@Keti ale wiesz jak to ciężko to moje dziecko jest. A propos jedzenia to czytałam na necie, że lubią się żywić odchodami innych zwierząt
Może mu coś z kością zrobił? Kurcze dlatego uważam, że nie warto mieć dwóch zwierząt jednego gatunku (wiesz jak to mężczyzna walczy z mężczyzną o teren, kobieta z kobietą która lepsza, a mężczyzna i kobieta wiadomo)
@Natala_PL
To nasz zwierzątka są podobne, bo Pepe też ma coś w stylu padaczki
Poza tym rzadko kto lubi swoje imię, a Natalia to bardzo ładne imię Nie podlizuje się, bo naprawdę nie przejechałam się na żadnej dziewczynie o tym imieniu
Offline
Mam kota Ma już niecałe 8 lat.
Nie zamieniłabym Go na żadne inne zwierzę, choć czasem mu mówię, że pies byłby lepszy ;P
Nazywa się Zizu (od francuskiego piłkarza ;P), tata wymyślił i tak zostało.
To jest taki mały indywidualista. Zawsze robi coś innego.
Siedzi z boczku i obserwuje. Uwielbia spanie na szafie.
Offline
Po nich często do samego końca wieku nie widać... mój po śmierci wyglądał tak jak przez całe chomicze życie.
Z małymi zwierzakami często nie wiadomo jak i kiedy niestety. Z papugami miałam podobnie.. jednego dnia fruwa a następnego leży na podłodze klatki. W taki nagły sposób pożegnałam dwa samczyki które dokupiłam mojej samiczce do towarzystwa.. Żyła bardzo długo i obu przeżyła xD
Offline
Wdowa, normalnie jak człowiek...
Kurcze na dodatek kilka dni temu umarła moja najcudowniejsza suczka ;( mam 21 lat i po 11 latach spędzonych z nią, moją siostrą, radością, szczęściem, miłością jest mi ciężko. Nie wyobrażałam sobie życia bez niej ;( mogę pokazać jak wyglądała jak była zdrowa jeszcze...
Offline
Współczuję, to musi być okropnie trudny czas...
Przeżyłaś z nią więcej niż połowę swojego życia... Wstaw jej fotkę-będzie tak jakby z nami...
Offline
kraVer napisał:
Ja osobiście bardzo lubię zwierzęta Sam mam psa labradora Jest kochany i cudowny Ale za to nie nawiedzę kotów ...
Oj, aż tak???
Ja mam psa i kota.
Pies jest średniej wielkości więc czasem wykorzystuje przewagę ale zazwyczaj schodzi kotce z drogi. Parę razy zapolowała na jego merdający ogon - a on dostał wciry jak myślał,że jej machanie ogonem to zaproszenie do zabawy
Fakt, że moja kotka potrafi być wredna i jest z gatunku niedotykalskich. Ja i tak jestem jej "sympatią" (bo karmię) i dzięki temu łaskawie znosi głaskanie a z moją córką prowadziła wojnę - za karę (za głaskanie i całokształt) sikała jej do łóżka.
Obcych omija a jeśli już to ona może obwąchać i zlustrować torbę ale jej dotykać nie wolno.
Ufff....ale się rozpisałam...
Offline
marzensa napisał:
Współczuję, to musi być okropnie trudny czas...
Przeżyłaś z nią więcej niż połowę swojego życia... Wstaw jej fotkę-będzie tak jakby z nami...
Offline
Śliczna... Ma takie rozumne, ciepłe spojrzenie... Taka przyjazna i kochana mordka...
Trzymaj się dzielnie...
Offline
Od czterech lat mam mocno szurniętą kotkę Lukrecję. Wolamy na nią Luśka, ale charakterna jak prawdziwa Borgia.
W sumie zastępuje nam psa, bo warczy na obcych, informuje nas, że ktoś pukał, nie pozwala obcym kręcić sie po mieszkaniu, a ni brać czegokolwiek, jeśli nie z naszej ręki. Pisząc obcych mam na myśli nie domowników.
Offline