Nadszedł dzień w którym miało nastąpić wielkie zebranie amerykańskich wspólników robiących interesy między sobą a także z pośrednikami z innej części świata Europy. Gregor komunikował się z Magnusem przez krótkofalówki gdyż Magnus i jego ludzie byli już w pobliżu nadjeżdżając na miejsce. Gregora zaczepił mężczyzna pochodzący z Rosji, zaczynając z nim temat rozmowy. - Witaj! Nigdy cię tu jeszcze nie widziałem. Gregor pod wpływem stresu ze świadomością że zaraz przyjadą niemieccy przestępcy odpowiadał. - Chyba nie jestem pierwszą osobą której tutaj nie znasz. Odpowiedział uśmiechając się przy tym. - Czym się zajmujesz? Nagle w krótkofalówce Gregora odezwał się Magnus. - Ale co to było? - Nic takiego. To jest właśnie część tego co robię i po co tu jestem. Wtedy wybuchła strzelanina. Rosjanin zaczął krzyczeć aby wszyscy uważali i złapali Gregora, który biegnąc do samochodu w celu ucieczki został postrzelony w nogę. Gdy wsiadł już do samochodu krzyknął do kierowcy aby natychmiast ruszał. Gdy odjechali strzelanina dobiegała końca a po zakończeniu jej, ludzie Magnusa poszli sprawdzić czy aby na pewno nikt nie został żywy ani się nie ukrył. Później Magnus spotkał się z Gregorem. - Wszystko w porządku? - Tak. Nic mi nie jest. - Ktoś pytał o ciebie. - Teraz to i tak już nie jest ważne, skoro wszyscy nie żyją. - Więc wracam do siebie. - W porządku. - Daj znać gdy się już wyleżysz. Tymczasem.
Magnus będąc już u siebie w swoim wielkim domu spojrzał że ktoś dogaduje się z pilnującymi bramy wejściowej. Gdy wyszedł na taras ujrzał tam nieoczekiwanie Maxa. Zdenerwowany krzyknął na niego. - Co ty tu robisz do cholery?! - A jak myślisz ? Chcę znać prawdę. Kim ty jesteś? - Jak mnie znalazłeś? - Zapomniałeś że ty i ja mieliśmy w swoich samochodach gps gdzie jeden wyszukiwał drugiego. - Czego chcesz? - Prawdy! - Daruj sobie. Niczego się nie dowiesz! Chcesz abyśmy byli skończeni? - Skoro nie dowiem się jej od ciebie , sam się wszystkiego dowiem! - Spróbuj. A w najbliższym czasie komuś stanie się krzywda! - Ach tak? Więc nie będę cię powstrzymywał! - Wyprowadźcie go stąd !
Max wrócił do domu. Spojrzał na zaszokowaną Ann. - Co się stało? - Dzwonił mój brat Martin. - I co? - Porwano jego dziewczynę ! - Twój brat miał dziewczynę? Nigdy ich razem nie widziałem. - Nie jest stąd.
Max nie chciał jeszcze bardziej dołować swojej dziewczyny i nie powiedział jej że wie kto to zrobił...
|