz



https://lh4.googleusercontent.com/_g4ceN2F2GQU/TYObWNv8_qI/AAAAAAAAAZQ/t7xEgIslZls/Obraz_hrrqrns.jpg



https://lh5.googleusercontent.com/_g4ceN2F2GQU/TYObSyUS4qI/AAAAAAAAAZM/TxOY-TwQK6I/4_hrrqrxa.jpg

Offline

 

#5 2011-03-07 13:30:43

 Pysia141192

VIP

5691837
Skąd: Zelów, Bełchatów
Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 377
Punktów :   26 
WWW

Re: Gra - Forumowa Mafia - IV edycja.

Amelia zaniepokoiła się dziwnym listem. Stała w jadalni, ale nie słuchała rozmów i przerażonych głosów.
    - Co to ma być? - pomyślała. - Kiedy wszystko się układa, robi się coraz gorzej.
Nikomu nie można ufać. Tylko Marcosowi - rozmarzyła się. - Czemu on jest z Carol? Co on w niej widzi?
Spojrzała na parę wchodzącą do sali, trzymająca się za ręce.
Wtedy zobaczyła Amaię, która dosłownie śliniła się na widok chłopaka.
    - Co za tupet! - pomyślała Amelia. - Jak ona śmie, robić to przy Carolinie? Nawet przy mnie. Wstydu nie ma! Już ja jej pokaże.
Amelia podeszła do dziewczyny,  niezauważona przez nikogo.
    - I co, myślisz, że masz jakieś szanse, u niego? - zapytała złośliwie. - Nie sądzę, że ktokolwiek oprócz mnie może rywalizować z  Caroliną! - oświadczyła.
    - Mylisz się - odpowiedziała Amaia i posłała uśmiech Marcosowi.
    - Taa? - zadrwiła Amelia. - To lepiej uważaj, bo jak będziesz się tak ślinić, to w końcu się poślizgniesz - dodała odchodząc.
I na nowo zaczęła rozmyślać o prześladowcy. Kto to mógł być?
    - Czy może to...??? Nie, nie, nie, to niemożliwe. Na pewno nie on, zresztą to musi być ktoś stąd...
    Gdy Hector skończył mówić, wysłał wszystkich z powrotem do sypialni.
Amelia szła powoli do swojego pokoju, gdy nagle zderzyła się z kimś za rogiem.
O mało, nie wywinęła orła, a ten ktoś przeszedł obok, nawet się nie zatrzymując.
Był ubrany na czarno od stóp do głów, twarz był ukryta w cieniu kaptura.
Amelię przeszedł dreszcz.
    - Kim był ten człowiek?
Ze strachem pobiegła do swojej sypialni i tam zaryglowała drzwi.
Oparła się o nie i powoli usiadła na podłodze.
Jeszcze nigdy się tak nie wystraszyła, z wyjątkiem TEGO DNIA.
Przesunęła się bliżej łóżka.
Sięgnęła ręką pod poduszkę i wyciągnęła zdjęcie.
Była na nim dziecko, słodkie maleństwo.
Widząc tę twarzyczkę Amelia zalała się łzami.
    - Oh, moje słoneczko, gdzie jesteś? - załkała.
Nagle rozległo się pukanie do drzwi, które przerwało płacz kobiety.

Ostatnio edytowany przez Pysia141192 (2011-03-07 15:08:41)

Offline

 

#6 2011-03-07 15:00:04

 Shiift

Mistrz

13281205
Skąd: Iława
Zarejestrowany: 2010-09-15
Posty: 1034
Punktów :   

Re: Gra - Forumowa Mafia - IV edycja.

Detektywi siedzieli w swoim pokoju:
Ivan: Chyba musimy pobawić się w stare dobre czasy.
Marcos: Co masz na myśli?
Ivan: Musimy przeszukać ten ośrodek i zobaczymy co się znajdzie.
Carol: Masz racje. W końcu musieli nas jakoś tu znaleźć.
Viki: A co z Amaią? Zabieramy ją?
Marcos: Weźmiemy ją. Niech się dziewczyna wykaże.
W tym czasie do pokoju weszła Amaia.
Ivan: Dzisiaj w nocy przeszukamy ośrodek a ty idziesz z nami.
Amaia: Dobra.


Pamiętaj: Nigdy łapczywie nie żryj kiełbasy bo ci zaszkodzi!

Offline

 

#7 2011-03-07 15:03:43

 Pablo

Stały bywalec

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2010-09-28
Posty: 194
Punktów :   

Re: Gra - Forumowa Mafia - IV edycja.

Noiret do tej pory tylko przysłuchiwał się przemowie Hectora w jadalni, ale poczuł, że powinien zabrać głos, więc przerwał mu na chwilę:
- To może być tylko jakiś głupi żart - zaczął - ale musimy być ostrożni. Jeśli to miało być zabawne, proszę osobę, która ma tak wybitne poczucie humoru, żeby przyznała się do tego teraz. Nie popadajmy też w paranoję, nic strasznego się przecież jeszcze nie stało i może nie stanie - próbował uspokoić pozostałych, ale sam przeczuwał, że tylko na strachu się nie skończy. Bał się jeszcze z innego powodu. Przyjechał tutaj żeby zacząć wszystko od nowa, lepiej poznać tych ludzi i zatrzeć złe wrażenie, jaki mógł pozostawić swoim dotychczasowym zachowaniem w internacie. Teraz nie będzie mu łatwo przekonać innych, że nie ma nic wspólnego z tym zamieszaniem.
Kiedy Hector skończył przemawiać i ludzie zaczęli się rozchodzić, Jacques także ruszył do swojego pokoju.

Offline

 

#8 2011-03-07 15:20:47

 niusia_88

Nowicjusz

1872353
Zarejestrowany: 2010-11-26
Posty: 47
Punktów :   

Re: Gra - Forumowa Mafia - IV edycja.

Elsa czuła się zmęczona podróżą, myślala tylko o tym aby położyć się spać, lecz jak tylko zobaczyła list na poduszce wiedziała, że już dzisiaj nie zaśnie, mało tego, czuła, że zbliżają się kłopoty. Wzięła świeczkę i poszła na spotkanie, które ogłosił Hector. Na spotkaniu starała się z nikim nie rozmawiać, bolała ją głowa. Nie słuchała o czym rozmawiają, dopóki Noiret nie zabrał głosu. Wiedziała, że się zmienil i chce zacząć wszystko od nowa ale wciąż nie do konca mu ufała. Pomyślała, że musi z nim porozmawiac. Po przemowieniu położyła się od razu do łóżka, leżała patrzac w ciemnośc. Słyszała kroki i głosy podróżujących z nią przyjaciół. Nagle usłyszała rozlegający się łomot. Zamarła. Postanowiła jednak wyjść i sprawdzic co się stało. 


Primero fue la luz, luego emperazion los crímenes

Offline

 

#9 2011-03-07 15:43:08

 Krisztian

Rzecznik forum

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-09-29
Posty: 458
Punktów :   

Re: Gra - Forumowa Mafia - IV edycja.

Marcos po ustaleniu z przyjaciółmi planu działania poszedł do Amelii sprawdzić co u niej słychać. Zastukał do jej pokoju.
- Marcos, nawet nie wiesz jak mnie wystraszyłeś. - powiedziała Amelia wpuszczając go do swego pokoju.
- Ty płaczesz? Co się stało? - pytał. - Co tam trzymasz w ręce?
- Nie, nic. Nic mi nie jest. Wszystko ok, tylko....znowu to samo. Znowu musimy przez to wszystko przechodzić. Nawet tutaj. - odpowiedziała.
- Spokojnie. - Marcos przytulił Amelię. - Wszystko się dobrze skończy. Obiecuję Ci to.
- Mam nadzieję.
- Zaufaj mi. - Marcos się uśmiechnął i wyszedł z pokoju.
Szedł korytarzem, gdy usłyszał wielki huk, a zza rogu wyłoniły się kłęby kurzu, dymu...
Postanowił wrócić po Amelię i razem sprawdzić co się stało.


http://content9.flixster.com/photo/11/11/65/11116559_gal.jpg

Offline

 

#10 2011-03-07 16:48:15

 el matador

Stały bywalec

25657357
Zarejestrowany: 2010-12-19
Posty: 119
Punktów :   
WWW

Re: Gra - Forumowa Mafia - IV edycja.

Saul był troche zmęczony po wyczerpującej podróży a tu jeszcze ten list i zamieszanie no tak ... Więc wakacje skończone musiał wrócić do swojej pracy OTTOX może w każdej chwili zatakować , był troche zdziwiony że nawet tu jest jakaś osoba która spółpracuje z tymi draniami. A może to tylko zwykły żart?-pomyślał . Gdy Saul zastanawiał się tak czy to żart czy ottox usłyszał  jakiś huk  co ??? Czyżby jednak?? Postanowił szybkim krokiem sprawdzić co się dzieje gdy szedł  zobaczył Marcosa i Amelie dognił ich i razem pobiegli zobaczyć co się stało.

Ostatnio edytowany przez el matador (2011-03-07 16:48:34)


O- ODDAJ       S- SZACUNEK        T-TEMU        R-RAPEROWI          O.S.T.R

Offline

 

#11 2011-03-07 17:01:10

 Calineczka_j

Stały bywalec

2862546
Zarejestrowany: 2010-08-26
Posty: 145
Punktów :   12 

Re: Gra - Forumowa Mafia - IV edycja.

Lucas, Evelyn - jaką mam wiadomość. Szukałam Marcosa żeby mu dać buzi na dobranoc, ale jego nigdzie nie było. W ogóle nikogo nie było. Nawet Elsa nie chodziła po korytarzu sprawdzać czy śpimy. I nikt nas w ogóle nie pilnuje, zupełnie inaczej niż w Internacie. Schodzę do tej dużej ładnej sali, patrzę a tam drzwi zamknięte (tak lekko uchylone) i tam wszyscy byli: mamusia, wujek, nawet Rebeca, Maria i Marcos i jego przyjaciele. I wiecie co wszyscy rozmawiali o jakimś liście. I każdy tak dziwnie się patrzył. Jakby coś ich zaczarowało. Chciałam posłuchać, ale nic nie słyszałam. Jedynie że pod poduszką i w niebieskiej kopercie. Tak jak Wróżka Zębuszka, co zostawia grosiki pod poduszką jak zęby wypadają. Myślicie, że dorosłym też wróżka coś zostawia? Może jakieś większe pieniądze, które chowa do koperty. O jejku: wszystkim wypadły zęby jednego dnia Biedny Marcos, biedny wujek i mamusia. Nam to odrosną, ale im to już chyba nie. Musimy im jakoś pomóc. To na pewno przez to jedzenie, tutaj, okropne.

Ostatnio edytowany przez Calineczka_j (2011-03-07 17:02:07)

Offline

 

#12 2011-03-07 17:08:16

 Oranjezicht

Stały bywalec

Skąd: Wrocław/Gżira (MTL)
Zarejestrowany: 2010-10-25
Posty: 173
Punktów :   15 

Re: Gra - Forumowa Mafia - IV edycja.

Lucas bardzo się cieszył z wyjazdu do Francji i to nie byle gdzie bo do samego Paryża, o którym wiele słyszał jak i widział zarówno w bajkach jak i w filmach. Był już raz na południu Francji, ale w dużo bardziej dramatycznych okolicznościach, uciekając przed mordercami z Ottox-u...Chłopiec zdecydowanie nie chciał teraz o tym myśleć, miał tylko nadzieję że te straszne chwile w życiu jego i jemu najbliższych... Cieszył się również bardzo że zarówno Paula jak i Evelyn są tutaj razem z nim... "Mam tylko nadzieję, że żadna z nich nie wpadnie na pomysł żeby się z nim całować przy wieży Eiffla" - myślał Lucas..



Chłopiec doskonale się bawił i bardzo mu się spodobało miejsce gdzie mieli mieszkać na czas pobytu. Wiele zmieniło sie jednak w momencie gdy chłopiec znalazł list pod poduszką..usiadł na łożku i zaczął płakać "Czyżbym znów nie mógł ufać nikomu...mam nadzieję że się mylę" - myślał ze strachem Lucas

Ostatnio edytowany przez Oranjezicht (2011-03-07 17:23:29)


http://img156.imageshack.us/img156/6001/beztytuupqh.jpg



Klieb raqda la tqajmux

Offline

 

#13 2011-03-07 17:17:15

 Bazyl

Początkujący

1765973
Zarejestrowany: 2010-10-16
Posty: 98
Punktów :   

Re: Gra - Forumowa Mafia - IV edycja.

Paula i Evelyn stały przed salą, za drzwia której wszyscy debatowali. Lucas gdzieśposzedł na chwilę. Dziewczyniki nie mogły nic usłyszec, temczasem w pokoju wszyscy zaczynali kierować sie do wyjścia. Dziewczynki odsunęły się od drzwi, stały na korytarzu i czekały na Lucasa.
- Wiesz, o co im chodzi z tymi listami? - spytała Evelyn
- Nie mam pojęcia, ale to musi być wielka sprawa...tylko... dostałaś jakiś list od wróżki? - Paula usiłowała ogarnąc sytuację
- No ja nie...chociaż...gdyby Lucas napisał dla mnie choć kilka słów...to na pewno poprawiłoby nasz związek...ostatnio trochę się ode mnei oddalił...myślisz, że to za sprawą tej pindy z trzeciej klasy?
- Evelyn, nie teraz! - zestrofowała ją Paula - Musimy dowiedzieć się, o co chodzi z tymi listami...zdaje mi się, że wujek zwołał wszytstkich na naradę...w każdym razie mówił cos takiego mamie...
- Gdzie ten Lucas? Jeśli jest z tą pindą to mu jaja urwę!
- Evelyn? Jakie jaja?
- Nie wiem...mam tak zawsze mówiła,  kiedy tata nie wracał długo z pracy, jeszcze zanim ją zostawił...
W tym momencie pojawił się Lucas
- No nareszcie! mam wazną sprawę, gdzie Ty byłeś? - pytała zdenerwowana Paula
- Cicho Paula! Nie krzycz na niego! - zdenerwowała się Evelyn - Znjdź sobie własnego narzeczonego i na niego sie wydzieraj! A Ty - tu wróciła sie do Lucasa - mów, gdize byłej? Z tą pindą?
- Evelyn, o co Ci chodzi? - Lucasa zamurowała - Nieważne, chodźcie, zoabczcie, co znalazłem w moim pokoju!
- Jak znwou strych to sie zdenerwuję... -Evelyn splotła ręce i wyciągnęła je w taki sposób, jakby chciała strzyknąć kostkami - Dlaczego Ty zawsze musisz mieć najfajniejszy pokój?
- Nieważne! - stanowczo powiedziała Paula - teraz musimy wyjaśnić sprawę listów.
- Listów? tata jakis dostał, miał na poduszce, wziąłem go i zacząłem czytać, ale w pólowie zdania tata mi go wyrwał i dalej czytał sam...dawno już nie był tak zdenerwowany... myślałem, że źli ludzie nas znaleźli...ktoś jeszcze dostał list?
- Wszycy! - krzyknęła Paula
- Wy też? - zdziwił się Lucas
- Nie, gdybyśmy go dostały to nie musiałbyśmy niczego wyjaśniać....co było w tym liście?
- ...sam nie wiem...coś o winie i ucieczce...
- masz ten list? - rzeczowo spytała Evelyn
- nie...tata go zabrał...ale... chodźcie! MUSICIE zobaczyć, co znalazłem!

Ostatnio edytowany przez Bazyl (2011-03-07 17:27:31)


"Nie interere, bo kici kici" ave! =D
http://img69.imageshack.us/img69/5262/aracz.png

Offline

 

#14 2011-03-07 18:34:52

 Pysia141192

VIP

5691837
Skąd: Zelów, Bełchatów
Zarejestrowany: 2010-10-14
Posty: 377
Punktów :   26 
WWW

Re: Gra - Forumowa Mafia - IV edycja.

Amelia podskoczyła przerażona. Uchyliła drzwi i zobaczyła Marcosa.
    - Marcos, nawet nie wiesz jak mnie wystraszyłeś. - powiedziała Amelia wpuszczając go do swego pokoju.
    - Ty płaczesz? Co się stało? - pytał. - Co tam trzymasz w ręce?
    - Nie, nic. Nic mi nie jest. Wszystko ok, tylko....znowu to samo. Znowu musimy przez to wszystko przechodzić. Nawet tutaj. - odpowiedziała.
    - Spokojnie. - Marcos przytulił Amelię. - Wszystko się dobrze skończy. Obiecuję Ci to.
    - Mam nadzieję.
    - Zaufaj mi. - Marcos się uśmiechnął i wyszedł z pokoju, nie zamykając drzwi.

    - O matko całe szczęście, że nie pytał za dużo o zdjęcie. Chyba nawet nie zauważył, że to fotografia. Zaczęłyby się pytania, a tego bym nie chciała - myślała sobie.
Zanim zdążyła pomyśleć o czymkolwiek więcej, coś potoczyło się po podłodze do jej pokoju, zamigało czerwone światełko, a po chwili rozległ się huk i kłęby dymu przeniknęły powietrze.
Amelia zaczęła się krztusić. Zgięła się wpół, uderzając kolanami o podłodze.
Nie wiedziała jak długo, by tak klęczała, gdyby Marcos nie zawrócił i nie pomógł jej wyjść z zadymionego pokoju.
    - Co się stało? - wycharczała. Bolało ją gardło, oczy łzawiły.
Była zdezorientowana. Najpierw list, potem ten zamaskowany człowiek, a teraz to. Czyżby ktoś próbował się jej pozbyć?
    - O, Boże! W pokoju zostało zdjęcie! Musi po nie wrócić.
Wiedziała, że nie może wyznać Marcosowi prawdy, więc wyrwała się z jego uścisku i pędem ruszyła do swojej sypialni.
    - Co robisz?! - wrzasnął Marcos pędząc za nią. - Zwariowałaś?!
Amelia wpadła do pokoju. Chwyciła zdjęcie leżące na podłodze. Obok znajdowała się tajemnicza koperta.
    - O nie!
Zanim Marcos dobiegł do pokoju zdążyła ukryć zdjęcie i kopertę pod koszulką.
    - Co robisz? - krzyknął na nią.
    - Nie zabrałam komórki, a nie chciałam, aby się zniszczyła.
Chłopak spojrzał na nią ze zdziwieniem.
    - Naprawdę chodziło o komórkę? A  nie czasem o to tajemnicze zdjęcie?
Amelii zaschło w gardle.
    - I co mam, mu powiedzieć?
Odchrząknęła i spojrzała mu w oczy.
    - Czy naprawdę uważasz, że to twoja sprawa? Nie dopowiem ci.
    - Skoro tak, nie musisz odpowiadać. - Chłopak niedbale wzruszył ramionami. - Lepiej chodźmy do sali jadalnej, bo tam wszyscy pewnie się znajdują. Na pewno usłyszeli ten huk.

Po drodze spotkali Saula, i razem z nim zabrali się do jadalni.
Przed wejściem Amelia zatrzymała się sprawdzając czy nic nie zgubiła.
    - A  jednak zdjęcie, tak? - zapytał Marcos. - Czemu jest takie ważne?
    - To nie jest twoja sprawa, Marcos! - zezłościła się Amelia.
    - Wszystko, co dotyczy ciebie jest moja sprawą. Zawsze tak było i będzie.
    - Doprawdy? - usłyszeli zza pleców.
Oboje odwrócili się jak na komendę.
Stała tam Carolina, z załamaną miną i łzami w oczach.
    - Taak Marcosku, wytłumacz swojej dziewczynie, czemu tak jest i będzie – uśmiechnęła się Amelia i ruszyła do wejścia.
Obejrzała się za siebie.
Marcos zbliżał się do Carol, a ta odkrywszy jego zamiar, ruszyła biegiem w przeciwną stronę. 
Chłopak ruszył za nią.
    - Carol, błagam, zaczekaj! - W jego głosie słychać było rozpacz.
    - Mogę to robić zawsze, – pomyślała Amelia i z jej oczu również popłynęły łzy – ale on już nigdy nie będzie mój.

Ostatnio edytowany przez Pysia141192 (2011-03-07 18:44:52)

Offline

 

#15 2011-03-07 18:46:35

 daglas89

Boss

Skąd: z Pomorza :D
Zarejestrowany: 2010-10-04
Posty: 1414
Punktów :   26 
WWW

Re: Gra - Forumowa Mafia - IV edycja.

od MG prosiła bym nie zajmować miejsca tzn. Pisać post "TWORZE" bo blokujecie innych uczestników gry którzy chcieli też coś wstawić ale nie wiedza co u was będzie.
Dziękuje za uwagę i życzę dalszego twórczego pisania



*PS. Pati to nie jest skierowane do ciebie tylko do wszystkich.


http://img26.imageshack.us/img26/8362/ii2ao.jpg



http://img526.imageshack.us/img526/2978/rebecamartinilukas.jpg



"Primero fue la luz, luego empezaron los crímenes "

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.akro.pun.pl www.grapolityczna.pun.pl www.hiphopfans.pun.pl www.sekai-no-okama.pun.pl www.humanijapko.pun.pl