paulax5 - 2011-03-13 21:55:48

UWAGA!



Nowe Zasady. Przeczytaj Zanim Weźmiesz Udział W Grze!




osoba nadzorująca grę : paulax5 (oraz) pomaga daglas89


Opracowały: paulax5 (Paulina) i daglas89 (Sylwia)


ZASADY


1. WSTĘP

„Mafia” jest grą znaną, popularną jednak raczej „na żywo”, kiedy większa grupka osób zbierze się w jednym miejscu. W tej odmianie gra rozłożona jest często na kilka dni, w zależności od zasad. Istnieje jednak jej odmiana przeznaczona na fora i grupy dyskusyjne.

2. ZAŁOŻENIA

Zacznijmy od założeń fabularnych Mafii, które we wszystkich możliwych jej rodzajach pozostają niezmienne. Wyobraźmy więc sobie, że jesteśmy mieszkańcami niewielkiego miasteczka. Miasteczka, które do tej pory żyło swoim własnym, mozolnym życiem i nic nie było w stanie zakłócić jego spokoju. Wszyscy pracowali i żyli w zgodzie… do czasu. Niedawno jednak pojawiła się tu bezwzględna, żądna krwi mafia. Mieszkańcy są świadomi zagrożenia, jednak nie mają pojęcia, kto tak naprawdę jest mordercą. Może być nim gruby i brzydki sąsiad Edmund albo twoja najlepsza koleżanka – Kunegunda. Dlatego właśnie nie można ufać nikomu, a zabójcą może okazać się najspokojniejszy i teoretycznie najmilszy człowiek w mieście.

3. ZASADY

Uczestnicy gry są właśnie takimi „mieszkańcami”. Przed rozpoczęciem rozgrywki otrzymują oni informacje od Mistrza Gry, jaka rola została im przydzielona. Info to może być wysłane na kilka sposobów (gg, mail, pm). Na tym forum mamy możliwość wysyłania prywatnych wiadomości, więc raczej nie będzie problemów. W ten sposób każdy uczestnik może stać się jednym z czterech typów postaci: zwykłym, szarym mieszkańcem, bezwzględnym mafiosem,  dociekliwym detektywem lub zbawicielem. Informacja ta jest przekazywana indywidualnie i tylko dana osoba dowiaduje się, kim będzie w trakcie rozgrywki. Może przekazać tą informację innym osobom, jeśli ma do nich zaufanie , ale jak już wspomniane zostało wcześniej – mordercą może być każdy, więc radzę jednak wstrzymywać się, przynajmniej na początku, z rozpowiadaniem wszystkim swojej roli.


Gra rozgrywana jest w cyklach dziennych. Podczas pierwszego dnia MG rozdaje role, a gracze mają odrobinę czasu na spokojną dyskusję. Tego samego dnia, akcja gry wkracza we właściwą fazę. Wtedy właśnie mafiosi (przy 10 osobach jest ich dwóch, powyżej 15 MG może zwiększyć te liczbę) przekazują Mistrzowi Gry informację, kogo chcą „sprzątnąć” na początek. Ta osoba „ginie” i nie może dalej uczestniczyć w rozgrywce. Następnego dnia miasto (czyli cała grupa, łącznie z detektywem i mafiosami) zastanawia się, kto mógł popełnić ten mord. Wszyscy jednogłośnie dochodzą do wniosku, że należy za wszelką cenę wytropić zabójców i wymierzyć im sprawiedliwość na własną rękę, Tego dnia każda osoba uczestnicząca w grze (mafiosi też!) linczuje na forum osobę, poprzez posta zawierającego nick / imię osoby, która ich zdaniem należy do mafii. Oczywiście właściwi mordercy już to wiedzą, więc muszą wskazać osobę niewinną (mogą oczywiście wskazywać siebie nawzajem , co raczej zbyt mądrym posunięciem by nie było… chociaż i takie taktyki widziała formowa odmiana mafii i w niektórych przypadkach działały na korzyść zabójców). Kiedy wszyscy oddadzą głosy (lub wybije 20:30), następuje ich przeliczenie, a osoba, na którą wskazano największą ilość razy „ginie” i odpada z rozgrywki. Jeśli ktoś nie zagłosuje, to za pierwszym razem uważane jest to za głos na samego siebie. Jeżeli sytuacja się powtórzy, gracz "popełnia samobójstwo". Jeśli głosy zostaną równo rozłożone na dwie osoby lub więcej MG losuje, która z tych osób odpada z gry. MG podaje do ogólnej wiadomości kto zostaje zlinczowany, informując jednocześnie miasto, jaka była rola tej osoby w rozgrywce. Tego samego dnia, tyle że odrobinę później, mafia likwiduje po skonsultowaniu się między sobą następną osobę…. W kolejnym ponownie głosowanie mieszkańców i jeszcze jedna osoba odpada… Cykl ten powtarzany jest do czasu, kiedy wystąpi jedno z możliwych zakończeń.

Zakończenia mogą być dwa. Po pierwsze, jeśli mieszkańcom uda się wytropić i zabić w głosowaniach obu mafiosów, gra kończy się wygraną miasta. Jeśli zaś nastąpi sytuacja, kiedy liczba pozostałych mafiosów będzie równała się liczbie pozostałych mieszkańców (np. w grze pozostały już tylko cztery osoby, dwóch mafiosów i dwóch mieszkańców), wygrywa mafia, podporządkowując sobie miasto. Zgodnie z tym można wywnioskować, ze celem detektywa i mieszkańców jest wyeliminowanie wszystkich zabójców, zaś celem mafii przede wszystkim nie pozwolenie na to, aby została wykryta i pozbycie się mieszkańców wraz z detektywem i zbawicielem przede wszystkim, gdyż to oni najbardziej jej zagrażają.

Warto jeszcze wspomnieć o roli detektywa i zbawiciela.

Detektyw-osoba, której przypadnie odgrywanie tej postaci, ma takie same prawa jak zwyczajny mieszkaniec. Może więc uczestniczyć w głosowaniach i typować potencjalnych mafiosów. Poza tym ma jednak dodatkową umiejętność. Detektyw może bowiem o drugiego dnia, pytać się raz dziennie MG o tożsamość wybranej przez siebie osoby. Mistrz Gry zaś mówi mu, czy dana osoba jest mieszkańcem, czy też żądnym krwi mordercą. Detektyw może z ta wiedzą zrobić wszystko, co mu się podoba. Należy jednak pamiętać, że właściwie każdy może się podać za detektyw a i powiedzieć: „Słuchaj, dowiedziałem się, że XXX jest w mafii”. Poza tym ujawnienie się może się okazać dla niego pewną śmiercią (wszakże mafia będzie się chciała go pozbyć w pierwszej kolejności, gdyż to właśnie detektyw jest dla nich najbardziej niebezpieczny). Dodatkowo, jeżeli osoba wskazana danego dnia przez detektywa jest mieszkańcem, a mafia tego samego dnia będzie chciała zabić ową osobę, będzie ona chroniona prze detektywa i nie zginie. Na tej samej zasadzie detektyw może dwukrotnie wskazywać sam siebie, w wyniku czego będzie chroniony przed mafiosami, ale nie będzie w stanie pomóc miastu w wytropieniu morderców.

Zbawiciel-osoba, która nim będzie ma takie same prawa co do głosowania jak pozostali mieszkańcy. Jednak ma jeszcze możliwość wskrzeszenia osób wyeliminowanych przez mafie, ale ma tylko dwie takie szanse wiec musi je dobrze wykorzystać. W tym celu pisze wiadomość do Mistrza Gry i podaje mu jaka osobe chce wskrzesic. Osoba taka wraca do gry i ma takie same prawa co przed odpadnięciem z niej. Jeśli osobą wskrzeszoną był detektyw to on także ma takie same prawa i umiejętności co przed jego odpadnięciem, więc gdy zbawicielowi uda się przywrócić detektywa do życia, gdy ten odpadnie działa to oczywiście na korzyść mieszkańców. Osoba będąca zbawicielem może o tym poinformować innych graczy ale musi pamiętać, że mafii będzie na niej zależało bardziej niż na zwykłym mieszkańcu dlatego warto więc o tym nie wspominać.

4. PRZEPISY

1. MG bierze udział w grze ale nie głosuje razem z innymi mieszkańcami i nie rzuca swoich podejrzeń w fabule.

a) W realiach formowych można od razu ustalić godziny głosowań mieszkańców, typowań mafii i detektywa. Moje propozycje są następujące: mieszkańcy oddają swoje głosy do godziny 20:50 [max.5 mi opóźnienia.] każdego dnia; detektyw podaje nick osoby, którą chce sprawdzić do godziny 21:05, zaś mafia typuje delikwenta do morderstwa do godziny 21:15. W ten sposób podsumowania dnia możecie wyczekiwać po 21:30.

b) .Kontaktowanie się nie jest zabronione, każdy może to robić na własne ryzyko jednak MG tego nie poleca, ponieważ nigdy nie można być pewnym z kim się pisze.  Zawsze istnieje możliwość nie odpisywania tej osobie lub poproszenie jej że nie chcesz się z nią kontaktować.

c) Zakaz wysyłania screenów od Mistrza Gry.

d) Osoba która zgłosi się do gry jest zobowiązana do pisania 1-2 postów dziennie.  Sensownych które coś wnoszą do gry, powinny zawierać przynajmniej 5-6 zdania. A nie oddanie tylko głosu.

e) Osoba która zgłosiła się do gry  a nie napisze nic przez 3 dni zostaje wyeliminowana z gry na własne życzenie.

f)Gdy oddajemy głos na kogoś musi być uzasadnienie dlaczego to robimy , tak samo przy zmianie głosy musi być uzasadnienie.

g) Masowe zmienianie głosu nie będzie akceptowane przez MG.

h) Swoje głosy oddajemy do godziny 20:50 [max.5 min spóźnienia  będzie tolerowane.] . Głoś musi być pogrubiony. Zmiana głosu pogrubiona i oznaczona kursywą 

i) Zostanie utworzony specjalny Wątek z komentarzami dla osób które odpadły i mają coś do powiedzenia. Reszta też może się tam wypowiadać na temat przebiegu gry.

j) Mistrz Gry  pozwala wypowiadać się ChatBox i prowadzić rozmowy w nim na temat gry a dodatkowo zostanie utworzony  specjalny wątek w grze. 

k) Na czas rozgrywki Mistrz Gry prosił by uczestników o zmienienie swoich Avatarów lub Sygnaturek na zdjęcie granej postaci.

l) MG wprowadza system ostrzeżeń, w którym każdy może dostać 3 ostrzeżenia, a za 4 wylatuje z gry.
- Kłótnia w grze.
-Obrażanie drugiego uczestnika gry.
-Nie pisanie postów w grze, itp. rzeczy.

daglas89 - 2011-03-13 21:57:13

Chętne Osoby Które Zgłoszą Się Do Gry Proszone Są  O Podanie Imię Postacie Którą Chcą Grać, Oraz Ciemnego Koloru Którym Będą Pisać W Fabule.


Tu podaje link do kolorów : => http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_kolor%C3%B3w

Proszę o podanie kodu [# i sześciu Cyfr] lub nazwy tego koloru.


[size=16]Wolne Postacie:


Męskie

1.Marcos,
2.Ivan,
3. Roque,
4.Ruben,
5.Caytano,
6.Hector,
7.Fermin,
8.Martin.
9.Lucas,
10.Hugo,
11.Jacques,
12.Mario,
13.Andres,
14.Saul,
15.Curro
16.Fernando,
17.prucznik Garrdio.
18.Camillo,
19.Pedro,
20.Toni,
21.Mateo.

Damskie:

1. Carolina,
2. Victoria,
3. Julia,
4.Amaia,
5. Maria,
6.Elsa,
7.Jacinta,
8.Paula,
9. Evelyn,
10.Amelia
11.Rebeca,
12.Lucia,
13.Alicia,
14.Sandra,
15.Nora.
16.Clara.

________________________________________________________________________________________


Piąta Edycja Gry Mafia



Lista uczestników:



1.Larita(Maria) - Różowy.
2.Bazyl - (Camilo) - Ciemno Zielony.
3.Shiift - (Ivan) - Czerwony.
4.Pysia141192 (Amelia) - Indygo
5.niusia_88 - (Elsa) - Ceglasty
6.sirdarius64 - (Rebeca)- Malachitowy.
7.andzia119 - (Victoria) - Brązowy.
8.Julia25 - (Sandra)- Zielony.
9. el matador - (Saul) - ?
10.Oranjezicht - (Lukas) -Kawowy.
11.Kaspers10 - (Fermin) - Koniakowy.
12.olii.podskocz mi. - (Carol)
13.Pablo - (Noiret) - Ciemno niebieski
14.jenny - (Julia)     
_______________________________________________________________

Larita - 2011-03-13 21:57:28

Rezerwuje Marie i kolor PINK

Bazyl - 2011-03-13 21:59:08

Camilo  i kolor ciemnozielony

Shiift - 2011-03-13 22:00:38

Ja rezerwuje Ivana i color red

Pysia141192 - 2011-03-13 22:11:18

A ja Amelię i kolor Indygo ;)

sirdarius64 - 2011-03-13 22:43:19

Czemu Rebeca jest zakreślona a nikt jej nie zarezerwował? W takim wypadku ja chcę być (Rebeca) - Malachitowy. Jeżeli nie moge to dajcie mi znowu Amaie

andzia119 - 2011-03-13 23:08:19

Vicky kolor Brown :D

Julia25 - 2011-03-14 06:37:30

Sandra jak zwykle.

wiedźma - 2011-03-14 15:31:30

wiedźma - Julia - Zieleń wiosenna

el matador - 2011-03-14 15:36:42

Saul kolor czarny może być ;p

Oranjezicht - 2011-03-14 16:41:19

jak zwykle Lucas i kolor kawowy

paulax5 - 2011-03-14 18:08:49

wiedźma napisał:

wiedźma - Julia - Zieleń wiosenna

:applause:  Kolejna Larita!  :applause:

Jednak tym razem jak jestem moderatorem i widze wasze IP nie dam się tak wciagnąć i dobrze wiem ze to jest drugie konto Sindarius64 wiec przykro mi ale "wiedźma" :lol: Nie bedzie grała

Czy Was nic nie nauczyła tamta sytuacja???
Yon Gonzales- 2 konto Larity zostało zbanowane i uwierz mi sindarius64 ze zamierzam po prosić o zbanowanie tego konta. Bo co jak co konta 2 ale zeby grać na 2 fronty to już przegięcie!!!

Wiecej nie zamierzam sie wypowiadać na ten temat bo chyba wszystko było już powiedziane przy takiej ostatniej akcji.

sirdarius64 - 2011-03-14 18:33:28

haha, nie ładnie Larita:) no sory, ale w regulaminie nie widziałem że nie można grać na 2 fronty;) brawa dla pauli za czujność, dobry modelator;)

el matador - 2011-03-15 14:26:52

Nie ładnie tak oszukiwać :DD

kaspers10 - 2011-03-15 15:11:14

Prosze FERMIN i kolor KANARKOWY.
Z gory dziekuje :)

olii.podskocz mi. - 2011-03-15 18:39:10

mogę zarezerwować Carol ?;]

sirdarius64 - 2011-03-15 19:31:25

a jaki korol? i radzę nauczyć Ci się bb code, na wikipedi jest najważniejsze

olii.podskocz mi. - 2011-03-15 19:57:07

ja rezerwuje Carol i kolor.;d chabrowy;)

sirdarius64 - 2011-03-15 20:51:06

wrrr. bb code się kłania! wejdz na http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_kolor%C3%B3w i wybierz sobie kolor którego nie ma nikt z nas, bez czarnego bo raczej nie można, wybierz też taki który zbytnio nie zlewa się z kolorami innych osób. Tutaj jest bb code http://pl.wikipedia.org/wiki/BBCode

paulax5 - 2011-03-15 23:07:29

Piąta Edycja Gry Mafia



Lista uczestników:



1.Larita(Maria) - Różowy.
2.Bazyl - (Camilo) - Ciemno Zielony.
3.Shiift - (Ivan) - Czerwony.
4.Pysia141192 - (Amelia) - Indygo
5.niusia_88 - (Elsa) - Ceglasty
6.sirdarius64 - (Rebeca)- Malachitowy.
7.andzia119 - (Victoria) - Brązowy.
8.Julia25 - (Sandra)- Zielony.
9. el matador - (Saul) - ?
10.Oranjezicht - (Lukas) -Kawowy.
11.Kaspers10 - (Fermin) - Koniakowy.
12.olii.podskocz mi. - (Carol) - Chabrowy
13.Pablo - (Noiret) - Ciemno niebieski
_______________________________________________________________


od Daglas89: Kaspers10 - zmień kolor na ciemniejszy bo aż razi w oczy i nie da się go czytać w fabule jak będziesz pisał.

kaspers10 - 2011-03-15 23:26:05

poprosze wiec koniakowy :)

paulax5 - 2011-03-16 13:56:17

UWAGA




Mam pytanie do wszystkich graczy, kiedy chcialibyście zacząć tą edycję?

Narazie jest jeszcze mało chętniych więc myślę ze jeszcze przynajmniej kilka dni  powinniśmy poczekać ale to już jak Wy uważacie osobiście jest mi bez różnicy kiedy. :)

olii.podskocz mi. - 2011-03-16 14:14:03

hm , może w Sobotę ?

Pysia141192 - 2011-03-16 14:33:25

No w Sobotę byłoby dobrze ;)


Zmiana zdania - wtorek

Pablo - 2011-03-16 14:50:14

No to ja chciałbym znowu zapisać się jako Noiret. Kolor nazywany przez nasze forum Dark Blue ([#000080]), jeśli można (jak za mało charakterystyczny, daj znać). Sobota jest ok.

Bazyl - 2011-03-16 14:54:36

Nie,błagma, nie w sobotę! Do środy muszę przeczytać "lalkę", litości! poza tym - jak paulax5 pisała - jeszcze mało chętnych. Ja proponuję zacząć we wtorek :P

Oranjezicht - 2011-03-16 15:09:00

zajecia mam w sobote i w niedziele wiec moim skromnym zdaniem moznaby zaczac pozniej. No i faktycznie jest dotad bardzo malo ludzi wiec mozna poczekac np do srody

paulax5 - 2011-03-16 16:46:44

Co do rozpoczęcia gry, wygrywa większość :D



1.Larita -  wtorek
2.Bazyl - wtorek
3.Shiift - sobota
4.Pysia141192 - wtorek
5.niusia_88 -
6.sirdarius64 - wtorek.
7.andzia119 -
8.Julia25 -  wtorek
9. el matador -
10.Oranjezicht - środa
11.Kaspers10 -
12.olii.podskocz mi. - wtorek lub środa.
13.Pablo - sobota/wtorek

Shiift - 2011-03-16 16:52:47

ja głosuje za sobotą

Larita - 2011-03-16 17:01:05

Mi również bardziej by odpowiadał przyszły tydzien. Możesz mnie Paula dopisac do wtorku. Teraz powod - mam nadzieję ze do tego czasu zgłosi się wiecej chętnych. W weekend z braku zajęc może powchodzą ludziska na forum i się zapiszą do gry. Im więcej tym ciekawiej:)

sirdarius64 - 2011-03-16 18:12:05

wtorek, popieram rozmyślania Larity

olii.podskocz mi. - 2011-03-16 19:13:25

zmieniam zdanie na wtorek ;). lub środę;D obojętnie.;)))

Pablo - 2011-03-16 20:38:08

Mi tak naprawdę jest zupełnie obojętnie. Im wcześniej tym lepiej, ale nie mam żadnych konkretnych zajęć, które miałyby na to wpływ. Przynajmniej na razie nic o tym nie wiem ;)

Julia25 - 2011-03-16 20:43:00

Mi jest to obojętne. może być i wtorek. Chyba, że będę musiała zrezygnować, bo to jest pewne na jakieś 80%, chociaż postaram się nie...

paulax5 - 2011-03-17 10:34:57

1.Larita -  wtorek
2.Bazyl - wtorek
3.Shiift - sobota
4.Pysia141192 - wtorek
5.niusia_88 -
6.sirdarius64 - wtorek.
7.andzia119 - wtorek
8.Julia25 -  wtorek
9. el matador - wtorek
10.Oranjezicht - środa
11.Kaspers10 - wtorek
12.olii.podskocz mi. - wtorek lub środa.
13.Pablo - sobota/wtorek


W sumie widzę, że większość osób się już wypowiedziała i jest za wtorkiem, również uważam że to dobry pomysł ;) Więc jeśli osoby, które jeszcze się nie wypowiedziały nie zrobią tego to zaczniemy we wtorek chyba że wszyscy pozostali zagłosują do soboty na sobotę no to zaczniemy wcześniej ;)

el matador - 2011-03-17 17:59:43

Wtorek jest ok :)

andzia119 - 2011-03-18 09:06:27

wtorek pasuje jak najbardziej :D

kaspers10 - 2011-03-18 14:59:46

Obojetnie,ale widze,ze wiekszosc jest za wtorkiem,wiec automatycznie ja takze.

paulax5 - 2011-03-19 10:21:31

W takim razie grę rozpoczniemy we wtorek :)

ZAPISY TRWAJĄ WIĘC DO PONIEDZIAŁKU ( 21.03) GODZ 00:00 :D


Piąta Edycja Gry Mafia



Lista uczestników:



1.Larita(Maria) - Różowy.
2.Bazyl - (Camilo) - Ciemno Zielony.
3.Shiift - (Ivan) - Czerwony.
4.Pysia141192 - (Amelia) - Indygo
5.niusia_88 - (Elsa) - Ceglasty
6.sirdarius64 - (Rebeca)- Malachitowy.
7.andzia119 - (Victoria) - Brązowy.
8.Julia25 - (Sandra)- Zielony.
9. el matador - (Saul) - ?
10.Oranjezicht - (Lukas) -Kawowy.
11.Kaspers10 - (Fermin) - Koniakowy.
12.olii.podskocz mi. - (Carol) - Chabrowy
13.Pablo - (Noiret) - Ciemno niebieski
14.jenny - (Julia)                                                                                                   

el matador, proszę o podanie koloru, którym bedziesz pisał!

Larita - 2011-03-19 20:17:28

Niech Saul pisze tym kolorem co pisal, juz sie przyzwyczailismy :D kolor butelek od piwa, el matador co ty na to ?:D

jenny - 2011-03-20 00:57:27

hej,rowniez chcialabym dolaczyc,jako Julia naturalnie :) z takim kolorem

Nata_PL - 2011-03-21 17:57:48

Zapisuje się jako Nora ;D Kolor :Szary ;D

paulax5 - 2011-03-22 01:27:32

KONIEC ZAPISÓW!



Role zostały wysłane na pw Czekam teraz na potwierdzenie od wszystkich graczy. Jak tylko będę je miała to zaczniemy grę!

Piąta Edycja Gry Mafia



Lista uczestników:



1.Larita(Maria)


2.Bazyl - (Camilo)


3.Shiift - (Ivan)


4.Pysia141192 - (Amelia)


5.niusia_88 - (Elsa)


6.sirdarius64 - (Rebeca)


7.andzia119 - (Victoria)


8.Julia25 - (Sandra)


9. el matador - (Saul)


10.Oranjezicht - (Lukas)


11.Kaspers10 - (Fermin)


12.olii.podskocz mi. - (Carol)


13.Pablo - (Noiret)


14.jenny - (Julia)


15.Nata_Pl - (Nora)

olii.podskocz mi. - 2011-03-22 08:24:20

no to kiedy zaczynamy?

paulax5 - 2011-03-22 08:53:47

olii.podskocz mi. napisał:

no to kiedy zaczynamy?

Jak wszyscy potwierdzą udział w grze wtedy zaczniemy ;)

Właśnie otrzymałam ostatnie potwierdzenie więc biorę się za pisanie wstępu i jak go umieszczę zaczniemy grę a póki co jeszcze kilka próśb

1. Proszę wszystkich o zmienienie swoich awatarów na zdjecie osoby, którą się gra! Jeśli ktoś nie umie lub ma z tym jakiś problem może do mnie napisać a zrobie to za niego :)
2.El matador po raz któryś już proszę o podanie koloru, którym będziesz pisał!!!
3. Teraz taka ogólna wiadomość więc w tej edycji jako ze nie ma dużej ilości osób są tylko 2 osoby z mafii, 1 detektyw i 1 zbawiciel

paulax5 - 2011-03-22 22:55:39

V EDYCJA FORUMOWEJ MAFII



Witam wszystkich graczy i życzę każdemu z osobna powodzenia w grze!



Po wycieczce do Paryża prawie wszyscy wrócili zadowoleni i zrelaksowani. Jednak nikt nie chciał wracać do codzienności... Otóż już kolejnego dnia miały zacząć się normalne zajęcia w szkole. Lukas z Paula i Evelyn bardzo byli z tego powodu nie pocieszeni i koniecznie chcieli wrócić do Paryża. Również Ivan, Carol, Vicky, Julia i Marcos nie byli zadowoleni z tego, że muszą wrócić do Internatu. W Paryżu spędzali romatyczne wieczory i chodzili na spacery po okolicy. Nareszcie to nie był las czy podziemia Internatu lecz duze, piękne i romantyczne miasto. Nauczycielem także nie chciało się wracać zwłaszcza Panią, które prawie całymi dniami zwiedzały miasto i okoliczne sklepy.

Po powrocie na początku nikt nie mógł wrócić do rzeczywistości wszyscy ciągle wspominali wspólną wycieczkę i żyli wspomnieniami. I tak minęły wszystkim 3 miesiące...
Wszystko było dobrze aż do momentu...


Pewnego dnia wszyscy obudzili się w Internacie i wszytko wydawało się być takie jak zawsze każdy się zebrał zszedł na śniadanie a później zaczęły się lekcje. Jednak tego dnia nie dojechał do szkoły listonosz... nie dojechał kurier z przesyłką. Zaniepokojona tym Jacinta postanowiła zadzwonić i spytać sie dlaczego przysyłki nie dojechały jednak... Nie było sygnału, ani w jednym anie w drugim telefonie...
Postanowiła, że porozmawia na ten temat z Hecotrem udała się do jego gabinetu i opowiedziała o zaistniałej sytuacji. Hector natychmiast wyjął swoją komórkę, ale rózwnież nie było sygnału... Za chwilę dołączył do nich Martin mówiąc iż w bibliotece nie ma internetu... Hector po krótkej naradzie z Elsą i Noiretem, który ostatnio dużo pomagal w sprawach organizacyjnych szkoły postanowili dowiedzieć się co się dzieje obaj wsiedli do samochodu Hectora. Męzczyzna włożył kluczyki chcą odpalić auto... Jednak samochód nie chciał ruszyć! Jacqes zaproponował wyjazd jego samochodem więc poszli w kierunku drugie pojazdu, który znajdował się z drugiej strony budynku. Gdy doszli na miesjce samochodu już nie było...


Tym czasem w szkole Ivan z Julia nie byli na zajęciach tylko mile spędzali czas w pokoju i usłyszeli rozmowę Hectora z Jacintą zaniepokojeni tym co się dzieje natychmiast się ubrali i poszli poszukać reszty przyjaciół. Saul dowiedziawszy się o całym zamieszaniu i braku kontaktu ze światem zwołał swoją dość liczną ekipę na spotkanie. Amelia wraz z Sandrą i Elsą prowadziły zajęcia w szkole a Maria z Jacintą przygotowywały obiad dla wszystkich. Nadeszła chwila obiadu uczniowie zasiedli do stołów. Podczas posiłku, który nadzorowała Maria wszyscy nauczyciele spotkali się w pokoju nauczycielskim. Hector poinformował ich o tym, że obecnie są odcięci od świata i sam nie wie jak to naprawić i dlaczego tak się stało...



                                                                                                                       
*Jutro (23.03) do godziny 21:15 proszę o podanie przez mafię osoby, której chcą się pozbyć
*A detektywa o podanie osoby do sprawdzenia do godziny 21:05
*Głosowanie mieszkańców dopiero pojutrze (24.03)

jenny - 2011-03-22 23:47:01

"Victoria, poczekajcie chwile!" - krzyknela Julia ,gdy tylko ujrzala przyjaciol zmierzajacych do jadalni. Wraz z Ivanem podbiegli do nich. "Musimy pogadac" - powiedziala. Weszli do pokoju dziewczym. "o co chodzi ?" - spytal Marcos. "To znow sie dziaje." - odparla Julia "Szkola jest odcieta od swiata". Julia wraz z Ivanem opowiedziala przyjaciolom o rozmowie Hectora i Jacinty. Przyjaciele spojrzeli po sobie i westchneliciezko. Chyba juz nigdy nie poczuja sie bezpiecznie...

Julia25 - 2011-03-23 06:42:41

Sandra była zadowolona, że zgodziła się na propozycję Hectora. Wycieczka do Paryża była idealnym sposobem na odreagowanie wszystkiego, co złe. Wróciła pełna sił i zapały do dalszej pracy w Internacie.
3 miesiące minęły spokojnie. Kolejny dzień, kolejne zajęcia. Aż do pewnego czasu.
Nagle jej brat wezwał wszystkich do pokoju nauczycielskiego. Kobietę coś tknęło, tym bardziej, ze mężczyzna był zdenerwowany. Nie mogła uwierzyć w to, co usłyszała.

-Hector, ale jak odcięci od świata? -zapytała zdezorientowana Sandra.
-Zginął samochód Jacka, nie dojechał kurier, nie mamy żadnej łączności ze światem. Telefony nie działają.
-Chwila... -powiedziała Amelia. -Dziś rano sprawdzałam maila, komputery działają.
-Jak to działają? -zdziwił się Hector. -W bibliotece ani w części naszych nie ma żadnej odpowiedzi od sieci...
-Hector. Część z nas ma Internet od innego dostawcy. Być może to jest jedyna droga by się z kimś skontaktować... -powiedziała powoli Sandra. -Ktoś chciał mieć pewność, że...
Ale kobieta nie musiała już kończyć. Każdy wiedział o co chodzi. Zero kontaktu ze światem zewnętrznym. Ale dlaczego komuś zależało na tym, by akurat mieli dostęp do wiadomości przez Internet? Czy ktoś chce się z nimi kontaktować przez maila? To było bez jakiegokolwiek sensu... Gdy tak wszyscy się zastanawiali and zaistniałą sytuacją, ktoś wrzuciła przez okno do pokoju jakiś przedmiot.
-Co to jest?! -zapytała Elsa.
Sandra podeszła powoli do ciemnego przedmiotu i schyliła się po niego.
-Nie! -krzyknął Hector. -Sandra, nie podnoś tego, to może być niebezpieczne.
-Spokojnie, to tylko kamień. -kobieta podniosła go. -Chwila, jest owinięty w jakiś materiał. -powoli go rozwinęła. -Kurcze, nie mogę rozwiązać tego węzła...
-Pokaż mi to. -powiedział Martin, po czym zaczął się siłować z supełkiem. Po chwili wyprostował na stole kawałek materiału. Oczom zepranych ukazała się wiadomość napisana jakimś czerwonym atramentem. ale czy to był na pewno atrament...?

niusia_88 - 2011-03-23 13:21:46

Gdy kamień wpadł przez okno Elsa przesyraszyła się nie na żarty, Sandra podniosła go i rozwinęła papier "Strzeżcie się!" krzyczał czerwony napis. Po plecach Elsy przebiegł dreszcz "to znowu sie zacznie" pomysłała, jej potrzeba profesjonalizmu nie pozwolila na okzanie strachu.
- Trzeba to zniszczyc aby żadne dziecko nie znalazło, to po pierwsze a po drugie musimy jakos wyjasnic to uczniom, nie wiem awaria, albo cos, pomyslimy. Po trzecie co jest oczywiste trzeba zacząć działać by nie dopuścić do zadnej tragedii!
- Są sprytniejsi od nas - powiedziała Rebeca
- A to sie jeszcze okaże- odparła hardo Elsa

kaspers10 - 2011-03-23 14:00:39

Elsa natychmiast poprosila Fermina aby mogl zalagodzic sytuacje,ktory przejal sie calym zdarzeniem.
Postanowil zejsc z Hektorem do podziemi,aby znalezc stary generator,ktory byl kiedys uzywany przez szkole....niestety,drzwi od tajemnego wejscia nie otwieraly sie,Hektor natychmiast pobiegl do Elsy,aby ja o tym poinformowac,Fermin poszedl uspokoic Marie.
Fermin: szkola jest odcieta od swiata,cos mi tu smierdzi!
Maria: ale jak to?to niemozliwe,moze to jakis przypadek i zaraz wszytsko wroci do normy
Fermin: Skarbie,slyszalas juz o wiadomosci? uwierz,w tej szkole nie ma przypadkow.
Maria: Nie,nie slyszalam i chyba nie chce wiedziec...tylko prosze nie baw sie w superbohatera! Ja pojde poinformowac Ivana-musi wiedziec co tu sie dzieje.
Fermin: Dobrze....//// Jednak wiedzial,ze bedzie musial zadzialac.

Pablo - 2011-03-23 14:44:41

Jacques poszedł do swojego pokoju, gdzie zostawił komórkę. Jeszcze raz spróbował zadzwonić, niestety, nadal nie było sygnału. Był wściekły. Znów zaczyna dziać się coś niepokojącego, a on o niczym nie wie. I do tego zniknął jego samochód. Trzeba zacząć działać, zanim sytuacja się skomplikuje.
Wziął ze sobą telefon i wyszedł z pokoju. Na korytarzu zobaczył Fermina rozmawiającego z Marią. Po chwili Maria odeszła, a Fermin stał przez chwilę zamyślony i ruszył w stronę kuchni.
- Fermin! - zawołał go Noiret.
Kucharz zatrzymał się lekko zdziwiony i odwrócił się.
- Czego chcesz?
- Nie denerwuj się. Wiem, że nigdy za sobą nie przepadaliśmy, ale to nie ma teraz najmniejszego znaczenia. Musimy jak najszybciej dowiedzieć się co się stało. Pomyślałem, żeby pójść dokładniej zbadać teren wokół internatu. Może będę miał szczęście i natknę się po drodze na jakiś przejeżdżający samochód, albo znajdę jakieś ślady mówiące, co stało się z moim autem. A może uda się gdzieś złapać sygnał. Coś mi mówi, że kto jak kto, ale ty znasz okolice internatu jak własną kieszeń. Co powiesz na małą wycieczkę do lasu?

sirdarius64 - 2011-03-23 15:09:38

Jako że Fermin współpracował z Rebecą w zwalczaniu Ottoxu powiedział do Noireta: "Powinniśmy pójść z Rebecą, ma duże doświadczenie i napewno się przyda" Jacquess kazał mu ją znaleść a sam zaczekał na nich przy bramie. Gdy znalazł Rebecę powiedział jej o planie Noireta, ta próbowała skontaktować się ze światem przez telefon satelitarny który dostała od Saula lecz bez skutku. Razem ruszyli w stronę bramy. Cała trójka zaczęła przeszukiwać teren wokół internatu.

Pysia141192 - 2011-03-23 15:45:11

Amelia strasznie się przestraszyła.
Co się znów dzieje?
Dlaczego ktoś nie może pozwolić nam żyć w spokoju?
Po spotkaniu z pozostałymi i tajemniczej widomości pobiegła sprawdzić czy z Elisą wszystko w porządku.
Mała spała na brzuszku w łóżeczku.
Była taka spokojna.
Sprawdziła, czy elektroniczna niania jest włączona i zostawiła śpiące maleństwo w pokoju.
Wychodząc spotkała Marię.
- Cześć! – powitała ją Maria. – Elisa śpi? Zostawiłam ją kilkanaście minut temu.
- Oczywiście – odpowiedział Amelia.  – Niczym się nie przejmuj. Dokąd idziesz?
- Muszę powiedzieć  Ivanowi o tym, co się dzieje.
- Ah, ty też się martwisz?
- Jak każdy tutaj – odpowiedziała Maria, rozejrzała się i pochyliła się bliżej Amelii. – Jak myślisz kto, za tym stoi?
- Nie mam pojęcia – Amelia pokręciła głową. – Na tą chwilę jeszcze nikogo nie podejrzewam.
Maria pokiwała głową.
- Pewnie boisz się o dziecko.
- Strasznie. A ty o Ivana?
- Oczywiście… o niego i jego przyjaciół. Oni już tak wiele przeszli.
- Posłuchaj , muszę iść – powiedział Amelia zerkając na zegarek. – Nie mogę zostawić tych małych szatanów choćby na chwilę – dodała wzdychając głośno.
- To na razie – pożegnała się Maria.
Amelia poszła do klasy.
Zastała tam istny bajzel. Dzieci rzucały czym popadnie, kilkoro dziewczynek płakało.
- Cisza!!! – wrzasnęła Amelia. – Co to ma znaczyć?!?
Dzieci spuściły głowy.
- Czy ktoś mi wyjaśni, co się tu wyrabia? – Amelia bardzo się zdenerwowała. – Zostawiłam was dosłownie na 10 minut.
- Ale…
- Żadnych ale. Kochanie, co się stało? Czemu płaczesz? – Amelia podeszła do  dziewczynki, która płakała w kącie.
- Ppprzewróciłam się – wyjąkała.
- Bo… bo… bo to wszystko przez Javiera Holgado!!! – zawołała Evelyn.
- Nieprawda! – krzyknął Javier.
- Prawda! – zawołała Paula.
Wrzaski rozpoczęły się na nowo.

Shiift - 2011-03-23 15:58:34

Detektywi siedzieli w pokoju chłopaków. Nagle weszła Maria:
- Maria - Słyszałeś o liście?
- Ivan - Jakim liście?
- Maria - Ktoś wrzucił list na którym czerwonym tuszem było napisane: Strzeżcie Się!
- Ivan - Hmm OTTOX nigdy nie da nam spokoju
- Maria - Dobra Ivan ja muszę wracać do pracy.
<Maria wychodzi>
- Viki - Ktoś nam groził?
- Marcos - Ale też i dlaczego?
- Carol - Może on nam nie groził tylko chciał nas ostrzec?
- Viki - I pewnie ten czerwony tusz to nie jest tusz tylko krew.
- Ivan - Skoro ta osoba nie weszła do Internatu tylko wrzuciła kamień to pewnie uciekała przed kimś.
- Marcos - Bo tamci nie chcą żebyśmy się o czymś dowiedzieli.
- Carol - Ale czego?
- Ivan - Tego właśnie musimy się dowiedzieć.
- Viki - Musimy znaleźć tą osobę, może jej nie złapali.
- Carol - Nie ma jeszcze lekcji, wszyscy się wypakowują to możemy iść teraz.
Wszyscy kiwnęli głową i poszli szukać tej osoby do lasu...

olii.podskocz mi. - 2011-03-23 16:35:15

Wiecie jak to ma tak dalej trwać to ja wole już wyjechać z Tego Internatu i mieszkać u siebie w Domu spokojnie , a nie z grozbami .
Vicy-Ale Carol nie możesz nam tego zrobić!
Carol-Owszem moge.
Nagle do pokoju wchodzi Marcos , z Ivanem a Vicy opowiada im że Carol chce wyjechać.
Marcos załamany wyszedł.

Oranjezicht - 2011-03-23 16:46:59

Lucasowi nawet po 3 miesiącach jakie minęły od wycieczki do Francji wciąż śnił się Paryż....spacery uliczkami tego dużego i wspaniałego miasta były niepowtarzalne i do tego jeszcze lekcje francuskiego których udzielił mu pan Noiret...Strasznie żałował, że trzeba było w końcu wrócić do Internatu...tutaj jedyną atrakcją jest las i woda...nie można nawet spokojnie pójść na lody...i wszyscy dorośli są zajęci i myślą tylko o pracy...a tam każdy miał dla Lucasa czas...

Tego dnia Lucas wstał poszedł do łazienki następnie zszedł na śniadanie...dzień jak każdy inny...jedyną różnica był fakt, że kiedy bawił się z Paulą i Evelyn w pobliżu telefonu na kartę i siegnął po niego zorientował się że nie ma sygnału..lecz nie zwrócił wtedy na to zbyt dużej uwagi...

olii.podskocz mi. - 2011-03-23 16:52:19

Carol Szła korytarzem i usłyszała wrzaski z klasy nagle podeszła do klasy i się spytała Co się Tu dzieje. i zapytała Amelii Wiesz może gdzie Jest Elsa lub Hector ? bo mam do nich bo chce wyjechać z internatu!

Pysia141192 - 2011-03-23 17:10:06

- Carol, uspokój się! – powiedziała Amelia. – Elsa i Hector są pewnie bardzo zajęci.
Carol kręciła się niespokojnie, wśród hałasów i wrzasków.
- Zresztą, jak chcesz stąd wyjechać skoro samochody albo nie działają albo zniknęły. Jestem pewna, że gdy tylko wyjdziesz poza teren internatu to mogą cię dopaść.
- Ale… ale ja się boję – wyjąkała Carolina.
- Nie możesz zawalić szkoły. Nie tylko ty się boisz. To straszne co się tu dzieje, ale postaw się w sytuacji innych, mojej. Strasznie boję się o Elisę, Marcos nawet do niej nie zajrzy, co mam robić?
- Nie wiem – Carolina spuściła głowę. – Przepraszam za Marcosa. To ja zabieram mu czas i …
- Posłuchaj – przerwała jej Amelia. – Marcos jest już prawie dorosły, więc sam powinien się zainteresować, co się dzieje z dzieckiem.
- No niby tak.
- Nawet jeśli już nie czuje do mnie tego co kiedyś, to nie powinno się to odbijać na małej. Jeśli nie będzie się nią interesował, to jego strata. Jak tylko stad wyjdziemy i wszystko się skończy, na pewno wyjadę, razem z mała. On już nigdy jej nie zobaczy.
Carolina spojrzała na nią i powiedziała:
-  Jeśli chcesz mogę zająć się Elisą.
Amelia pokręciła głową.
- Teraz śpi, Maria jej dogląda. Jacinta też czasami ją pilnuję. Ty zajmij się swoim chłopakiem.
- Dlaczego? – zdziwiła się Carolina.
- Sądzę, że oznajmiłaś mu już, że wyjeżdżasz.
Carol kiwnęła głową.
- W takim razie idź powiedzieć mu o zmianie zdania. Ja tym czasem muszę opanować sytuację.
- Dobrze – Carolina zebrała się do wyjścia. – I Amelio?
- Tak? – Amelia odwróciła się.
- Dziękuję – uśmiechnęła się Carol i wyszła.

olii.podskocz mi. - 2011-03-23 17:18:19

Carol  wraca od Amelii  chciała wejsć do pokoju, ale zobaczyła Marcosa na korytarzu i zawołała Marcos Marcos !zaczekaj! Marcos się Odwrócił i powiedział Carol Nie mam teraz czasu a Tym bardziej nie chce słyszeć ze wyjezdzasz ! i i chciał pójsć Carol złapała Go za rękę i powiedziała Marcos Zostaje! a Marcos się odwrócił i powiedział Zostajesz Tu dla Mnie ? a Carol być może tak i poszli do pokoju.

Bazyl - 2011-03-23 17:19:20

Camilo siedział w swoim pokoju i poprawiał swoją apaszkę na szyi. Nie chciał iść do pokoju nauczycielskiego na zebranie. Po co? Ilekroć spojrzał w lustro odzywały się bolesne wspomnienia. Nie chciał widzieć Fermina ani Rebeci, o Jacquesie mowy nie było. Od pamiętnej chwili wolał nie pokazywać się ludziom. Czas pokazał, że nikomu nie może ufać. Na lekcje przychodził zawsze z opóźnieniem - by przypadkiem dzieci się go nie wystraszyły. Szedł teraz przestepując z nogi na nogę. W tej chwili trwały lekcje, więc nikt nie powinien go zobaczyć. Na schodach wpadła na niego Elsa:
- O....Camilo...słuchaj... - urwała, jakby po namyśle i zmierzyła go wzrokiem - gdzie byłeś?
- Gdzie miałem być? w pokoju - mruknął i poszedł dalej
Elsa spojrzała na niego i tylko rzuciła poważnym tonem:
- Wszyscy nauczyciele mieli być na zebraniu. Czemu cię nie było?
Camilo nie odpowiedział, poszedł gabinetu Hectora
- Więc, co to za zabawa z tym zebraniem? - spytał
- Zabawa? Zbawa? - Hector był wściekły - GDZIE BYŁEŚ? Pół godziny temu ktoś wrzucił przez okno kamień.
- No i? To wszystko?
Dopiero teraz Camilo dostrzegł Fermina stojącego przy oknie
- To trochę w twoim stylu, co nie?
- Oskarżacie mnie?
- Nie, Camilo... - Hector próbował obu uspokoić - po prostu...Ciebie nie było, a wiemy, że byłeś w OTTOXie...
- W OTTOXie? a co OTTOX ma do tego? Ot, dzieciaki się wygłupiają.
- Dzieciki? Sądzisz,że TO - tu Fermin podał Camilo zwitek z napisem "Strzeżcie się" - zrobiły dzieciaki?
Camilo popatrzył na napis, wzruszył ramionami i na odchodne rzekł:
- "Gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo"*
"OTTOX schodzi na psy - pomyślał mężczyzna - są strasznie nieostrożni, powinie działaś cicho i niespostrzezenie, a  oni się tak podstawiają..."
Postaniwił zejść do podziemii i je przeszukać samemu - bowiem nikomu nie ufał



*(łac.) "Kropla drąży kamień nie siłą, lecz częstym padaniem"

Larita - 2011-03-23 18:58:14

Maria po rozmowie z Ferminem i Ivanem postanowiła zajrzeć do Elisy.
"Ta mała ma szczescie ze nie rozumie co się dzieje w około niej..ehh jest taka słodka i rozkoszna"
Mimo ze uwielbiala spedzac czas z córka swojej przyjaciolki musiala wracac do pracy, idąc do kuchni natknełą sie na Camilo, ktory probował otworzyc przejscie do podziemi w bibliotece.
-Camilo? nie masz co próbować..nie chcą się otworzyć, tak jak nie działaja telefony i Internet..
-Jak to, jesteśmy odcięci?
-Chyba Ci to nie przeszkadza? Twoi przyjaciele się zapewne o to postarali!
-To nie są moi przyjaciele! Zobacz jak mnie urządzili! nikt mi nie pomógł! Mogłem liczyć tylko na siebie!
-Może i nie jesteś już w Ottoxie ale wiesz dobrze ze na zaufanie z naszej strony to musisz zapracować!
Zdenerwowana Maria odwróciła się i odeszła w stronę kuchni gdzie natknęła się na Jacinte. Jako że zostali odcięci od świata a co za tym idzie dostaw jedzenia i nie wiadomo ile taka sytuacja ma potrwać obie panie wzięły się za dokładną analizę zapasów.
-Dzięki Bogu ze Hector z Elsa są tacy przewrażliwieni na punkcie zapasów na wszelki wypadek! Mamy jedzenia nawet na dwa miesiące!
-Jacinta! nIe żartuj proszę Cię nawet tak! Mam nadzieję ze szybko uporamy się z obecnym problemem! Ja już mam dość tego ottoxu! Mam dość ciągłego życia w strachu!

-Czyżbyście panie nie miały nic do roboty że tak plotkujecie?
-Nie plotkujemy Fermin! Rozmawiany o ostatnich wydarzeniach! - oburzyła się Maria!
-A Ty nie powinieneś szykować kolacji zamiast łazić po internacie ? - dodała Jacinta

Nata_PL - 2011-03-23 18:59:07

Nora po powrocie z Paryża dostała ofertę nauczycielki angielskiego. Na swoich służbowych wyjazdach poduczyła się tego języka, więc Hector z Elsą stwierdzili, że to wcale nie jest zły pomysł.
-ta.. W dzień grzeczna nauczycielka angielskiego, a w nocy tajna agentka, hahaha - Nora śmiała się sama do siebie, gdy rozpakowywała ubrania po zebraniu.
Spojrzała przez okno, zauważyła Fermina i Rebece
- Ach, znowu zaczynają jak pierwsi rozwikłać tą zagadkę.
Nora próbowała się przez laptopa skontaktować z Saulem.
-Oby dzieciaki nic nie podejrzewały, kto wie co im do głowy wpadnie....
Brak połączenia, brak połączenia.
- Kurczę, może nad Laguną będzie sygnał.
Wzieła telefon i wyszła z pokoju.

Julia25 - 2011-03-23 19:28:38

Sandra po zebraniu udała się na zajęcia. Trzeba było robić dobra minę do złej gry. Jednak trudno było jej się skupić na prowadzeniu zajęć. Język angielski i problemy nie są najlepszym powiązaniem.  Jej myśli ciągle krążyły wokół synka i męża, którzy zostali w domu. Dopiero teraz do niej dotarło, ze dzisiaj ich nie zobaczy...

Po skończonych zajęciach postanowiła udać się do Lucii. Z nią zawsze mogła porozmawiać o wszelkich problemach. Wychodząc z sali zobaczyła Marię 'rozmawiająca' dość głośno z Camilo. Nie miała zamiaru tego słuchać, weszła szybkim krokiem po schodach i zapukała do drzwi gabinetu Lucii.
-Hej kochana. -powiedziała lekarka.
-Cześć.
-Co tam? Wiesz może co się dzieje? Spotkałam dzisiaj Hectora, był bardzo zdenerwowany, ale nie chciał mi nic powiedzieć...
-Chyba mamy problemy. Zostaliśmy odcięci od świata.
-Odcięci? Ale co ty mówisz?
-Nie działają telefony, nie dotarli listonosze. Nie wiem co się dzieje. Zginęły samochody, a jeden co pozostał, nie działa...
-To chyba jakiś żart, Sandra.
-Niestety. Kobieta podparła głowę ręką. -Co jeszcze nas czeka?
-Pojęcia nie mam. Z tego co mówisz, nie podoba mi się ta cała sytuacja. Wiesz co? Chodźmy może do kuchni, przekąsimy coś. Siedzę tu od rana.
-Jak chcesz. Mam nadzieję, ze Jacinta nas nie przepędzi. -zaśmiała się Sandra.
Kobiety wyszły z pokoju i udały się do kuchni.

olii.podskocz mi. - 2011-03-23 19:57:33

Carol już nie wiedziała co ma zrobić zamyślona usiadła na łóżku i wzieła laptopa nagle widzi masz nową wiadomość! od nieznajomego! : Jeśli Chcesz żyć nie wyjeżdżaj z Internatu...Carol szybko pobiegła poszukać Vicki ale nigdzie nie mogła jej znaleść w końcu zobaczyła Ivana i zawołała do pokoju żeby pokazać wiadomość od nieznajomego! Carol zapytała Ivana: Ivan jak sądzisz chciałbyś żebym wyjechała ?
Ivan: Nie a Tym bardziej Marcos by był załamany nie rób Tego Carol !
Carol: Zastanowię się jeszcze. Dobra choć poszukamy Vicki.
Ivan: Dobra chodz.

Pablo - 2011-03-23 20:35:08

Noiret wraz z Rebecą i Ferminem wyszli przez bramę. Postanowili pójść kawałek wzdłuż drogi w nadziei, że natrafią na coś, co choć trochę rozjaśni sytuację. Rozdzielili się, ale tylko na taką odległość, żeby mieć pozostałych w zasięgu wzroku. Jacques co chwila patrzył na telefon. Zero zasięgu, co się tutaj do cholery dzieje. Po kilkudziesięciu minutach bezowocnego przeszukiwania lasu Rebeca krzyknęła:
- Chodźcie tutaj, szybko!
Noiret i Fermin podbiegli do niej.
- Widzicie?
Widzieli. W oddali, na drodze mogli dojrzeć samochód. Nawet stąd widać na nim było charakterystyczne logo Mailboxes Etc. Podbiegli do samochodu. Był otwarty, w środku nikogo nie było.
- Dlaczego ktoś miałby porzucić samochód w tym miejscu? - spytał Noiret.
- Spójrzcie na to - powiedział Fermin, wskazując na przednie koła pojazdu. Opony były przebite przez okręcony wokół nich drut kolczasty. W poprzek drogi rozciągniętych było jeszcze więcej kawałków drutu.
- Ktoś nie chciał, żeby ktokolwiek się tu dostał - powiedziała Rebeca.
- Albo stąd wydostał - dodał Noiret.
- Ale gdzie jest kierowca. Nie ma zasięgu, więc nie mógł zadzwonić po pomoc. Najlepszym wyjściem dla niego byłoby pójście piechotą do internatu, ale przecież tam nie dotarł, ani nie spotkaliśmy go nigdzie po drodze.
- Może jest gdzieś w okolicy.
Zaczęli nawoływać i szukać kuriera. Niestety bezskutecznie.
- Co się mogło z nim stać? I kto robi wszystko, żeby odciąć nas od świata?

olii.podskocz mi. - 2011-03-23 21:09:50

.Carol siedzi w pokoju Zapłakana naglę widzi kartkę na oknie od drugiej strony Carol szybko otworzyła okno i wzięła kartkę ! i przeczytała : Powtarzam widzimy Cię ! jeśli wyjedziesz już nie żyjesz!!!
Carol nie wiedziała juz co ze Sobą zrobić ! Wyjechać Zostać ? Płakać ?i wstała z łóżka i pobiegła do chłopaków.

jenny - 2011-03-23 21:22:17

Julia miala wyrzuty sumienia , z jednej strony byla zazdrosna o Carol i Ivana , z drugiej Carol byl jej najlepsza przyjaciolka. Dziewczyna byla rzdarta,wtem zobaczyla Carol wybiegajaca z ich pokoju. Widzila,ze przyjaciolka byla zdenerwowana. "Co sie stalo?!" - spyala. Carol opowiedziala jej o listach. Julia objela przyjaciolke "Nie przejmuj sie " - powiedziala.

olii.podskocz mi. - 2011-03-23 21:25:53

Julia , mam pomysł ! może spróbujemy razem jakoś uciec z Tego cholernego internatu ?! i Zobaczymy czy będą nam przysyłać liściki ?

andzia119 - 2011-03-23 21:27:18

Vicky przez cały dzień po tym jak dowiedziała się że nie ma zasięgu próbowała skontaktować się ze światem, ale internet też nie działał, próbowała połączyć się komórką znad laguny i ze strychu ale jej wysiłki okazały się bezskuteczne... Wykryła tylko że ktoś zagłusza ich sygnał z Internatu... Nadajnik musi być gdzieś w Internacie...
Chciała podzielić się spostrzeżeniami z przyjaciółmi... Po drodze spotkała Julię i zapłakaną Carol. Poszły razem do pokoju dziewczyn. Na miejscu Vicky zobaczyła spakowane walizki Caroll...
- Co ty robisz? - spytała Vicky
-Pakuję się, chcę wyjechać stąd... Mam już dosyć prześladowania... Chcę się stąd uwolnić tu jest niebezpiecznie - odparła Carol
-Myślisz, że na zewnątrz jest bezpieczniej?
-Tak!
-Tam będą mogli łatwiej się zemścić... Tu jesteśmy przynajmniej razem...- odparła Vicky
-Jesteśmy w tym wszyscy razem - odparła Julia
-Jakoś rozpracujemy to wszystko jak zawsze - uśmiechnęła się Vicky
-Dobrze już dobrze nie zostawię wasz, po prostu mam już tego dosyć chcę normalnie żyć...
-To teraz rozpakujmy twoje walizki i poszukajmy chłopaków bo pobiegli szukać osoby która podrzuciła wiadomość...
- Masz rację może trzeba im pomóc...
Dziewczyny po rozpakowaniu walizek wyszły przed internat i spotkali wracającego Marcosa i Ivana
-I co znaleźliście go? - zapytała Vicky
-Niestety nie musiał uciec, ale mamy jakąś kurtkę... - odparł Ivan
- Tu jest plama z krwii !!! weźcie to ode mnie - odparła Caroll
- chodźcie to zanieść Hectorowi... To może być krew którą była napisana wiadomość trzeba to zbadać... - stwierdziła Caroll
- tylko kogo to może być... i gdzie jest ofiara...
Młodzi detektywi poszli do Hectora ale go nie zastali w pokoju, więc wrócili do pokoju chłopaków aby pomyśleć co robić dalej... Marcos po drodze wszedł jeszcze do Pauli zobaczyć co u niej słychać i czy już śpi.

jenny - 2011-03-23 21:31:38

olii.podskocz mi. napisał:

Julia , mam pomysł ! może spróbujemy razem jakoś uciec z Tego cholernego internatu ?! i Zobaczymy czy będą nam przysyłać liściki ?

"A Ivan i Marcos? przeciez nie mozemy ich tu zostawic ,a oni napewno nie beda chciali uciekac" - odparla Julia. "Ale bardzo bym chciala stad uciec"



Marcos poszedl do Pauli ,a reszta detektywow siedziala w pokoju i zastanawiali sie co zrobic dalej . "jestescie pewni,ze mozemyn ufac Hectorowi?" zapytala Julia"

paulax5 - 2011-03-23 21:51:32

Na początek kilka ważnych spraw organizacyjnych!!
1.Nie wszyscy jeszcze zmienili sobie awatary lub ewentualnie sygnaturki na zdjęcie granej przez siebie postaci więc proszę o zrobienie tego!
2.BARDZO WAŻNA RZECZ!!
Jeśli piszecie jakiegoś posta to bardzo Was proszę czytajcie poprzednie posty!! Bo później wasze wypowiedzi nie mają sensu i nie pasują do Fabuły. Jeśli komuś się nie chce czytać to nie musi ale też niech nie pisze! Bo jak ma to być post bez sensu to lepiej nie pisać!! I tutaj pozwole sobie zacytować kilka takich błędów bo kilka osób do mnie w tej sprawie pisało, więc muszę to sprostować:

Nata_PL napisał:

Nora po powrocie z Paryża dostała ofertę nauczycielki angielskiego. Na swoich służbowych wyjazdach poduczyła się tego języka, więc Hector z Elsą stwierdzili, że to wcale nie jest zły pomysł.
-ta.. W dzień grzeczna nauczycielka angielskiego, a w nocy tajna agentka, hahaha - Nora śmiała się sama do siebie, gdy rozpakowywała ubrania po zebraniu.

Sandra uczy już języka angielskiego więc nie ma sensu aby uczyło tego języka dwóch nauczycieli. Zeby już nie poprawiać jakoś specjalnie tego błędu to móze nich Nora uczy, np włoskiego Chyba ze Nata_Pl masz lepsza propozycję to nie ma sprawy może uczyć np jeździecta, biologii...

paulax5 napisał:

Hector natychmiast wyjął swoją komórkę, ale rózwnież nie było sygnału... Za chwilę dołączył do nich Martin mówiąc iż w bibliotece nie ma internetu...

To fragment mojego ropoczęcia gry a później czytam posty i okazuje sie ze jest internet? Ciekawe...

Julia25 napisał:

-Chwila... -powiedziała amelia. -Dziś rano sprawdzałam maila, komputery działają.
-Być może to jest jedyna droga by się z kimś skontaktować... -powiedziała powoli Sandra. -Ktoś chciał mieć pewność, że...
Ale kobieta nie musiała już kończyć. Każdy wiedział o co chodzi. Zero kontaktu ze światem zewnętrznym. Ale dlaczego komuś zależało na tym, by akurat mieli dostęp do wiadomości przez Internet? Czy ktoś chce się z nimi kontaktować przez maila? To było bez jakiegokolwiek sensu...

olii.podskocz.mi. napisał:

Carol już nie wiedziała co ma zrobić zamyślona usiadła na łóżku i wzieła laptopa nagle widzi masz nową wiadomość! od nieznajomego! : Jeśli Chcesz żyć nie wyjeżdżaj z Internatu...

Cytuje te wiadomości nie dlatego że się czepiam czy mam do Was jakieś pretensje ale po prostu aby wszyscy wiedzieli ze zeby cos napisac trzeba przeczytac dokladnie co było wczesniej bo jak widac pozniej cześć się wyklucza wzajemnie. Mam nadzieje, że bedzie to jakaś wskazówka na przyszłość ;)
Jeszcze co do postów Carol
Proszę olii.podskocz.mi o bardziej przemyślane i sensowne posty
To teraz przejdę już do rzeczy


PODSUMOWANIE



Fermin wział się za przygotowywanie kolacji a Maria poszła do jadalni nakryć stoły jednak nie wiedziała, że ktoś ją śledził...
Osoba była ubrana w czarną bluzę z kapturem i w ręku trzymała noż...
Maria schyliła się po widelec, który właśnie upadł jej na ziemię i zakapturzona postać podeszła by wpić Marii nóz jednak w tym momencie w jadalni rozległ się głos Elsy przez mikrofon wzywający Marię do jej gabinety Maria odwróciła się szybkim ruchem na bok unikając ciosy napastnika, który przestraszony komunikatem schował się za stołem i poczekał aż Maria wyjdzie z jadalni...


Dziś za sprawą mafii ginie:NIKT NIE GINIE!

FRAGMENT REGULAMINU!
Dodatkowo, jeżeli osoba wskazana danego dnia przez detektywa jest mieszkańcem, a mafia tego samego dnia będzie chciała zabić ową osobę, będzie ona chroniona prze detektywa i nie zginie. Na tej samej zasadzie detektyw może dwukrotnie wskazywać sam siebie, w wyniku czego będzie chroniony przed mafiosami, ale nie będzie w stanie pomóc miastu w wytropieniu morderców

uczestnicy:

1. Lucas
2. Sandra
3. Maria
4. Noiret
5. Victoria
6. Rebeca
7. Carol
8. Ivan
9. Camilo
10. Amelia
11.Saul
12.Elsa
13.Nora
14.Fermin
15.Julia

Julia25 - 2011-03-24 09:07:21

Po rozmowie z Lucią Sandra była pełna obaw. Obie kobiety zgodnie uważały, że to jest sprawka OTTOXu. Tylko ta organizacja była zdolna do czegoś takiego. Ale też wpadły na pewien pomysł. Jeśli do wieczora sprawa się nie wyjaśni, porozmawiają z Hectorem i pójdą zbadać las. Przecież jedyna droga do Internatu prowadzi właśnie przez niego.

Kobieta postanowiła sprawdzić najnowsze wiadomości ze świata. Może pojawiło się coś ciekawego. W tym momencie błogosławiła pomysł Manuela, by wybrać internet najlepszej firmy komórkowej.Dzięki temu miała zasięg zawsze i wszędzie. Szkoła miała tylko połączenie od jednego dostawcy i widać do czego to doprowadziło. Niestety, ani na poczcie ani na stronach z wiadomościami nie było mowy o żadnych podejrzanych sprawach.

Kobieta zamknęła laptopa i zamyśliła się. Podeszłą do okna i wyjrzała przez nie. Las wyglądał tak spokojnie. Ale to były tylko pozory. Tak naprawdę skrywał straszną tajemnicę. Nie, nie można dłużej czekać. Kobieta poszła do Hectora i opowiedziała mu o pomyśle sprawdzenia lasu. Hector wahał się przez chwilkę, ale ostatecznie się zgodził. Sandra poszła po Lucię i po chwili cała trójka schodziła już na dół. Przy wyjściu natknęli się na Fermina, Noireta i Rebeckę. Ci opowiedzieli im o znalezisku w lesie. Hector uznał, że nie ma co dłużej czekać. Jeśli kurier jeszcze żyje, to musi gdzieś tam być. Kto wie, może on wie, co się tutaj dzieje.

Shiift - 2011-03-24 09:09:35

jenny napisał:

Marcos poszedl do Pauli ,a reszta detektywow siedziala w pokoju i zastanawiali sie co zrobic dalej . "jestescie pewni,ze mozemyn ufac Hectorowi?" zapytala Julia"

- Ivan - Nigdy nie wiemy kto z nas może być tu mordercą więc może na razie nikomu nie mówić?
- Viki - Dobra. Na razie nic nie będziemy mówić.
- Julia - Patrzcie! <pokazała na znak na kurtce>
- Carol - To jest logo firmy pocztowej: Mailboxes Etc.
- Ivan - To pewnie on wrzucił tą kartkę.
- Julia - I to on chciał nas ostrzec.
- Carol - Tylko o czym?
- Ivan - Tego właśnie musimy się dowiedzieć. Rebeca, Fermin i Noiret jeszcze nie wróci więc może nam coś powiedzą.
- Viki - To czekamy na nich.

jenny - 2011-03-24 13:10:17

"Tak,trzeba poczekac" - odparla Julia. "Niezauwazyliscie,ze Carol zachowuje sie jakos dziwnie zachowuje? Twierdzila,ze dostala ta wiadomosc,podczas,gdy komputery nie dzialaly" - zapytala ,gdy tylko wyszli spokoju. "Biedna,napewno jest przerazona. Trzeba powiedziec Marcosowi by poswiecal jej wiecej uwagi." Wtem obok przyjaciol przemknela jakas zgarbiona postac. To byl Camillo, zachowywal sie bardzo niezwykle. Wolna sunal korytarzem, rozgladajac sie na boki i powtarzajac cos pod nosem.  Przyjadziele spojrzeli na niego zaskoczenie. "W kazdej innej sytuacji ,powiedzialabym ,ze to on,w koncu byl w Ottoxie,ale parzac na jego stan ,to raczej niemozlwe" - orzekla Julia

Nata_PL - 2011-03-24 14:08:12

Nora wróciła do pokoju. Jednak jej poszukiwania zasięgu nie powiodły się. Myśląc kiedy ma następną lekcję biologi  spojrzała przez okno. Widziała Camilo chodzącego po lesie.
- A ten czego tam szuka?Teraz strasznie dziwnie się zachowuje...
Nora podeszła do biurka i wzieła kubek.
-Ach, idę do Mari, trzeba się odstresować od tego całego zamieszania..
Nora zabrawszy bluzę wyszła z pokoju.

Larita - 2011-03-24 16:32:30


Maria nieświadoma, że poprzedniego wieczoru Ottox próbował ją zabić i udało się jej cudem uniknąć śmierci, zadowolona siedziała w kuchni przy herbatce. Po chwili do kuchni przyszła Nora
-Cześć Maria, co ty taka radosna?
-Hey Nora, wiesz tak sobie rano myślałam, że tak naprawde nie mamy pewności czy to ottox coś planuje czy tylko zrządzenie losu że jesteśmy odcieci od świata. Wszyscy moi bliscy są cali i zdrowie wiec jestem szcześliwa :)
-Masz racje, nie mamy do końca pewnosci. Jest cisza i spokój..oby tylko nie była to cisza przed burza!

W tym momencie do kuchni weszli Fermin i Rebeca a za nimi Noiret.
-Słuchajcie co odkryliśmy, jakies 2 km stad stoi porzucony samochód Mailboxes Etc., kierowcy nie widać. Auto ma uszkodzone opony, dlatego zapewne zmusili do zatrzymania się kierowcy. Próbowaliśmy uruchomić auto ale bez skutecznie...Ktoś skutecznie odcina nas od świata..
-Oo nie, Fermin! Czyli jednak ktoś coś knuje, a miałam nadzieję że będzie spokojnie i że to tylko zbieg okoliczności to co się dzieje! - zaniepokoiła się Maria
-Musimy jakos się zorganizować, coś postanowić i wydostać się stad, albo skontaktowac ze światem !! - powiedziała Nora

Pablo - 2011-03-24 16:40:55

Julia25 napisał:

Przy wyjściu natknęli się na Fermina, Noireta i Rebeckę. Ci opowiedzieli im o znalezisku w lesie. Hector uznał, że nie ma co dłużej czekać. Jeśli kurier jeszcze żyje, to musi gdzieś tam być. Kto wie, może on wie, co się tutaj dzieje.

Jacqes uznał że szukanie kuriera nie przyniesie rezultatów. Jeśli żyje, a jest to raczej mało prawdopodobne, na pewno został zabrany daleko od internatu, żeby odciąć ich całkowicie od świata. W głębi duszy miał jednak nadzieję, że się myli.
Po rozmowie w kuchni Noiret skierował się w stronę swojego pokoju. Jeszcze raz chciał spróbować połączyć się z internetem. Kiedy szedł korytarzem, ze swojego pokoju wyszedł Ivan.
- Zaczekaj! - zawołał chłopak - byliście w lesie? Znaleźliście coś?
- Sprawa wygląda dość poważnie - odpowiedział Noiret - ale myślę, że ty i twoi przyjaciele powinniście o tym wiedzieć. Im mniej tajemnic tym lepiej.
Opowiedział Ivanowi o tym co znaleźli w lesie i swoich podejrzeniach co do zniknięcia kuriera. Ivan, gdy to usłyszał, wbiegł na chwilę do pokoju i wyszedł trzymając w reku kurtkę.
- Spójrz na to - powiedział - to kurtka tego kuriera, prawda?
- O cholera, tak - Noiret nie krył swojego zdziwienia - a więc prawdopodobnie szedł w stronę internatu, może nawet tutaj był.
- Może to on wrzucił kamień z wiadomością.
- On, lub ktoś kto zabrał kurtkę. Sam nie wiem co o tym myśleć - Jacques przyjrzał się dokładnie plamie krwi - gdzie to znaleźliście?
- Poszliśmy do lasu szukać osoby, która wrzuciła kamień...
- Sami się wybraliście? To niebezpieczne. Pokażecie mi, gdzie dokładnie była ta kurtka?

Mój głos: Carol (Ogólnie dziwnie się zachowuje, ale i tak pierwsze głosowanie to zupełna loteria, na kogoś musiało paść)

Nata_PL - 2011-03-24 16:53:26

Nora wyszła z kuchni razem z Marią :
-Może urządzimy jakieś zebranie w gabinecie i ustalimy co dalej robimy?
-To dobry pomysł, powiadomie Fermina i Hetora.
-Okej, ja resztę nauczycieli. Maria, nie chce się mieszać w te sprawy, ale czy Ivanowi coś się stało, zauważyłam, że jakoś dziwnie się zachowuje.
-Ach, no tak. Carol chce wyjechać z internatu, ciężko to znosi.
-Nie dziwię się.
-O patrz, Hector idzie.
-Dobra, to leć do niego a ja powiadomię resztę nauczycieli.
-Okej, o 18.00 w gabinecie.
Nora poszła w strone pokoi nauczycieli.

niusia_88 - 2011-03-24 17:20:43

Nora zapukała do pokoju Elsy i na krótkie "prosze" weszła
- Witaj, coś się stało? Słyszałaś już, że Rebeca, Fermin i Jack znaleźli w lesie porzucone auto kurierskie?- spytała ją Elsa w wejściu
- Tak, przyszłam Ci przekazać, że o 18 robimy zebranie nauczycieli, próbujemy coś postanowić
- Dobrze, oczywiście bede. Mam nadzieję, że szanowny pan Camillo dziś zaszczyci nas swoją obecnością, byłaś już może u niego?
- Nie, właśnie się wybieram.
- Trzeba coś postanowić w sprawie uczniów, oczywiście Ivan i przyjaciele są jak zwykle wtajemniczeni ale nie ma powodu aby reszta szkoły nam spanikowała, na pewno juz sie zorientowali, że nie ma Internetu i że telefony nie działają
- No tak, znowu masa problemów na głowie
- Tym razem mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze- uśmiechnęła się Elsa
- Obyś miała racje, uciekam, do zobaczenia o 18
- Do zobaczenia
Nora wyszła. Elsa poczuła się dziwnie mdło. Postanowiła pójść do kuchni zrobić sobie gorzkiej herbaty...
 

Pysia141192 - 2011-03-24 17:24:03

Kiedy lekcje się skończyły Amelia była skonana.
Dzieci zabierały duuuuuużo energii.
Amelia rozmyślała o tych wszystkich dzisiejszych wydarzeniach.
Bardzo bała się o Elisę.
Była taka malutka.
W pokoju na jej łóżku drzemała chrapiąca Jacinta.
Amelia zerknęła na Elisę, która stała w łóżeczku trzymając  się szczebelków.
Na widok mamy uśmiechnęła się leciutko.
- Oj biedna, Jacinta – szepnęła Amelia do małej i ucałowała jej pulchne policzki. – Wymęczyłaś ją?
Dziewczynka wydała z siebie pomruk.
Od czasów Paryża, Elisa nie próbowała mówić, nie gaworzyła. Bardzo się przestraszyła.
Takie małe dziecko, nie powinno pamiętać niektórych rzeczy. A jednak. Mała bała się obcych i była bardzo cicha. Nie płakała i nie śmiała się na głos.
- Chodź, kotku. – Amelia wzięła Elisę na ręce. – Pójdziemy się przejść  i pozwolimy Jacincie spać.
Poszły korytarzem, gdzie spotkały Vicky i Julię.
- Cześć,  Amelia – powitały ją dziewczyny. – Hej skarbeczku – zagruchały do małej.
- Hej wam – odpowiedziała Amelia. - Dokąd się wybieracie?
- Chcemy mu pokazać – tu wskazały na Noireta, który razem z Ivanem zbliżał się ku nim – miejsce, gdzie znaleźliśmy kurtkę. Marcos już tam czeka.
- Kurtkę? – zdziwiła się Amelia. – Wiecie co, nie mówcie. Im mniej wiem tym lepiej.
- Hej – burknął Ivan podchodząc do nich. Za nim, Noiret przystanął w kilku metrowej odległości.
- Witaj księżniczko – mruknął Ivan do Elisy. Dziewczynka natychmiast wyciągnęła do niego rączki.
- Pięknie – zaśmiała się Amelia. – Jak tylko zjawia się ulubiony wujek  to od razu mama idzie w odstawkę. :D
- Bo ja jestem baaaardzo przystojny, prawda? – szepnął Ivan do Elisy, a ta obdarowała go szerokim uśmiechem.
Dziewczyny i Amelia zaśmiały się chórem.
- Ykhm – chrząknął Noiret. – Chyba mieliśmy dokądś iść.
- A tak – powiedział Ivan, niechętnie oddając  Amelii dziecko. – Wujek Ivan, przyjedzie się potem z tobą pobawić – dodał i razem z Jacquesem i dziewczynami odmaszerowali.
Amelia wzruszyła ramionami.
- Poszukamy kogoś innego.
Nie uszły nawet dziesięciu kroków, gdy spotkały Marię.

Shiift - 2011-03-24 17:57:25

Detektywi doszli do miejsca gdzie leżała kurtka.
- Noiret - Rozejrzyjmy się troszkę.
- Julia - Patrzcie! <pokazuje na drzewo>
Wszyscy podeszli do drzewa. Na drzewie był krwawy ślad dłoni.
- Viki - To pewnie tego co zgubił kurtkę.
- Marcos - Patrzcie tam jest następny!
- Noiret - Idźmy w jego kierunku może coś znajdziemy.
Szli długą drogę ale gdy mieli już dość Julia krzyknęła:
- Patrzcie ktoś tam leży!
Wszyscy podeszli i zobaczyli mężczyznę leżącego na ziemi. Noiret sprawdził puls.
- Noiret - Nie żyje.
- Ivan - Jest postrzelony w brzuch.
- Vici - On uciekał jak był już postrzelony, bo gdyby OTTOX zabił go tutaj to pozbył by się ciała.
- Julia - Dlaczego OTTOX chciał go zabić?
- Marcos - Nie wiem ale musimy ostrzec resztę.
- Julia - A gdzie jest w ogóle Carol?
- Viki - Nie wiem ale ostatnio dziwnie się zachowuje.

Mój Głos: Carol (Ostatnio dziwnie się zachowuje: Mówi, że chce uciec jakby chciała odwrócić od siebie uwagę)

Larita - 2011-03-24 18:02:52


-Ooo kogo ja tu widze! Kto się tutaj tak pięknie do mnei uśmiecha? Czyzby to Elisa? Chodz do cioci na opa :)
Maria wziela od Amelii Elise i zaproponowała herbate przyjaciółce i obie udały się do kuchni.
-W obecnej sytuacjii ciężko komuś zaufać, mimo ze współpracowałaś z Ottoxem wiem ze byłas do tego zmuszona, i ufam Ci, chce byś to wiedziała ze mozesz na mnie liczyc.
-Dziekuje Maria, nienawidziłam Ottoxu z całych sił i nigdy to się nie zmieni..Nawet nie wiesz jak żałuje ze Hugo uciekł..odwdzieczyłabym mu się za wszystko! Żałuję wszystkiego co związane z Ottoxem! tego co musiałam dla nich robić!
-Przynajmniej masz Elise..tego chyba nie zalujesz ?:P
-O nie! Nigdy nie będę tego zalowała, chociaz jej ojciec nei bardzo się nią interesuje!
-Kiedyś do tego dorośnie..Tak jak mój Ivan, zachowywal sie ciagle jak ostatni dupek a teraz? Od kiedy w jego zyciu zjawiła sie Julia bardzo wydoroślal chociaż nadal jest impulsywny..
-Hmm ciekawe po kim :) - zaśmiała się Amelia.

Na dzwięk śmiechu Amelii, Elisa rowniez sie rozesmiala!
- Nie do wiary, wreszcie sie zasmiala! Jak ja na to dlugo czekalam!
-Widzisz, z czasem wszystko zmienia się na lepsze! Oby ta cala sytuacja również tak się skończyła! Masz jakieś podejrzenia kto może współpracować z Ottoxem?
-Nie mam pojęcia, wszyscy jesteśmy sobie tacy bliscy, ciężko jest kogokolwiek podejrzewać!
-A widziałaś ostatnio Saula? Podejrzany człowiek..gdzie on się ciągle podziewa? Może to on przeszedł na drugą stronę ?

Moj głos : Saul (zniknął gdzieś, czyżby się ukrywał? )

Nata_PL - 2011-03-24 18:23:54

Nora zapukała do drzwi Camilo. Nikt nie otwierał. Nora przez dziurkę do drzwi zajrzała do środka. Jednak widziała tylko cień.
-Jezu, temu to już w ogóle odwala. Żeby ukrywać się w swoim pokoju .....
Mój głos : Camilo, zachowuje się najdziwniej ze wszystkich.

Oranjezicht - 2011-03-24 18:30:36

Lucas obudził się w bardzo dobrym nastroju...zrozumiał, że trzeba było w końcu trzeba bylo zakończyć francuskie wakacje jakoś przeżyć kolejne dni szkoły..."Tylko jest tak strasznie nudno i nic się nie dzieje...nic tylko nauka i nauka...." myślał chłopiec. Ponieważ dzień był bardzo słoneczny i ciepły postanowił razem z Paulą i Evelyn wymknąć się nad wodę i spędzić tam trochę czasu. Kiedy tylko niepostrzeżenie udało im się wymknąć z budynku i dotrzeć na miejsce przysiedli i wpatrywali się w płynącą wodę. Po jakiejś godzinie usłyszeli jakiś szelest i kiedy tylko Lucas się odwrócił zobaczył biegnącą po lesie z wyjętym pistoletem Norę...Lucas i dziewczynki pszybko przebiegli i przytulili się do drzewa mając nadzieję, że nikt ich nie widział...

Mój głos na: Nora (Zdecydowanie dziwne zachowanie - skradanie się po lesie z pistoletem)

jenny - 2011-03-24 18:47:52

Dla Julii bylo to ciezki dzien. Czula sie juz zmeczona tym wszystkim. Nikomu nie mozna ufac w tym Internacie. Jej najlepsza przyjaciolka zachowuje sie irracjonalnie, Nora krazy po korytarzach i przglada sie w szystkiemu i wszystkim, o Camillo juz nie wspominajac

Moj glos na: Nora -  zachowuje sie podejrzanie, bardzo chce pokazac,ze jest zaangazowana  (choc,jak juz ktos napisal - na kogos musi pasc,to pierwsze glosowanie i calkowity strzal)

Bazyl - 2011-03-24 18:50:39

Larita napisał:

idąc do kuchni natknełą sie na Camilo, ktory probował otworzyc przejscie do podziemi w bibliotece.
-Camilo? nie masz co próbować..nie chcą się otworzyć, tak jak nie działaja telefony i Internet..
-Jak to, jesteśmy odcięci?
-Chyba Ci to nie przeszkadza? Twoi przyjaciele się zapewne o to postarali!
-To nie są moi przyjaciele! Zobacz jak mnie urządzili! nikt mi nie pomógł! Mogłem liczyć tylko na siebie!
-Może i nie jesteś już w Ottoxie ale wiesz dobrze ze na zaufanie z naszej strony to musisz zapracować!

Camilo zamrugał oczyma. Prawdę mówiąc nie obchodziło go, co też myślą o nim inni. Nigdy nie był szczególnei otwarty na ludzi. Po tragicznym dla niego wydarzeniu i wystapieniu z OTTOXu nie potrzebował już nawet niczyjego zaufania - wszak nie robi JUŻ niczego złego.
- Posłuchaj, Maria, NIE zależy mi na Twoim zaufaniu, na niczyim. A teraz zejdź mi z drogi.
Podszedł do kominka - wejście faktycznei było zamknięte. Mężczyzna  odszedł. "Cóż, że zamknięte? Wszak są jeszcze dwa wejścia. Co prawda to przez studnię na pewno zamurowano, ale przez las...." - myślał.



jenny napisał:

Wtem obok przyjaciol przemknela jakas zgarbiona postac. To byl Camillo, zachowywal sie bardzo niezwykle. Wolna sunal korytarzem, rozgladajac sie na boki i powtarzajac cos pod nosem.  Przyjadziele spojrzeli na niego zaskoczenie. "W kazdej innej sytuacji ,powiedzialabym ,ze to on,w koncu byl w Ottoxie,ale parzac na jego stan ,to raczej niemozlwe" - orzekla Julia


Szedł korytarzem. Nie zważał uwagi na nic. Teraz było mu zupełnie obojętne - zobaczy go ktoś? czy nie?
- " Twoi przyjaciele się zapewne o to postarali!" - tak to mówiła Maria? - mruczał - przyjaciele, przyjaciele, a największym jest pewnie Noiret? "Improbus est, qui  amico non prodest, quamquam potest"* - w tej chwili Camilo głośno przełknął silnę. Przypomniał mu się bowiem Mateo - był dla mnie jak syn, jak mogłem tak postapić? Ta cholerna zasada "To jest ważniejsze, niż Ty i ja"...i do czego mnie to doprowadziło? Co mi to dało? Na starość zostałem sam, bez bliskich... tfu - spulnął
Mężczyzna wyszedł na dziedziniec i pokierował się w stronę lasu



Nata_PL napisał:

Nora wróciła do pokoju. Jednak jej poszukiwania zasięgu nie powiodły się. Myśląc kiedy ma następną lekcję biologi  spojrzała przez okno. Widziała Camilo chodzącego po lesie.
- A ten czego tam szuka?Teraz strasznie dziwnie się zachowuje...


Camilo spojrzał w stronę internatu. W jednym z okien zobaczył jakąś postać, ale nie dostrzegł - kogo. Wiedział jednak, że było to okno Nory
- śledzi mnie? - pomyślał - a proszę bardzo, niech mnie śledzą i tak niczego mi nie udowodnią a wtedy może dadzą spokój...że tez człowiek nie ma się do kogo odezwać
Kiedy tak szedł, kopiąc szyszki, z naprzeciwka ktoś nadbiegał. Był to już niemłody mężczyzna...z każdym krokiem Camilo widział go coraz lepiej. Był to nie kto inny jak Saul. jego odwieczny wróg, wróg OTTOXu
- Co on tu robi?
Mezczyzna cofnął się i schował za grubszym drzewem. Nie chciał tego spotkania. Gdy staruszek zbliżył się nauczyciel łaciny zobaczył, iż ten jest cały umazany krwią...Camilo przeraził się i gdy tylko Saul odbiegł i dzieliła ich bezpieczna odległość męzczyzna co prędzaj wrócił do internatu i zamknął w swym pokoju. Kwadrans później ktoś zaczął uporczywie pukać do drzwi. Camilo skulił się i postanowił przeczekać


Nata_PL napisał:

Nora zapukała do drzwi Camilo. Nikt nie otwierał. Nora przez dziurkę do drzwi zajrzała do środka. Jednak widziała tylko cień.
-Jezu, temu to już w ogóle odwala. Żeby ukrywać się w swoim pokoju .....


mój głos - Saul co robił w lesie? Co oznacza krew na jego rękach i ubraniu? Był ofirą? Znalazł ją? Czy też właśnie on stoi za całym tym zamieszniem?

*(łac.) "Niegodziwcem jest, kto, choć może, nie pomaga przyjacielowi"

Pysia141192 - 2011-03-24 19:36:58

Po spotkaniu z Maria Amelia poszła do swojego pokoju.
Tam Jacinta nadal chrapała w najlepsze.
Amelia wsadziła Elisę do kojca i delikatnie potrząsnęła straszą panią.
- Jacinta!
- Co się DZIEJE? – Jacitna zerwała się z łóżka o mały włos nie nokautując Amelii.
Po chwili oprzytomniała.
- Ojej, Amelio, nic się nie zrobiłam? Przepraszam cię, kochana.
Amelia pochyliła głowę i próbowała powstrzymać cieknącą z nosa krew.
- To nic, Jacinto.
- Jak to nic? – przeraziła się Jacinta. – Masz.
Podała jej chusteczkę  higieniczną.
- Usiądź na łóżku, przyniosę lód.
Po tych słowach wyszła.
Amelia usiadła na łóżku.
Nagle, ni z tego ni z owego, Elisa wybuchnęła płaczem.
- Co się stało, maleńka? – zatroskała się Amelia zrywając się z łózka i podchodząc do kojca.
Mała stała w łóżeczku i przerażonym wzrokiem zerknęła na okno.
Nagle coś łupnęło w okno, jakby cos zderzyło się z szybą. Ptak.
Elisa rozpłakała się jeszcze głośniej. Drżała na całym ciele.
- Boże! – przeraziła się Amelia. Podniosła płaczące dziecko i wyjrzała za okno otwierając je.
Niczego nie zauważyła.
Już miała je zamknąć, gdy zobaczyła starszego mężczyznę umazanego czerwoną farbą.
Krew?
Mężczyzna rozglądał się dookoła, sprawdzając zapewne czy nikt go nie śledzi.
Gdy spojrzał na budynek Amelia cofnęła się za zasłonę.
To był Saul.
Czy ją widział?
Czy ona i Elisa przestały być bezpieczne?
Elisa płakała cichutko przytulając się do mamy.
- Już dobrze skarbie, mamusia nie pozwoli cię skrzywdzić.
Amelia złożyła pocałunek na główce córeczki.
- O matko! – Czółko Elisy dosłownie płonęło. – Jesteś chora.
Co robić?
Amelia posadziła Elisę na łóżku i zaczęła przeszukiwać szafkę nocną.
Powinien tam być termometr.
Gdy już go znalazła, sprawdziła małej temperaturę.
Zerkając na ekranik termometru o mało nie dostała zawału.
Elisa miała 38,9 stopni gorączki.
- Boże! – jęknęła Amelia. – Gdzie Jacinta z lodem?
Odczekała minutę.
Nie mogła dłużej czekać, więc natychmiast rozebrała dziecko i zabrała ją do łazienki.
Zanurzyła ręcznik w zimnej wodzie i zaczęła robić małej okłady na czoło.
Po 10 minutach gorączka nadal była wysoka.
Amelia sprawdzała temperaturę dwa razy.
Nagle zobaczyła, że jej dziecko przymyka oczka.
- Elisa, skarbeńku nie zasypiaj – Amelia przeraziła się na żarty.
I wtedy małej opadły powieki.

Mój głos: Saul
To jego Amelia widziała przez okno, był umazany czymś co przypominała krew, a on raczej nie uczył plastyki, by była to farba

Larita - 2011-03-24 19:54:40

Pysia141192 napisał:


Nagle zobaczyła, że jej dziecko przymyka oczka.
- Elisa, skarbeńku nie zasypiaj – Amelia przeraziła się na żarty.
I wtedy małej opadły powieki.


Maria pomagała Ferminowi przy obiedzie gdy nagle do kuchni wpadła Jacinta, rzuciła się do zamrażarki i wszystko zaczęła wyrzucać
-ejj Jacinta co się dzieje? -zaniepokoiła się Maria
-Może zgłodniała heh Jacinta chodź coś ci przygotuje! nie jedz mrożonek! - roześmiał się Fermin
-Tobie tylko żarty w głowie! Niechcący uderzyłam Amelie i krew jej z nosa leci, chce jej zanieść lód
-Ojoj uspokój się Jacinta, ja jej zaniosę :) - powiedziała Maria
-Ojj Jacinta Jacinta, jaki bokser z Ciebie - rechotał Fermin
Jacinta podeszła do niego - Ty sobie uważaj żebym i Tobie nie przywaliła! do garów już! dzieciaki głodne czekają!

Maria udała się do pokoju Amelii, będąc tuż pod drzwiami usłyszała płacz Amelii, wbiegła do pokoju
-Amelia, Amelia co Ci się stało!!
-To Elisa! Ma wysoką gorączkę! Nie chce jej spaść!
-Słuchaj zrób jej okład na brzuszek, gwarantuje ze spadnie temperatura, a ja polecę do Lucii. Ona coś zaradzi, nie martw się będzie dobrze!
Amelia posłuchała rady przyjaciółki, i faktycznie temperatura powoli zaczęła spadać a Elisa otworzyła oczka. W miedzy czasie Maria wróciła z Lucia z którą przyszła Rebecka. Lucia zbadała mała, dała jej lekarstwa i kazała bardziej dbać o Elisę by przebywała w cieple. PO chwili Elisa usnęła a Lucia wróciła do swojego gabinetu. Maria, Amelia i Rebeca usiadły przy stole i zaczęły rozmawiać o ostatnich wydarzeniach w Internacie..

olii.podskocz mi. - 2011-03-24 20:06:57

Carol Szła sama jak palec. i myślała czemu okłamała przyjaciół z Tym ze napisał jej ktoś takiego e-maila.nagle za ramię złapał ją Ivan. i sie jej zapytał.
-Carol czemu się się zachowujesz?
-jaa?
-tak Ty Carol.
-Ale Ivan! my możemy umrzeć!!!
-jak będziemy się wszyscy razem trzymać To przeżyjemy!.
-Dobra Ivan ja idę na stołówkę.może pózniej wpadnę.
-Okej.

Mój Głos: Camilo.
Bardzo Dziwnie się zachowuje.

niusia_88 - 2011-03-24 20:20:27

Mój głos: Carol (miota sie dziewczyna, nie wie co ze sobą zrobic, dziwnie sie zachowuje, tak jakby miała wyrzuty sumienia)

Julia25 - 2011-03-24 20:22:14

Mój głos: Saul (Siedzi cicho, poza tym był widziany w lesie. Niby to nic specjalnego, bo dużo osób wybrało się do lasu, ale w końcu pierwszy strzał :/)

sirdarius64 - 2011-03-24 20:25:46

Amelia opowiedziała dziewczyną o tym że widziała Saula, początkowo nie mogły uwierzyć że to on mógłby dopuścić się tych czynów. Postanowiły że będą mu się przyważnie przyglądać. Rozmowy przerwała im Elisa, która znów zaczęła płakać. Amelia poszła do kuchni zmoczyć ręcznik by troszkę ochłodzić dziecko. Dziewczyny próbowały utulić dziecko by poszło spać. Pierwsza na ręce wzięła Maria, na próżno... dziecko jeszcze bardziej płakało. Rebeca postanowiła wziąść sprawy w swoje ręce i zaczęła śpiewać jej kołsankę:
W górze tyle gwiazd,               Ach śpij kochanie.
W dole tyle miast.                   Jeśli gwiazdkę z nieba chcesz dostaniesz.
Gwiazdy miastom dają znać,    Czego pragniesz daj mi znać.
Że dzieci muszą spać...            Ja ci wszystko mogę dać.
                                             Więc dlaczego nie chcesz spać???
dziecko usnęło...

Gdy wróciła z mokrym ręcznikiem Amelia ucieszyłą się i uścisnęła Rebecę;)


Głos na Saula Czemu? Bo Amelia go widziała w krwi

kaspers10 - 2011-03-24 20:28:17

Gdy dziewczyny rozmawialy na temat wydarzen,ktory po chwili jak zawsze przerodzil sie w pospolite plotki Fermin nie chcac brac w tym udzialu,gdyz bylo jeszcze bardzo duzo do roboty...poszedl porozmawiac z Saulem,lecz nigdzie nie mogl go znalezc,spotkal za to Martina i Ivana,ktorzy opowiedzieli w jakim stanie zostal zauwazony Saul,postanowili poszukac go w lesie,Ivan stwierdzil,ze powinni jeszcze isc po Marcosa aby pomogl im szukac.Gdy cala trojka poszla do pokoju chlopaka okazalo sie,ze Carol wcale nie udala sie do stolowki,bo zostala nakryta z Marcosem w dosc jednoznaczej sytuacji,Ivan powiedzial im:'no,no teraz to ja wam nie bede przeszkadzal,a Ty Carol moglas od poczatku powiedziec co planujesz,teraz juz chyba nie wyjedziesz!'. ...
...
...
Gdy Fermin z kompanami byli w juz w lesie,Fermin dostrzegl kobiecą postac-to byla Nora,ktora na ich widok uciekla,chlopacy probowali ja dogonic,ale na marne,zapadla sie pod ziemie,postanowili opowiedziec o tej dziwnej sytuacji w szkole


Mój głos :Nora-dlaczego uciekała w lesie?

el matador - 2011-03-24 20:48:28

Mój głos Carol


PS SRY ŻE  nie pisałem w grze od dziśaj zaczne :)

paulax5 - 2011-03-24 21:33:59


PODSUMOWANIE



Saul po tym wszystkim co probował zrobić aby pomóc szkole skontaktować się za światem był oburzony tymi wszystkim podejrzeniami innych mieszkańców w stronę jego osoby dlatego postanowił odejść z Interantu nie wiedział gdzie iść i czy uda mu się opuścić las ale nie zamierzał zostać ani chwili dłużej z ludźmi, którzy nie mają do niego zaufanie. Spakował się więc i ruszył w drogę.

Tym czasem w Internacie Maria wraz z Amelią i Rebeca rozmawiały w kuchni, gdy nagle usłyszały huk... i hałas zbitej szyby. Rebeca dobrze znała ten ogłos...
Ktoś strzelił z broni...
Kobieta obejrzała się po patrzyła na przyjciółki...
Maria załapała się za klatkę pierwsiową. Rebeca rzuciła się na pomoc i zaczeła uciskać ranę Marii ale nie wiele mogła juz zrobić...


1. Lucas- Nora
2. Sandra- Saul
3. Maria- Saul
4. Noiret- Carol
5. Victoria- Saul
*Andzia nie mogła dziś napisać posta i mnie o tym poinformowała wcześniej podając mi róznież osobę, na którą oddaje głos. A post dlaczego tak zrobiła na pewno wyjaśni jak bedzie mogła, czyli dziś jeszcze później lub jutro ;)
6. Rebeca-Saul
7. Carol-Camilo
8. Ivan-Carol
9. Camilo-Saul
10. Amelia-Saul
11.Saul-Carol
12.Elsa-Carol
13.Nora-Camilo
14.Fermin-Nora
15.Julia-Nora

Nora-3
Saul-6
Carol-4
Camilo-2

Dziś za sprawą mafii ginie:Maria
Z głoasowania mieszkańców: Saul(zwykły mieszkaniec)

el matador, Larita proszę o nie wypowiadanie się w tym temacie

Pozostali uczestnicy:

1. Lucas
2. Sandra
3.
4. Noiret
5. Victoria
6. Rebeca
7. Carol
8. Ivan
9. Camilol
10. Amelia
11.
12.Elsa
13.Nora
14.Fermin
15.Julia

                                                                                                             

*Proszę olii.podskocz.mi. o zapoznanie się z regulaminem i zasadami gry!!!

sirdarius64 - 2011-03-24 21:50:55

Dziewczyny nie wierzyły w to co widzą, Rebeca z Amelią próbowały zatamować krwawienie lecz na próżno, Maria traciła siły.
Biegnij po Lucie! Sprowadź Ivana! - krzyknęła Rebeca
Amelia pobiegła ich poszukać. Ivan pierwszy wpadł do kuchni. Niegdyś twardy chłopak, który nie okazywał uczuć zaczął płakać jak dziecko. Ściskał swą Mamę z całej siły. Kocham Cię Mamo, wszystko będzie dobrze, zobaczysz... - tak powiedział. Maria zdołała się uśmiechnąć i umarła. Lucia się spóźniła. Ta noc była dla nich tragiczna. Ivan poprzysiągł znalezienie zabójcy.

kaspers10 - 2011-03-24 22:02:21

Gdy Fermin uslyszal strzal natychmiast przybiegl zobaczyc co sie dzieje,jednak nie przypuszczal,ze cos moglo stac sie jego ukochanej,byl zdruzgotany.Jacinta czym predzej powiadomila o wydarzeniu Hectora,ktoremu tez lzy naplynely do oczu gdy uslyszal co sie stalo Marii.Po chwili na miejscu znalazla sie wiekszosc nauczycieli,Elsa kazala wszystkim wrocic do klas by nikt sie nie dowiedzial o tym zdarzeniu wsrod uczniow,szczegolnie Ivana,niestety chlopak juz wiedzial. Fermin jako ptk. honoru postanowil,ze znajdzie zabojce...jako pierwsza na mysl przyszla mu Nora,ktora mogla go ostrzec za to,ze widzial ja w lesie...z drugiej strony mogla to byc osoba odpowiedzialna za reszte'wypadkow' w internacie,a poki co nie ma zadnych dowodow by sadzic,ze to Nora,wrecz przeciwnie...Fermin poszedl uspokoic sie rozmawiajac z Sandra i Hectorem

niusia_88 - 2011-03-25 07:48:51

Elsa właśnie wychodziła spod prysznica gdy usłyszała strzał, wystraszyła się więc czym prędzej zarzuciła na siebie szlafrok i wybiegła na korytarz, akurat biegła nim Lucia i Amelia
-Co się stało?
- Maria została postrzelona- rzuciła w biegu Amelia
Elsa poczuła, że robi jej się słabo jednak pędem pobiegła za Lucią i Amelia. Kiedy dobiegły Maria już nie żyła. Elsa postanowiła, że tak dłużej być nie może i musi udać się na poważną rozmowę z Camillo. Nie myślała o nim w kategoriach zabójcy jednak czuła, że on może dużo wiedzieć i  może im pomóc a tymczasem wciąż się chowa i ucieka...

Shiift - 2011-03-25 11:42:54

Ivan trzymał martwą Marie w objęciach i płakał.
- Lucia o się tak gapisz pomóż jej! - Krzykną do Lucii
- Lucia - Ivan ona nie żyje
- Ivan - Jak to nie żyje?! Żyje popatrz!
Fermin podszedł do Ivana i mówi:
- Ivan popatrz na mnie. Ona nie żyje, ktoś ją postrzelił.
- Ivan - Nie! To nie możliwe! To nie możliwe! Dlaczego ktoś ją chciał zabić?
Ivan spojrzał na Marie i powiedział:
- Przysięgam, że znajdę mordercę! Przyżekam!
Po czym puścił Marie i wyszedł z kuchni...

olii.podskocz mi. - 2011-03-25 13:56:08

Carol wyszła w nocy do łazienki.Gdy szła zobaczyła Ivana który był całkiem załamany Carol krzyknęła.:
-Ivan! Co Ci się takiego stało ?całkiem załamany jesteś?
-Aa... Marie ktoś postrzelił w kuchni!.
-O cholera!. przykro mi Ivan!.
-Nie To nie Twoja wina Carol.
-A wiesz kto ją zabił?
-Nie ale dowiem się!.Dobra idę Carol.śpij spokojnie.
-Ty też Ivan.

Nata_PL - 2011-03-25 15:04:03

Nora sprawdzała zadania domowe uczniów, gdy nagle usłyszała huk. Bardzo dobrze znała ten dźwięk, czym prędzej pobiegła w stronę strzału. Ujrzała załamanego Ivana.
-Ivan, co się stało?!
- M... M... To Maria...
- co, co Maria?!
-kuchnia.
Nora pobiegła szybko do kuchni. Zobaczyła tam postrzelą Marię.
-Dobra, koniec tego. Fermin zajmij się ciałem, Rebeca idź uspokoić uczniów, a ja pójdę do Saula. Musimy znaleźć mordercę.
Nora wycierając łzy chusteczką. Zamknęła oczy Mari już na zawsze.

jenny - 2011-03-25 15:29:03

"Ivan..." - Julia objela swojego chlopaka. "Juz spokojnie, spokojnie Kochanie" - powtarzala, jednak po jej twarzy plynely lzy "Dlaczego? Dlaczego znow nas to spotyka" - myslala ""Przeciez nic zlego nie zrobilismy... Biedny Iwan". "Juz dobrze Skarbie" - powtarzala.

Pysia141192 - 2011-03-25 15:33:17

Amelia trzęsła się niemiłosiernie. Z szoku, bezsilności, gniewu, ze wszystkich uczuć, jakie czuła po śmierci Marii.
Gdy w końcu przybiegła z powrotem do kuchni zastała tylko Jacintę, która ocierając łzy przytulała płaczącą Elisę.
Na podłodze  było pełno plam krwi.
Amelia wybuchnęła płaczem.
Zabrała dziecko i ukryła się w swoim pokoju. Skuliła się na łóżku przytulając małą.
Dziewczynka przeraziła się strzału.
A potem kiedy wybuchło zamieszanie, przestraszyła się jeszcze bardziej.
Elisa nie mogła się uspokoić.
Amelia dotknęła jej rozgrzanego czółka.
- O nie!
Dziecko znów miało gorączkę.
Amelia przełykając łzy, postanowiła, że od tej chwili będzie dzielna – dla małej.
Podniosła ja z łóżka i zaniosła do gabinety Lucii.
Tam Lucia, wciąż zszokowana śmiercią Marii, podała jej zastrzyk przeciwgorączkowy.
Niestety Elisa zaczęła wymiotować.
To nie było normalne.
- Amelio, posłuchaj, to ważne.
- Coś nie tak?
- Muszę zrobić  małej płukanie żołądka. Podejrzewam, że ktoś mógł jej coś podać.
- Ccco?
- Sądzisz, że chciano ją otruć?
- Będę to wiedzieć, jak zbadam zawartość jej żołądka.
Tej nocy Amelia zasnęła w gabinecie Lucii, trzymając za rączkę swojego aniołka.

Julia25 - 2011-03-25 17:02:50

Poszukiwania w lesie nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Jedyne na co Hector, Sandra i Lucia się natknęli, to były plamy krwi ciągnące się wewnątrz lasu i urywające pośrodku polany, jakby ten ktoś, kto tędy uciekał po prostu rozpłynął się w powietrzu. Oględziny samochodu znalezionego przez Fermina, Noireta i Rebeckę również nie wniosły niczego nowego.

Sandra coraz bardziej się denerwowała. Gdy przed wyjściem chciała sprawdzić pocztę, okazało się, że Internet w jej laptopie też już nie ma zasięgu. Była na siebie zła, ze nie napisała wcześniej Manuelowi co się dzieje. Teraz nie miała już żadnej formy kontaktu z nim. Pozostawała jej tylko nadzieja, ze mężczyzna zacznie jej szukać...

Wchodząc na dziedziniec szkoły Sandra zauważyła uciekającą przez drzwi główne zakapturzoną postać.
-Hector! -krzyknęła. -Kto... Kto to jest?!
-Stój! -krzyknął Hector i rzucił się w pogoń za uciekającym osobnikiem.
-Hector, stój! -Sandra chciała pobiec za bratem, ale Lucia złapała ją za rękę i zaciągnęła do szkoły. Obawiała się tego, co mogą tam zastać. I nie pomyliła się, jej oczom ukazał się Ivan, schylający nad zakrwawioną Marią. Lucia szybko podbiegłą do kobiety. Sandra stałą przerażona z boku.
Po chwili do szkoły wbiegł Hector.
-Mierde, nie udało mi się złapać tego... -i nagle zaniemówił widząc na ziemi leżącą w kałuży krwi Marię. Szybko podszedł do Sandry i zabrał ją na górę.
-Kochanie, chodź stąd, nie powinnaś na to patrzeć. -powiedział widząc, ze jego siostra pobladła.

Sandra nie mogła dojść do siebie po tym co zobaczyła. Komu mogło zależeć na tym, by zabić Marię? Kim była zakapturzona postać, uciekająca do lasu? Gdy tak razem z Hectorem rozmyślała nad tym wszystkim, do pokoju zapukał Fermin. Był równie przerażony jak oni. Uznał, ze trzeba opracować jakąś strategię, bo tak dalej być nie może.
-Oni są jak wrzód na tyłku, nie da się ich pozbyć, Fermin. -powiedział smutno Hector. -Będą nas prześladować całe życie.
-Wiecie co? -zapytał kucharz. -Mam jednak pewien pomysł, jak na nich zapolować.
-Jaki? -zapytała Sandra z nadzieją patrząc na Fermina.

...

kaspers10, mam nadzieję, że pociągniesz dalej wątek rozmowy :)

olii.podskocz mi. - 2011-03-25 17:05:24

Carol Chciała iść pocieszyć Ivana.po drodze jak szła zobaczyła Dziwnego gościa który kręcił pod pokojem.Ale pomyślała może się zagubił... Jak doszła  Do pokoju Ivana chwyciła za klamkę.Gdy otworzyła zobaczyła ściskających się Julię i Ivana. i powiedziała.:
-Gołąbeczki moje... Ivan jak się czujesz?
Julia odpowiedziała na niego:
-Chyba zle.i to na pewno minie trochę Czasu zanim dojdzie do Siebie.
-Ivan.-Ale Maa...Maria!  ONA ŻYJĘ! musi żyć.
-Ivan połóż się!.
Zobaczymy się pózniej.I Carol i Julią wyszły z pokoju.

Shiift - 2011-03-25 17:25:25

Zagłosuje teraz bo muszę lecieć, a najprawdopodobniej nie będzie mnie na posumowaniu.

Mój Głos: Carol (Powód ten sam co wczoraj czyli, że dziwnie się zachowuje)

niusia_88 - 2011-03-25 17:31:01

Elsa czułą się coraz gorzej, po śmierci Marii objawy się nasiliły. Wciąż było jej niedobrze i bolał ją żołądek. Idąc korytarzem natknęła się na Carol i Julie
- Dziewczeta, jak czuje się Ivan
- Bardzo źle, obawiam się o niego- odparła Julia bliska łez
- Wszyscy bardzo to przeżyliśmy a co dopiero ten chłopak, dopiero odzyskał matkę i już ja stracił- powiedziała Elsa, trzymając się za brzuch- powiedzcie, nie podejrzewacie nikogo?- spytała je -moze ktoś się tu kręcił
- Widziałam takiego jednego pod pokojem, obcy, myślałam że się zgubił
- Carolina! Jak ktoś obcy mógł zgubić się w internacie odcietym od świata?! Dlaczego nic wcześniej nie powiedziałas? Trzeba to natychmiast powiedzieć Hectorowi!- wtem bardzo ja zemdliło- ale prosze zróbcie to wy, ja coś nie najlepiej się czuję- powiedziała i pospiesznie ukryła się w swojej sypialni.

Elsa podejrzewała, że mogła złapać wirusa grypy żąłądkowej dlatego na wszelki wypadek postanowiła nie wychodzić z łózka, by dojść do siebie i nie pozarażać innych.


P.S Ponieważ wyjezdzam na weekend jutro nie bede miała możliwości pisac, dziś jeszcze zagłosuje a póki co- Elsa leży chora i wymiotuje:P

kaspers10 - 2011-03-25 18:22:44

Fermin pomyslal,ze przeciez nie kazdy wie o tym,ze do podziemi prowadza dwa wejscia,wiec wejscie przez las moze byc otwarte,a OTTOX jak to OTTOX z pewnoscia zadbal o wszystko,o bron tez...moze uda sie tez w jakis sposob otworzyc wejscie przez biblioteke.
Fermin: i co o tym myslisz?
Sandra: oby,warto sprobowac,mysle jednak,ze ten pomysl powinien zostac w dosc waskim gronie
Fermin:masz racje,kogo proponujesz?
Sandra: napewno Hector i Rebeca sa godni zaufania,Marcos tez,ale nie chce go w to mieszac.
Fermin:powiedzmy takze Martinowi,gdy pojdziemy do lasu bedzie pilnowal by nikt nas nie widziala.
Sandra:dobrze,mam nadzieje,ze wszystko bedzie dobrze,a jak sie czujesz po smierci ukochanej?
...Fermin tylko wzdechna i pominal ta kwestie.
Po godz. cala grupa ruszyla w strone lasu...

Oranjezicht - 2011-03-25 19:09:05

W trackie nocy Lucasowi śniła się Maria...najpierw była uśmiechnięta potem jednak w śnie usłyszał nienaturalnie głośny huk wystrzału i szyderczy śmiech taki jak pojawia się tylko na horrorach, resztę nocy Lucas nie mógł zasnąć i spędził ją wyglądając za okno...miał dużą nadzieję, że nic się Marii nie stało. Keidy jednak rano  schodził na śniadanie postanowił zejść do kuchni gdzie już siedziała Paula z JAcintą i obie płakały...okazało się że jednak Maria nie żyje...dla chłopca było to za dużo pobiegł więc do męskiej toalety zamknął się w jednej kabinie i zaczął płakać...po chwili coś sobie przypomniał...

Mój głos na: Nora ( W śnie Lucasa był huk pistoletu z tego co widział jedynie Nora ma broń)

jenny - 2011-03-25 19:09:54

Julia bardzo martwila sie o Ivana, bardzo przezywal śmierci Marii. "Gdybym tylko mogla zobaczyc ducha Marii,to moze poznalabym prawde o jej smierci" - myslala Julia, niestety duchy nie pojawiaja sie na zawalonanie. "Ivan podejrzewa Carol, moze cos w tym jest , ostatnio bardzo dziwnie sie zachowuje"


Mój glos na: Carol: od wczoraj bardzo dziwnie sie zachowuje, zalezalo jej na wyjedzie, byc moze chciala odwrocic nasza uwagę o siebie, do tego Ivan przeczuwa,ze to ona,a chodzi w koncu o smierc jego matki,wiec wielce prawdopodobne,ze jego przeczucie jest trafne

andzia119 - 2011-03-25 19:11:19

Vicky gdy padł strzał siedziała na strychu i szukała czegoś, za pomocą czego mogli by się połączyć ze światem zewnętrznym...
szybko zbiegła na dół i zobaczyła Ivana trzymającego Marię nie mogła uwierzyć, że ona nie żyje przecież to była Maria... mama Ivana, którą niedawno co odnalazł...
Chciała jakoś go pocieszyć, ale nie wiedziała jak... Zaprzysięgła z innymi detektywami, że znajdą mordercę za wszelką cenę...
Po rozmowie z Marcosem i Julią wróciła na strych i szukała dalej...
Znalazła tam sterowany samolot...
To musi być to!!! Może nam się uda... - Pomyślała
szybko pobiegła do chłopaków tam byli już wszyscy oprócz Caroll, która swoją drogą dziwnie się zachowywała...
Przekazała informacje o swoim znalezisku swoim przyjaciołom ...
- znalazłam to na strychu!! - Vicky
- i co niby chcesz z tą zabawką zrobić?! - odburknął przez łzy Ivan
- Jak to co? wzmocnie nadajnik i może uda nam się jakąś informacje w tym przesłać na zewnątrz...
- świetny pomysł, to może być nasza szansa. Może znajdzie to ktoś z zewnątrz- odparł Marcos
- oby nie Ci z Ottoxu - dodała Julia
- to ja biorę się za pracę z nadajnikiem, będę potrzebować jeszcze paru rzeczy, może Fermi mi pomoże...
- to ja pójdę do Fermina, tylko napisz mi co potrzebujesz ok ?- odparł Marcos
- tu masz listę najważniejszy jest przekaźnik, może być z jakiegoś radia, a ja się resztą zajmę.
Vicky wróciła do pokoju, mijając po drodze Camilo, który zmierzł ją wzrokiem i jej samolot... Nie miała ona ochoty z nim rozmawiać, bo niby o czym przecież on był kiedyś z Ottoxem, a może i nadal jest.
Nie mogła mu ufać, choć bardziej nie chciała i bała się zaufać komuś, kto wcześniej ich zdradził...



P.S. Wczoraj nie mogłam głosować i napisać posta ( napisałam MG co i jak ), bo musiałam sie chrześniakiem zająć :) a to niezły urwis z tego brzdąca a ma dopiero 13 m-cy. Teraz nadrobie zaległości :D

Pablo - 2011-03-25 19:16:24

Widaomość o śmirci Marii dotarła do Noireta, gdy ten szedł do kuchni napić się kawy. Gdy tylko się dowiedział, ochota na kawę całkowicie mu przeszła. Zawrócił do swojego pokoju z zamiarem napicia się czegoś mocniejszego. Kiedy otwierał drzwi, ze swojego pokoju wyszedł Camilo.
- Wejdziesz na chwilę? - zapytał Jacques - chciałbym z tobą porozmawiać.
- Dobrze - odpowiedział nauczyciel łaciny - ale jeśli i ty zamierzasz mnie o coś oskarżać, powiedz od razu, zaoszczędzimy sobie czasu.
- Wejdź - Jacques otworzył drzwi i puścił Camilo przodem - na rzucanie oskarżeń jeszcze przyjdzie czas. Teraz musimy się zastanowić, co wiemy, a może wspólnie dojdziemy do prawdy.
Kiedy Camilo usiadł na fotelu, gospodarz wyjął z szafki butelkę, którą zawsze trzymał w pogotowiu.
- Ja dziękuję - powiedział gość - wybacz, ale w obecnej sytuacji wolałbym mieć trzeźwy umysł. Jak to mówią...
- Tylko mi tu nie wyjeżdżaj z łaciną! - przerwał Jacques, ale przyznał mu rację i sam też zrezygnował z otwarcia butelki. Będzie musiała poczekać na lepsze czasy.
- Naprawdę nie masz z tym wszystkim nic wspólnego? W takim razie kto za tym stoi?
- A ja niby skąd mam wiedzieć? Wszyscy patrzą na mnie jak na mordercę. Ale ty pewnie też coś o tym wiesz, sam nigdy nie byłeś niewiniątkiem.
- Było, minęło. Myślę, że obaj zasługujemy na drugą szansę. Masz jakiś pomysł jak się skontaktować ze światem, albo jak znaleźć mordercę? Może spróbujemy dostać się do podziemi? A może masz jakieś podejrzenia, o co naprawdę tutaj chodzi i kto za tym stoi?
Camilo zamyślił się i przez chwilę obaj siedzieli w milczeniu, analizując sytuację.


***
I jedna mała uwaga techniczna do głosowania. Jeśli ktoś naprawdę nie może pojawić się na forum pomiędzy poprzednim podsumowaniem a zamknięciem głosowania i przekaże swój głos MG, to taki głos powinien pojawić się na forum (napisany np. właśnie przez MG) przed zakończeniem głosowania. Szczególnie w dalszej części gry przy wyborze osoby na którą chce się głosować, ludzie mogą kierować się aktualnym stanem głosów, mylnie zakładając, że dana osoba głosuje na siebie.

paulax5 - 2011-03-25 19:19:52

Pablo napisał:

***
I jedna mała uwaga techniczna do głosowania. Jeśli ktoś naprawdę nie może pojawić się na forum pomiędzy poprzednim podsumowaniem a zamknięciem głosowania i przekaże swój głos MG, to taki głos powinien pojawić się na forum (napisany np. właśnie przez MG) przed zakończeniem głosowania. Szczególnie w dalszej części gry przy wyborze osoby na którą chce się głosować, ludzie mogą kierować się aktualnym stanem głosów, mylnie zakładając, że dana osoba głosuje na siebie.

Masz rację Pablo nie pomyślałam o tym :/
Nie ma problemu następnym razem będę pisać w poście (nie w podsumowaniu a osobno, wcześniej, do ustalonej godziny), żeby wszyscy wiedzieli na kogo dana osoba głosuje ;)

olii.podskocz mi. - 2011-03-25 19:31:13

Zmiana głosu Fermin..
Nie za bardzo przejął się śmiercia Marii.

Pysia141192 - 2011-03-25 19:39:30

Rankiem, lekkie klepanie obudziło Amelię.
Uniosła powieki i zobaczyła nad sobą Lucię.
- O mój Boże! – przeraziła się Amelia.
- Przepraszam, nie chciałam cię wystraszyć.
Ale Amelia już spojrzała w stronę małej.
Spała jeszcze, bardzo blada.
- Co z nią?
Lucia westchnęła.
- Niestety mam dla ciebie złą wiadomość.
Amelia spojrzała na lekarkę.
- Co jest?
- W wymazach z żołądka małej odkryłam bardzo silna substancję trującą.
- Trującą?
Amelia przez chwilę sądziła, że się przesłyszała.
- Nie wiem, jakim cudem znalazła się w jej żołądku, ale to bardzo niebezpieczna i rzadka substancja.
- Co z nią będzie? – Amelia spojrzała na bezwładne ciałko swojej 9-cio miesięcznej córeczki.
- Jej życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo, o ile będziesz ją bardzo pilnować. Przy kolejnej dawce, nie będzie miała szans na przeżycie.
Amelia rozpłakała się.
Najpierw zabito Marię, a teraz jej córka była bliska śmierci.
Marcos nie zajrzał do dziecka nawet na minutę.
- Idź, odpocznij – powiedziała Lucia. – Weź prysznic, przebierz się, zjedz coś.
- Ale…
- Ja z nią posiedzę – uśmiechnęła się Lucia. – I nikogo do niej nie dopuszczę.
Amelia uspokojona, poszła do swojego pokoju.
Prysznic, pomógł. Rozluźnił mięśnie i odpędził ponure myśli.
Wracając spotkała Camilo i Noireta, którzy szeptali między sobą.
- Spiskujecie? – zapytała Amelia.
- Teraz to my jesteśmy winni? – burknął Noiret. – Ty też z nami współpracowałaś.
Camilo milczał.
- Nie obchodzi mnie , co sobie myślicie. Maria nie żyje, moje dziecko zostało nafaszerowane trucizną – warknęła Amelia. – Jeśli się dowiem, że to któryś z was…
- Ktoś otruł dziecko? – zapytał Camilo i wymienił z Noiretem porozumiewawcze spojrzenia.
- Nie wasz interes – zawołała Amelia i ruszyła do sali chorych.
Łzy popłynęły jej po twarzy, gdy przypomniała jej się córeczka, leżąca bez życia na kozetce.
Idąc ze spojrzeniem wbitym w podłogę, zderzyła się z kimś biegnącym bardzo szybko.
- O matko, Amelio, przepraszam – to była Rebeca. – Przykro mi z powodu Marii, ja też ją kochałam – dodała widząc łzy Amelii.
- Wiem – wyszeptała Amelia.
– Muszę iść.
I Rebeca poszła dalej, tym razem wolno. Gdy zniknęła za rogiem, Amelia usłyszała tupot biegnących stóp.
Co to miało być?
Dokąd było jej tak śpieszno?


Mój głos:Rebeca
Uzasadnienie: Dokąd się tak śpieszyła?

niusia_88 - 2011-03-25 19:48:21

Mój głos: Carol - ten sam powód co wczoraj

Oranjezicht - 2011-03-25 19:54:56

Zmiana głosu: Camillo (Po dłuższym namyśle Lucas pomyślał, że Nora chyba nei może być zła, natomiast wszyscy wiedzieli że Camillo był w Ottoxie przez długi czas...i zawsze się go bał...przypomniało mu się w dodatku to co zawsze mówiła jego babcia - "Stare grzechy rzucają długie cienie"

andzia119 - 2011-03-25 19:59:00

Mój głos: Carol ( Nie za bardzo się przejęła śmiercią Marii, niby chce wyjechać, wywołuję zamieszanie wokół własnej osoby, być może żeby nas zmylić...)

Pablo - 2011-03-25 20:03:13

Mój głos: Fermin (Jest jedną z dwóch osób, które podejrzewam. Bardziej intuicyjnie niż z jakiegoś konkretnego powodu, a jako że intuicja nie jest raczej domeną facetów, może się okazać, że to strzał kulą w płot ;), ale lepszego pomysłu nie mam).

Julia25 - 2011-03-25 20:06:07

Mój głos: Carol ( Na początku od razu chciała wyjechać, poza tym nie poinformowała nikogo o tym, ze widziała jakiegoś obcego, dopiero gdy Elsa poruszyła ten wątek)

Nata_PL - 2011-03-25 20:09:22

Mój głos : Carol (bardzo dziwnie sie zachowuje)

sirdarius64 - 2011-03-25 20:10:36

Gloś na Carol wczoraj już chciałem na nią głosować, dziwnie się zachowuje.
p.s. sory że nie napisałem żadnego posta ale cały dzien mnie niebyło w domu i teraz też wychodzę bo kumpel ze szkoły wojskowej przyjechał i musimy to uczcić

kaspers10 - 2011-03-25 20:16:25

Oddaje glos na CAROL,jest jakas dziwna w dodatku nie przejmuje sie smiercia Marii

Bazyl - 2011-03-25 20:43:55

mój głos: Elsa - jakoś tak, nie mam pomysłu, a ona nei była zbytnio w gronie Rebeca-Maria-Amelia no i może kryć dawne urazy, wszak Hector był swego czasu zauroczony Marią

fabułę dam za chwilę

kaspers10 - 2011-03-25 21:03:47

Ferminowi,Hektorowi,Sandrze i Rebece w podziemiach udalo sie odblokowac wejscie od strony biblioteki,niestety nie znalezli zadnej broni...a jednak!Sandra dokonala czegos niesamowitego!znalazla generator pradu.Cala czworka szybko wrocila do szkoly by przywrocic kontakt ze swiatem,Fermin z Nora odrazu wyprobowali znalezisko i udalo sie!w gniazdkach znow poplynal prad...niestety po kilkunastu sekundach generator padl-byl juz zbyt stary by dzialal.
Fermin: co jest?
Nora:znow nie ma pradu
Sandra:jak to?napewno wszystko podlaczyliscie?
Rebeca:gdyby nie,to w ogole by go nie wlaczyli?
Fermin:sprobuje ponownie.
przyszedl Noiret!
Noiret:co sie stalo?aaa...poznaje to urzadzenie,od zawsze nie byl do konca sprawny.
Hector:co teraz robimy?
Noiret:teraz to mozemy to wyrzucic,tyle pracy na marne.
Rebeca: nie do konca,udalo nam sie otworzyc wejscie!

Nagle wbiegl Martin...'chodzcie!Lucas mial znowu sen,szybko'

daglas89 - 2011-03-25 23:00:14

Nata_PL napisał:


-Dobra, koniec tego. Fermin zajmij się ciałem, Rebeca idź uspokoić uczniów, a ja pójdę do Saula. Musimy znaleźć mordercę.
Nora wycierając łzy chusteczką. Zamknęła oczy Mari już na zawsze.

JAK MOGŁAŚ IŚĆ DO SAULA JAK SAUL ODSZEDŁ Z INTERNATU????
ale dobra powiedzmy że szłaś szukać do lasu bo innej opcji nie widze


PODSUMOWANIE  (od paulix5)



Nora poszła do lasu w nadziei, że odnajdzie Saula, chciała przeprosić go za te podejrzenia w imieniu wszystkich. Szła i już była bardzo daleko od Internatu. nagle usłyszała szelest liści i ciche skradanie się kogoś...
Obruciła się i została uderzona w głowę...


Carol przez ostatnie dni zachowywała się bardzo dziwnie i wszyscy zaczeli ją podejrzewać, że to właśnie ona za tym wszystkim stoi. Carol chciała wyjechać już wcześniej ale za na mową przyjaciół została w Internacie zresztą jak się poźniej okazało i tak by nie mogła wyjechać. dziewczyna była wszystkim tak przytłoczona, że poszła na strych zeby pobyć w samotności, otworzyła okna gdyz było duszno i nieszczesnym trafem wypadła przez nie...

1. Lucas- Camilo
2. Sandra-Carol
3.
4. Noiret- Fermin
5. Victoria- Carol
6. Rebeca-Carol
7. Carol-Fermin
8. Ivan-Carol
9. Camilo-Elsa
10. Amelia-Rebeca
11.
12.Elsa-Carol
13.Nora-Carol
14.Fermin-Carol
15.Julia- Carol

Carol-8
Camilo-1
Fermin-2
Rebeca-1

Dziś za sprawą mafii ginie:Nora
Z głosowania mieszkańców: Carol(zwykły mieszkaniec)

Nata_Pl, Olii.podskocz.mi. proszę o nie wypowiadanie się w tym temacie

Pozostali uczestnicy:

1. Lucas
2. Sandra
3.
4. Noiret
5. Victoria
6. Rebeca
7.
8. Ivan
9. Camilol
10. Amelia
11.
12.Elsa
13.
14.Fermin
15.Julia

Bazyl - 2011-03-25 23:53:24

Camilo usłyszał, jak na korytarzu ktoś szeptał o odejściu Saula i...śmierci Marii.
"Cóż to? - pomyślał - Saul odszedł, czyżbym się pomylił? Albo odszedł właśnie dlatego, chociaż, nie, zbyt wiele zła mu wyrządzili...śmy, nie mógłby wstąpć do OTTOXu, nie on...jak mogłem go podejrzewać? Zresztą - to mądry człowiek - ci tutaj popełniają karygodne błędy... . Ale, Maria...szkoda dziewczyny, była taka młoda...co ja mówię? Co się ze mną dzieje? Czy to ...współczucie? Właśnie...moje biedne Współczucie...tylko zwierzetom można ufać..." Starzec postanowił opuścić pokój i zorientować się w sytuacji. Zamykając drzwi spotkał Jacquesa.


Pablo napisał:

Kiedy otwierał drzwi, ze swojego pokoju wyszedł Camilo.
- Wejdziesz na chwilę? - zapytał Jacques - chciałbym z tobą porozmawiać.
- Dobrze - odpowiedział nauczyciel łaciny - ale jeśli i ty zamierzasz mnie o coś oskarżać, powiedz od razu, zaoszczędzimy sobie czasu.
- Wejdź - Jacques otworzył drzwi i puścił Camilo przodem - na rzucanie oskarżeń jeszcze przyjdzie czas. Teraz musimy się zastanowić, co wiemy, a może wspólnie dojdziemy do prawdy.
Kiedy Camilo usiadł na fotelu, gospodarz wyjął z szafki butelkę, którą zawsze trzymał w pogotowiu.
- Ja dziękuję - powiedział gość - wybacz, ale w obecnej sytuacji wolałbym mieć trzeźwy umysł. Jak to mówią...
- Tylko mi tu nie wyjeżdżaj z łaciną! - przerwał Jacques, ale przyznał mu rację i sam też zrezygnował z otwarcia butelki. Będzie musiała poczekać na lepsze czasy.
- Naprawdę nie masz z tym wszystkim nic wspólnego? W takim razie kto za tym stoi?
- A ja niby skąd mam wiedzieć? Wszyscy patrzą na mnie jak na mordercę. Ale ty pewnie też coś o tym wiesz, sam nigdy nie byłeś niewiniątkiem.
- Było, minęło. Myślę, że obaj zasługujemy na drugą szansę. Masz jakiś pomysł jak się skontaktować ze światem, albo jak znaleźć mordercę? Może spróbujemy dostać się do podziemi? A może masz jakieś podejrzenia, o co naprawdę tutaj chodzi i kto za tym stoi?
Camilo zamyślił się i przez chwilę obaj siedzieli w milczeniu, analizując sytuację.

- Wiesz, niedobrze mi, gdy na Ciebie patrzę. Potrzebowałem Twojej pomocy, a Ty? Nie zrobiłeś nic, by mi pomóc, wręcz mną wzgardziłeś i zraniłeś jeszcze bardziej. Teraz chcesz, abym Ci powiedział, co myślę? Otórz nic, nie myślę nic. Mam to gdzieś, niech zasięgu nie będzie nawet do wakacji. Będzie przynajmniej cisza.
- Camilo, przepraszam, wiem, zachowałem sie, względem Ciebie, jak bydle, ale nie zapominaj, że Ty sam nigdy nie byłeś lepszy - powiedział Noiret z dziwnym spokojem
- Nie wiem nic, a teraz pozwól....
W tej chwili nadeszła Amelia, po samym sposobie chodzenia dało sie poznać, iż jest rozstrzęsiona.


Pysia141192 napisał:

Wracając spotkała Camilo i Noireta, którzy szeptali między sobą.
- Spiskujecie? – zapytała Amelia.
- Teraz to my jesteśmy winni? – burknął Noiret. – Ty też z nami współpracowałaś.
Camilo milczał.
- Nie obchodzi mnie , co sobie myślicie. Maria nie żyje, moje dziecko zostało nafaszerowane trucizną – warknęła Amelia. – Jeśli się dowiem, że to któryś z was…
- Ktoś otruł dziecko? – zapytał Camilo i wymienił z Noiretem porozumiewawcze spojrzenia.
- Nie wasz interes – zawołała Amelia i ruszyła do sali chorych

"Jak można otruć dziecko? I to TAK MAŁE? I co oni chcą tym osiągnąć? Jasne, chcą mieć haka na Amelię, ale...jak ona się dowiedziała? Kto jej powiedział? Muszę z nią porozmawiać" to myśląc Camilo skierował się na schody, nie chciał bowiem tak od razu nagabywać Amelii. Schodząc zobaczył Vicky, która coś niosła.

andzia119 napisał:

Vicky wróciła do pokoju, mijając po drodze Camilo, który zmierzł ją wzrokiem i jej samolot... Nie miała ona ochoty z nim rozmawiać, bo niby o czym przecież on był kiedyś z Ottoxem, a może i nadal jest.
Nie mogła mu ufać, choć bardziej nie chciała i bała się

- a tej co znowu? - mruczał sam do siebie - Co on a chce z tym zrobić? Puszczać wokół internatu?

niusia_88 napisał:

Elsa postanowiła, że tak dłużej być nie może i musi udać się na poważną rozmowę z Camillo. Nie myślała o nim w kategoriach zabójcy jednak czuła, że on może dużo wiedzieć i  może im pomóc a tymczasem wciąż się chowa i ucieka...

Znalazła go dopiero po kilku godzinach, kiedy włuczył sie po dziedzińcu.
-Camilo! - krzyknęła - zaczekaj
Mężczyzna odwrócił się
- Była u Ciebie Nora?
- Może była, może nie...co za różnica?
- Mamy dziś zebranie, właściwie...za jakieś dwadzieścia minut...
- Zebranie? - mruknął- w sprawie...?
- Tu znowu dzieje się coś złego. Najpier odcięci od świata, teraz śmierć Marii...
-Tak, biedna dizewczyna. Ale oc ja mam do tego?
- Camilo, będę szczera... - Elsa wzięła głeboki oddech, jakby na uspokojenie - Mój ojciec, jaki był, tkai był, Ty iwesz to lepiej niż ja...
- Do czego zmierzasz?- Camilo poprawił sobie apaszkę
- Byliście przyjaciółmi....
- Przyjaciółmi? - nauczyciel łaciny zamyslił się- Nie wiem, w każdym razie znaliśmy się długo, wiele lat, poznałem go będa dzieckiem...
- W każdym razie, mimo Twojej przeszłości, mam takie wrażenie, że mnie nie skrzywdzisz...ze wzgląd na mego ojca...
-...tak, chyba byliśmy przyjaciółmi...

kaspers10 - 2011-03-26 08:01:26

Fermin nic nie wiedzial o tym co stalo sie Carol,wyszedl przed internat jak kazdego dnia by zaczerpnac powietrza,lecz nic nie zwrocilo jego uwagi,nie bylo ciala,ktos musial je przeniesc,lecz w nocy padal deszcz i nie zostawil zadnych sladow,a wiec...rozciagnal sie,wzial pare glebszych oddechow,po jego glowie wciaz chodzila Marie za ktora bardzo tesknil.Kucharz wrocil do szkoly gdyz nie zostalo mu zbyt duzo czasu,Jacinta juz tam na niego czekala z kilkoma uszczypliwosciami od rana,zaraz pojawila sie jak codziennie jego przyjaciolka od lapania nazistow Rebeca aby przywitac sie i napic wody...nagle do pomieszczenia wbiegla Vicy,Julia,Ivan i Marcos krzyczac,ze Carol zniknela!
Rebeca: jak to zniknela?
Fermin: miejmy nadzieje,ze jednak nie uciekla
Marcos: nie,napewno nie,obiecala mi,ze tego nie zrobi,ona nigdy by mnie nie oklamala!Idziemy do lasu.
Fermin: ide z wami.
Jacinta: trzeba najpierw powiadomic Else,a jesli dzieciaki nie dostana sniadania wybuchnie rewolucja!
Fermin: a tych dwoch kucharzy jest od patrzenia?

sirdarius64 - 2011-03-26 09:56:11

Całe zamieszanie rozpoczęło się od nowa...
Maros nie mógł usiedzieć w jednym miejcu, za bardzo martwił się o Carol. Jasinta jako że była już starszą panią nic nie mogła zrobić niż pujść bo Else i Noreta, który tak zawsze chętnie pomagał. Wszyscy próbowali uspokoić Marcosa. Gdy wpadł Noiret krzyknął: SPOKÓJ!. Wszystko zorganizował, powiedział:
-Nie możecie wpadać w obłęd, Otoxowi na tym zależy. Trzeba trzeźwo myśleć!. Marcos, Ivan, Julia, Vici, wy pujdziecie poszukać jej w internacie, bo tylko tam jest bezpiecznie.
-Nie! Schodzimy do podziemi! - odparł Marcos. Ivan go uspokoił i namówił do zostania w internacie
- A wy(Reveca, Fermin, Elsa) pujdziecie ze mną do podziemi, tam musi coś być, jeszcze wsztstkiego nie zbadaliśmy.
Wszyscy zastosowali się do swojego planu


Jako że znowu muszę wyjść na cały dzień oddam już teraz głos. Głos na Noiret, a czemu? Wszystkie moje typy dotychczas były pudłem, więc z wyliczanki mi wyszedł on, może się uda.

paulax5 - 2011-03-26 10:21:50

UWAGA




Na Prośbę zbawiciela do gry wraca Maria (Larita)



Lucia jak tylko została poinformowana o postrzale Marii natychmiast pobiegła do kuchni jednak jak znalazła sie w kuchni Maria już nie żyła mimo jeszcze starań lekarki. Hector z Elsa chcieli wtedy zawiadomić o tym karetke aby przyjechała i zajeła się ciałem no ale nie było kantaktu... Dyrektor chciał więc zanieść ciało do kapliczki w lesie. w trakcie transporu jednak stało się coś dziwnego... W pewnym momencie Maria zaczeła oddychać... Lucia zajeła się kobietą i uratowała jej życie. Jako że wiedzieli, że ktoś chce się pozbyć Marii. Dyrektor wraz z Lucia postanowili narazie utrzymać to w tajemnicy.

Po dniu ukrywania się Maria nie mogła już dłużej siedzieć bez czycnienie i mimo ryzyka ponownej próby zabicia chciała pomóc innym wytropić zabójców i wróciła do Internatu...

Shiift - 2011-03-26 11:47:25

Detektywi szukali Carol w internacie. Schodzili właśnie po schodach gdy nagle zobaczyli Marie wchodzącą do internatu. Ivan nie wierzył własnym oczom ale i tak krzykną:
- Mamo!
- Maria - Ivan!
Ivan zbiegł po schodach i natychmiast przytulił Marie.
- Ivan - Ty żyjesz? Ale jak to? To nie możliwe.
- Maira - Ivan. Elsa i Lucia właśnie zawozili mnie do kapliczki gdy nagle zaczęłam oddychać. Lucia mnie uratowała. Postanowiliśmy, że skoro ktoś chciał mnie zabić to powinnam się gdzieś schować. Ale nie mogłam wytrzymać tego więc wróciłam.
Ivan jeszcze mocniej przytulił Marie.
- Maria - Synek puść mnie bo zaraz nie umrę od postrzału tylko od uduszenia.
- Ivan - Dobra już cię puszczam.
- Maria - Coś się zmieniło gdy mnie nie było?
- Ivan - Carol gdzieś zginęła.
- Maria - Może w końcu uciekła?
- Ivan - Nie. Pożegnała by się.
- Maria - Dobra leć jej szukać.
- Ivan - Dobra.
Ivan pocałował Marie i pobiegł z detektywami szukać Carol.

kaspers10 - 2011-03-26 12:13:30

Gdy Fermin ujrzal Marie lzy radosci cisnely mu sie do oczu.
F: kochanie to cud,ja chyba snie,ty zyjesz.
M:tak,tesknilam,ale musialam sie ukrywac.
F:Boze,dziekuje/ucalowal Marie/ale jak to sie stalo,wiesz kto chcial Cie zabic?zabije skurw...
M:niestety.chcieli mnie pochowac w kapliczce gdy nagle odzyskalam przytomnosc.

nagle przez korytarz przeszedl Noiret:'o ty zyjesz jak to mozliwe?!' i jakos dziwnie sie usmiechnal

a jednak-odparla Maria
F:jakos zbytnio sie nie cieszy,ale jak ty sie czujesz?moze Cie podleczyc
M:pewnie jest zaskoczony,oh chyba potrzebuje masazu w pokoju,masz czas czy znow bedziesz lapal zbrodniarzy?
F: mam,mam,dla Ciebie zawsze!widzialas gdzies Carol?
M:nie,ale Ivan mowil,ze zniknela...chodz superbohaterze.

... Fermin i Maria poszli odprezyc sie do pokoju... :D

Larita - 2011-03-26 13:02:20

Maria postanowiła przestać się ukrywać.
-Muszę coś zrobić, muszę działać!! Jeśli Ottox jest na tyle głupi żeby trzeci raz próbować mnie zabić to proszę bardzo! Marnujcie czas na mnie ha ha, nie dam się tak łatwo! Nie kiedy moi przyjaciele są w niebezpieczeństwie!!

Od razu po wejściu do Internatu Maria zobaczyła Ivana, uściskali się, z jej oczu popłynęły łzy. Chwile porozmawiali, i Ivan poszedł szukać Carol.. Po chwili pojawił się Fermin


kaspers10 napisał:

Gdy Fermin ujrzal Marie lzy radosci cisnely mu sie do oczu.
F: kochanie to cud,ja chyba snie,ty zyjesz.
M:tak,tesknilam,ale musialam sie ukrywac.
F:Boze,dziekuje/ucalowal Marie/ale jak to sie stalo,wiesz kto chcial Cie zabic?zabije skurw...
M:niestety.chcieli mnie pochowac w kapliczce gdy nagle odzyskalam przytomnosc.

nagle przez korytarz przeszedl Noiret:'o ty zyjesz jak to mozliwe?!' i jakos dziwnie sie usmiechnal

a jednak-odparla Maria
F:jakos zbytnio sie nie cieszy,ale jak ty sie czujesz?moze Cie podleczyc
M:pewnie jest zaskoczony,oh chyba potrzebuje masazu w pokoju,masz czas czy znow bedziesz lapal zbrodniarzy?
F: mam,mam,dla Ciebie zawsze!widzialas gdzies Carol?
M:nie,ale Ivan mowil,ze zniknela...chodz superbohaterze.

... Fermin i Maria poszli odprezyc sie do pokoju... :D

Fermin ale teraz musisz chyba przygotować obiad dla wszystkich głodomorów a ja miałam zamiar iść do Amelii, tak wiec spotkamy się później dobrze ?
Maria udała się na poszukiwania Amelii, to z nią ma najlepszy kontakt, to jej przyjaciółką dlatego chciała jak najszybciej powiedzieć jej prawdę! po drodze spotykała wiele osób, wszyscy się do niej uśmiechali, nagle podleciał do niej Lukas
-Maria, Maria Ty żyjesz!!
-Tak skarbie, żyje, chociaż po postrzale nadal mnie bardzo boli i muszę na siebie uważać, wiec nie ściskaj mnie tak mocno mały łobuzie :)
- Cieszę się Maria że żyjesz! i Jesteś z nami!
- Też się bardzo cieszę, że jestem z wami, leć pobawić się z dziewczynkami a później wpadnij do mnie do kuchni to coś ci pysznego przygotuje :)
-Płatki w czekoladzie!!
-Mogą być płatki!
Lukas uśmiechnięty pobiegł do koleżanek powiedzieć że Marii nic się nie stało.
Maria udała się do pokoju Amelii, zapukała cichutko i weszła do pokoju.Niestety nikogo nie było w środku. Maria stałą na korytarzu niepewna co teraz, gdy zobaczyła Victorie. Dziewczyna uśmiechnęła się na jej widok i  wytłumaczyła że Amelia jest w gabinecie ponieważ mała się źle czuła, ale już wszystko jest ok. Tak wiec Maria udała sie tam na poszukiwania. Gdy weszła okazało się że w środku siedziały przygnębione Amelia i Sandra, nagle na ich twarzach zagościł uśmiech
-Maria! Ty żyjesz!! - krzyknęła Amelia i rzuciła się na przyjaciółkę!
-Żyję, ale ostrożnie wariatko! Pamiętaj że mnie postrzelono! Lucia doprowadziła mnie do porządku! Stęskniłam się za wami!
-My za Toba tez! - dodała Sandra przytulając delikatnie Marie

Słysząc jakieś odgłosy mała Elisa się przebudziła i stanęła w łóżeczku patrząc dużymi oczkami na ściskające się kobiety, powoli na jej buzie wypływał szeroki uśmiech, machała raczkami by zwrócić na siebie uwagę dopóki Maria nie podeszła i nie uściskała jej!
-Tęskniłaś kochaniutka za ciocia? - powiedziała Maria do cieszącego się dziecka - ja za Tobą również! Dbałaś o mamusie? No ja myślę!

Kobiety usiadły i zaczęły rozmawiać o wydarzeniach z ostatnich dni...

Pysia141192 - 2011-03-26 13:43:00

Amelia wróciła do Sali chorych, gdzie Lucia wypełniała jakieś papiery.
- Dzięki, że z nią posiedziałaś – powiedziała Amelia.
Lucia wstała.
- Nie ma za co.
- Idziesz odwiedzić synka?
- Tak, muszę sprawdzić co u niego.
- Bądź ostrożna.
- Dzięki.
Amelia została sama z dzieckiem.
Elisa wciąż była nieprzytomna.
Amelia siedziała przy niej dwie godziny, gdy przyszła Sandra ze śniadaniem.
- Dowiedziałam się od Lucii, co się stało – powiedziała zmartwiona. – Co z nią?
- Nadal nie odzyskała przytomności – Amelia zadrżała. – Jeśli ona się nie obudzi…
- Nie mów tak. – Sandra objęła ją ramieniem. – Nie wolno ci tak myśleć.
Amelia zjadła śniadanie. Z trudem mogła cokolwiek przełknąć.
Nagle drzwi się otworzyły i stanęła w nich…
- Maria! Ty żyjesz!! - krzyknęła Amelia i rzuciła się na przyjaciółkę.
Co za ulga. Amelia ledwo widziała cokolwiek przez łzy.
- Żyję, ale ostrożnie wariatko! Pamiętaj, że mnie postrzelono! Lucia doprowadziła mnie do porządku. Stęskniłam się za wami!
- My za Toba też! - dodała Sandra przytulając delikatnie Marię.
W tej samej chwili Elisa otworzyła oczy.
Jej oczka przez chwilę przyzwyczajały się do światła, a potem na jej śliczną buźkę wypłynął uśmiech.
Zaczęła machać rączkami na widok Marii.
Po twarzy Amelii znów spłynęły łzy.
To był wspaniały dzień.
W jednej chwili wszystko się odwróciło… z nieszczęścia w szczęście.
Maria podeszła do małej i ją uściskała.
-Tęskniłaś kochaniutka, za ciocią? - zapytała Maria do cieszącego się dziecka. - Ja za Tobą również! Dbałaś o mamusie? No ja myślę!
Kobiety usiadły i zaczęły rozmawiać o wydarzeniach z ostatnich dni...

jenny - 2011-03-26 16:14:59

Julia nie moglas w to uwiezyc. Mariia  zyje,to wspaniale! To dlatego nie mogla zobaczyc jej ducha. "Jakie to szczescie" myslala, przytulajac sie do Ivana. Widac bylo ,ze chlopak az promienieje z radosci. Jedna tylko rzecz macila ich radosc nigdzie nie bylo Carol. Fakt zachowywala sie ostatnio dziwnie,ale byla przeciez ich przyjaciolka. Julia spojrzala na smutnego Marcosa...

Larita - 2011-03-26 17:38:46

Maria postanowiła zabrać Amelie z Elisa oraz Sandre na spacer dla oderwania się od smutnych myśli, wychodząc z internatu spotkały Lukasa który siedział smutny na schodach nie mogąc nigdzie znaleźć Pauli i Evelyn.
-Wiesz co Lukas, chodź z nami na spacer! - zaproponowała Amelia
-Naprawdę mogę?
wszystkie panie pokiwały głowami i Lukas zadowolony chętnie się przyłączył do nich. Spacerowali, wygłupiali się..na chwile zapomnieli o przykrych rzeczach..w pewnym momencie Lukas zapadł się pod ziemie..dosłownie.. ziemia osunęła mu sie pod nogami i wpadł do jakiego dołu.Kobiety pomogły mu się wydostać i spojrzały na ten dziwny dol.
-Amelia zabierz lepiej dzieci do internatu i poproś żeby przyszli tu Hector i Martin..
Amelia się oddaliła a Maria z Sandrą popatrzały po sobie i z przerażeniem spojrzały na dol..
..a tam były ciała Nory i Carol..
Po chwili do pań dołączyli Hector i Martin wraz z Amelią.
-Trzeba to ukryć..nie może nikt przypadkiem wpaść do tego dołu, potem postanowimy co dalej..

Pablo - 2011-03-26 17:50:26

sirdarius64 napisał:

Całe zamieszanie rozpoczęło się od nowa...
Maros nie mógł usiedzieć w jednym miejcu, za bardzo martwił się o Carol. Jasinta jako że była już starszą panią nic nie mogła zrobić niż pujść bo Else i Noreta, który tak zawsze chętnie pomagał. Wszyscy próbowali uspokoić Marcosa. Gdy wpadł Noiret krzyknął: SPOKÓJ!. Wszystko zorganizował, powiedział:
-Nie możecie wpadać w obłęd, Otoxowi na tym zależy. Trzeba trzeźwo myśleć!. Marcos, Ivan, Julia, Vici, wy pójdziecie poszukać jej w internacie, bo tylko tam jest bezpiecznie.
-Nie! Schodzimy do podziemi! - odparł Marcos. Ivan go uspokoił i namówił do zostania w internacie
- A wy(Reveca, Fermin, Elsa) pójdziecie ze mną do podziemi, tam musi coś być, jeszcze wsztstkiego nie zbadaliśmy.
Wszyscy zastosowali się do swojego planu

Fermin jako pierwszy skierował się w stronę wejścia do podziemi. Rebeca i Elsa musiały jeszcze wrócić po coś do swoich pokojów, a Jacques postanowił chwilę na nie poczekać. Kiedy się nie pojawiały, postanowił ruszyć w kierunku wejścia do podziemi i tam razem z Ferminem zaczekać na Rebecę i Elsę. Już z daleka zobaczył Marię i rzucającego się na nią z radości Fermina. Bardzo zdziwił go ten widok, ale także ucieszył. Teraz mają większe szanse w walce z Ottoksem.

kaspers10 napisał:

Gdy Fermin ujrzal Marie lzy radosci cisnely mu sie do oczu.
F: kochanie to cud,ja chyba snie,ty zyjesz.
M:tak,tesknilam,ale musialam sie ukrywac.
F:Boze,dziekuje/ucalowal Marie/ale jak to sie stalo,wiesz kto chcial Cie zabic?zabije skurw...
M:niestety.chcieli mnie pochowac w kapliczce gdy nagle odzyskalam przytomnosc.

nagle przez korytarz przeszedl Noiret:'o ty zyjesz jak to mozliwe?!' i jakos dziwnie sie usmiechnal

Kiedy przechodził obok nich, starał się zachować powagę, ale uśmiech sam mu się cisnął na usta. "Na razie on jest już dla nas stracony", pomyślał patrząc na Fermina, "na pewno zaszyją się w jakimś ustronnym miejscu, żeby się sobą nacieszyć". Rzucił tylko zdawkowe pytanie i poszedł dalej nie chcąc im przeszkadzać. Po chwili dogoniła go Rebeca.
- Widziałeś, że Maria wróciła?
- Widziałem - odpowiedział - gdzie Elsa?
- Znowu źle się poczuła. Nie może iść z nami.
- Idziemy we dwoje, czy dla bezpieczeństwa weźmiemy jeszcze kogoś ze sobą?


Mój głos: Fermin Nie zmieniam wczorajszego głosu, bo nie mam innego pomysłu. Poza tym to on mógł próbować się pozbyć Marii, żeby odwrócić uwagę, bo nikt by go nie podejrzewał.

Bazyl - 2011-03-26 18:30:43

niusia_88 napisał:

Elsa postanowiła, że tak dłużej być nie może i musi udać się na poważną rozmowę z Camillo. Nie myślała o nim w kategoriach zabójcy jednak czuła, że on może dużo wiedzieć i  może im pomóc a tymczasem wciąż się chowa i ucieka...


Znalazła go dopiero po kilku godzinach, kiedy włuczył sie po dziedzińcu.
-Camilo! - krzyknęła - zaczekaj
Mężczyzna odwrócił się
- Była u Ciebie Nora?
- Może była, może nie...co za różnica?
- Mamy dziś zebranie, właściwie...za jakieś dwadzieścia minut...
- Zebranie? - mruknął- w sprawie...?
- Tu znowu dzieje się coś złego. Najpier odcięci od świata, teraz śmierć Marii...
-Tak, biedna dziewczyna. Ale co ja mam do tego?
- Camilo, będę szczera... - Elsa wzięła głeboki oddech, jakby na uspokojenie - Mój ojciec, jaki był, taki był, Ty wiesz to lepiej niż ja...
- Do czego zmierzasz?- Camilo poprawił sobie apaszkę
- Byliście przyjaciółmi....
- Przyjaciółmi? - nauczyciel łaciny zamyslił się- Nie wiem, w każdym razie znaliśmy się długo, wiele lat, poznałem go będa dzieckiem...
- W każdym razie, mimo Twojej przeszłości, mam takie wrażenie, że mnie nie skrzywdzisz...ze wzgląd na mego ojca...
-...tak, chyba byliśmy przyjaciółmi...
W tej chwili Camilo zobaczył drepczącą w ich stronę Jacintę i szybko odszedł


sirdarius64 napisał:

Jasinta jako że była już starszą panią nic nie mogła zrobić niż pÓjść po Elsę i Noreta,



"Albo znów coś się stało, albo chodzi o zebranie" - myślał - "Nie mam ochoty na spotkania w tak szerokim gronie"

Kilka godzin później, gdy w kuchni nikt już nie pracował i teoretycznie każdy powinien być w swoim pokoju nauczyciel łaciny zszedł i zaczął wertować lodówkę.
- O, kogo my tu mamy? Głodny?
Odwrócił się, Za swoimi plecami zobaczył Amelię
- A ty co tu robisz? - burknął
- Elisa wciąż źle się czuje...zaraz...po co ci to...PĘTO KIEŁBASY? Chcesz wykarmić pułku wojska, czy jak?
- Nie twoja sprawa... -wycedził przez zęby
- Tak, Camilo, właśnie, że moja! Jesteśmy odcięci od świata, nie dostajemy żywności, a TY masz się za niewiadomo kogo i wynosisz nasze zapasy!
Amelia chciała wyrwać mu kiełbasę, ale zdołała urwać tylko dwie i wyszła oburzona. Camilo zabrał kiełbasę, schował pod kurtkę i wyszedł tylnym wyjściem.
Szedł przez las, gdy nagle...usłyszał trzask zdepnięte gałązki
- Kto tu jest?
Nikt nie odpowiedział
- Pytam się, kto tu jest? Chcesz mnie zabić? To wyjdź, no? Czekam!
Jednakże żaden potencjalny morderca się nie pojawił, zamist niego...zza któregoś drzewa wyszła ...Maria
- Maria? To ty? - Camilo cały się spocił - ale ty...przecież...
- żyję, Lucia mnie uratowała. - powiedziała Maria - Co tu robisz?
- ja....nieważne, a co TY tu robisz?
- hmmm - Maria by ła bliska smiechu - wiesz...nie chcę być wzięta za...niemniejco nieco ci wystaje
Camilo zrobił głupią minę i spojrzał na swoje spodnie...jedna z kiełbas, która wysunęła się zza kurtki wisiała mu w kroku. Zrobił sie cały czerwony i czybko ją schował
- No co?! - krzyknął - Nie powinnaś byc ze swoim kucharzem? Na Twoim miejscu bym uważał, wszak już raz próbowano Cię zabić...
- grozisz mi? - Maria cofnęła się
- Nie...ja nie...
- po co Ci ta kiełbasa? - Maria chciała rozładować napięcie
- śledziłaś mnie, prawda? - spytał Camilo spuszczając głowę
- po co Ci ta kiełbasa? pomagasz komuś, tak? Mordercy?- Maria zrobiła się nagle bardzo odważna
- Czy pomgam? Właściwie tak... - westchnął - niech stracę chodź za mną...
Przeszli przez gąszcz zarośli. Maria zaczynała się bać. "Czego on ode mnie chce? - tu przełknęła głośno ślinę - prowadzi mnie w głąb lasu, żeby mnie zabić i żeby mnie nikt nie znalazł...." Camilo odwrócił się
- Jak się boisz to nie idź, dla mnie to lepiej... - powiedział kładąc jej zabliźnioną rękę na ramieniu
- A...nie zrobisz mi krzywdy? - spytała cicho
- Spokojnie, "Malo accepto stulus sapit" - Camilo usmiechnął się czule
Maria spojrzała nan iego ze zdiwieniem
- ach, tak, nie znasz łaciny! - zreslektował sie starszy pan - 'Głupi, doznawszy szkody, mądrzeje", zmieniłem się, a teraz chodź za mną...jeśli chcesz...
Poszli dalej. Na dworze było coraz ciemniej, Camilo wyciągnął do Marii rekę, jakgdyby chciał zniwelować jej strach. Doszli do jakiejś polany i...Camilo zagwizdał. Nagle zza drzew słychać było bieg i po chwili Maria poczuła, że jakieś zwierze ociera się o jej nogi. Camilo wyciągnął kiełbasę spod kurtki
- Już wiesz, po co była mi kiełbasa...to jest Zaufanie - smeichnął sie staruszek i zaczął głaskać wilka, Maria stała kawałek dalej - Nie bój się, nie jest groźny, wiele wycierpiał, jak ja...spójrz-nie ma ucha. Znalazłem go, gdy Wy byliscie w Paryżu...wiem, że OTTOX i tam nie dał Wam spokoju, tu też ktoś był, nawet mnei gonili, ale pokazał się on - tu wskazł na wilka - poszedłem za nim i znalazłem ukrycie, gdzie nie mogli mnie znaleźć. Ale...nie mów nikomu o nim...mówię Ci to...w zaufaniu i przy Zaufaniu.
Staruszek rozkleił się. Marii zrobiło sie głupio, że oskarżała go o pomoc mordercom
- To ja teraz tez cos ci powiem...przy Zaufaniu - Maria usmiechnęła się - znaleźliśmy Carol
- I co? Chciała uciec?
- Nie...znaleźliśmy...jej ciało,...wraz z ciałem Nory...właściwie Lucas znalazł...nie rozumiem...taka młoda dziewczyna...biedny Marcos, Ivan też się tym bardzo przejął...w końcu tyle lat była jego dziewczyną...
- Quem di diligunt, adulescens moritur* - szepnął Camilo


mój głos: Elsa - nie mam jakoś pomysłu, więc zostaję przy wczorajszym
*(łac.) kogo bogowie kochają, ten umiera młodo

Julia25 - 2011-03-26 18:31:02

Sandra bardzo ucieszyła się, ze Maria żyje.
-Tym razem udało nam się przechytrzyć OTTOX. -pomyślała. -Ale czy następnym razem tez będziemy mieli tyle szczęścia?
Kobietę niepokoił jeden fakt. Dlaczego udało im się tak szybko odnaleźć generator prądu? Czy ktoś chciał by go znaleźli? Chwilka, poszli tam w czwórkę, ona, Hector, Fermin i Rebecka. Czy to możliwe, żeby Rebecka była w mafii? Nie...Chociaż nigdy nie wiadomo, co tak na prawdę robi całymi dniami... A Fermin? Przecież to był jego pomysł, by zejść do podziemi. Tylko jak zdołał otworzyć wejście, skoro mechanizmy nie działały?
Sandra westchnęła. Tak, przecież w tej sytuacji każdy mógłby być podejrzanym...

Kobieta wiedziała, ze nie może działać bezczynnie. Postanowiła wybrać się nocą do podziemi, by poszukać jakiś śladów. Miała nadzieję, ze i tym razem jej brat i Lucia zgodzą się na nocną wyprawę. Wiedziała, że im zawsze może ufać...

-A co jeśli nie uda mi się powrócić żywą do szkoły? A co jeśli znów mnie tam uwiężą? -złowieszcze myśli tłukły jej się po głowie. Bała się o swojego malutkiego synka, Samuela, który został w domu z jej mężem, Manuelem. A Paula? Musi teraz bardzo tęsknić za matką... -Jakie szczęście, ze nie zgodziłam się, by dziewczynka poszła tutaj do szkoły... -pomyślała z ulgą.

Sandra poszła do kuchni, by coś przekąsić. Było już późno, a przez to całe zamieszanie nie miała czasu, by zjeść dobry obiad. zeszła na dół. W sali wejściowej było podejrzanie ciemno. Udała się w kierunku kuchni, już miała wejść, gdy zaniepokoił ją jakiś cień na tylnej ścianie. Odwróciła się powoli i dostałą w głowę czymś twardym.

-Moja głowa... -zajęczała kobieta. Powoli otworzyła oczy. Znajdowała się z jasnym pomieszczeniu a nad nią pochylała się przerażona Lucia.
-Sandra, jak się czujesz? -zapytała cicho.
-Dooobrze, tylko strasznie boli mnie głowa... Co się stało?
-Fermin znalazł cię pod drzwiami kuchni. Jakie szczęście, ze akurat zszedł po coś do picia. Zostałaś zaatakowana przez kogoś... ;Nie, nie stawiaj. -powiedziała widząc, ze kobieta się podnosi. -Zaraz podam ci coś przeciwbólowego.

jenny - 2011-03-26 19:20:33

Julia targaly sprzeczne uczucua - z jednej strony radosc,ze powodu Marii, a zdrugiej smutek spowodowany zniknieciem Carol. Usiadla na loz ku i raz jeszcze rozmyslala nad wydarzeniami z poprzedniego dnia. "Tak wiele osob zachowuje sie podejrzanie,ze trudno powiedziec ,kto moze byc w Ottox." rozmyslala Julia "Najdziwniej zachowuje sie chyba Camillo,a do tego byl w Ottox, wiec chyba nie mozna mu ufac."

Moj glos na:Camillo: zachowue sie podejrzanie ,byl w Ottox, do tego jest bardzo intekigentny ,wiec moze cale to jego zachowanie jest tylko gra - poza majaca na celu wyprowadzenie nas w pole

Oranjezicht - 2011-03-26 19:55:56

Lucas był bardzo szczęśliwy z powodu powrotu Marii, najpierw uściskał ją bardzo mocno, potem nie chcąc, żeby ktoś to widział poszedł do swojego pokoju i rozpłakał się ze szczęścia. Następnie zszedł na dół do kuchni gdzie zjadł mnóstwo słodkości danych mu przez Marię. Kiedy tak siedział wśród znajomych odgłosów i zapachów poczuł się prawie bezpiecznie...wciąż jednak miał świadomość, że giną ludzie...i nie mógł pozbyć się uczucia, które dręczyło go przez dłuższy czas..

Mój głos na: Camillo (Powód taki sam jak wczoraj)

Pysia141192 - 2011-03-26 20:13:22

Amelia wściekła wyszła z kuchni, ściskając w rękach kiełbasę.
Co za drań z tego Camila.
Chciał mi zeżreć kiełbasę.
No nic, ususzę ja sobie w pokoju.
Albo nie, zjem od razu, bo mi ktoś ją ukradnie.
Amelia schowała się za rogiem i zachłannie wepchnęła sobie kiełbasę w usta.
Gdy w końcu nie było już ani okruszka ruszyła do pokoju.
Nagle coś zakłuło ją w żołądku.
Coś było nie tak.
Z jej brzucha wydobył się dziwny pomruk.
No nic.
W pokoju była Elisa, która słodko spała.
Dobrze, że tak szybko doszła do siebie.
A ten tępy bubek Marcos nawet do niej nie zajrzał.
Ale stracił Carol – szepnął głosik.
Taaa, ale wcześniej jak ona była to też się nie pofatygował.
Nagle znów tym razem bardzo mocno  zakłuło ją w żołądku…
- O nie! – jęknęła Amelia i popędziła do toalety.
No cóż nic się nie poradzi, jak się tyle kiełbasy zjadło.
Siedząc na sedesie rozmyślała o tym kto może za tym wszystkim stać.
Na myśl przyszła jej Rebeca, która o mały włos by ją przewróciła.
Dokąd się spieszyła?
- Auu!!! Ale boli!!!
- O mój Boże, jaki ból!!!
Amelia jęczała jak oszalała.
Na myśl przyszedł jej przystojny Chris, którego poznała po powrocie z Paryża. Lekarz.
- Niech cię szlag, że cię tu nie ma!!!!
- Ojej, auuua!!!!

Mój głos:Rebeca
Uzasadnienie: To co wczoraj

andzia119 - 2011-03-26 20:17:12

Vicky podczas przeszukiwania internatu, nie mogła uwierzyć, gdy zobaczyła Marię, że ona żyje.
Bardzo się ucieszyła, że tym razem Ottox-owi nie udały się ich niecne plany. Rozpromieniała, gdy zobaczyła Ivana ściskającego Marię.
Tylko szkoda, że Caroll nie było z nimi. Vicky miała wyrzuty sumienia, że straciła do niej zaufanie. Miała złe przeczucia co do zniknięcia Caroll, ale na razie nic nie chciała mówić.
Po przywitaniu i krótkiej rozmowie z Marią poszli dalej szukać przyjaciółki.
Gdy byli na piętrze zobaczyli przez okno Hectora i Marię przed internatem, jak pochylali się nad jakąś dziurą...
Zaraz postanowili tam pobiec,teraz już wszyscy mieli złe przeczucia...
Gdy dotarli na miejsce, Hector wziął ich na bok i wszystko wyjaśnił... Wszyscy zaprzysięgli zemstę...
- już tego za dużo - Marcos
- Trzeba zacząć działać - Vicky
- Co możemy zrobić, w czym wam pomóc? - spytała Julia z Vicky
- Teraz weźcie idźcie do internatu i postarajcie się nie wypuszczać dzieci, nie chcemy żeby się martwiły... - stwierdził Hector
Wszyscy razem poszli do internatu. Dziewczyny poszły do maluchów, a Marcos z Ivane poszli poszukać Elsy, bo dawno jej nie widzieli. Marcos zaczął się martwić o nią, ż mogło się jej coś stać.
Po rozmowie z Lucasem Vicky potwierdziła swoje obawy co do Camillo. Był bardzo przerażony, gdy rozmawiali na jego temat.

Mój głos: Camilo ( Julia i Lucas nie mają do niego zaufania, a to oni mają nadprzyrodzone zdolności, może Lucasowi coś się przyśniło... Był cały czas jakiś nieobecny. Być może cały czas współpracuje z Ottoxem)

kaspers10 - 2011-03-26 20:18:42

Glosuje na Noireta-udaje,ze panuje nad sytuacja,chce dobrze wypasc,a nadal potajemnie utrzymuje kontakty z kolegami z ottoxu.

Larita - 2011-03-26 20:23:23

Maria szykowała się spać gdy do jej drzwi zaczął ktoś mocno pukać, otworzyła a tam Amelia
-Raaatuj mnie, najadłam się kiełbasy, tej co Camilo chciał zwędzić z kuchni i brzuch mnie mocno boli, nie chce budzić Lucii wiec przyszłam do Ciebie.
- Poczekaj mam gdzieś tabletki na biegunki wstrzymanie... proszę, pomogą Ci obżartuchu.. - powiedziała Maria dziwnym głosem
-Dzieki Maria! muszę lecieć! - prawie z płaczem powiedziała Amelia

Maria zamknęła drzwi i zaczęła się niepohamowanie śmiać. Po chwili stwierdziła ze skoro stoi przy drzwiach to zejdzie do kuchni po szklankę mleka.. Idac do kuchni zauważyła dwie osoby szeptajace ze sobą na korytarzu. Na jej widok jedna osoba uciekła, a druga sie przewróciła. Podeszła bliżej a to Rebeca..
-Co Ty tu robisz Rebecka?! i czemu uciekałaś?
-Ja ten..no.. wcale nie uciekałam.. ja..
-Dobra nie tłumacz sie..wszystko jasne..

Mój głos : Rebeca ( Podejrzane zachowanie wczoraj - Amelia mi opowiedziała, dziwne spotkanie z tajemniczą postacią na korytarzu i próba ucieczki)

Bazyl - 2011-03-26 20:28:33


zmiana głosu - Rebeca - Maria i Amelia ją podejrzewają, a Camilo jakimś cudem zaufał jednej osobie - właśnie Marii ....poza tym - trzeba się ratować

paulax5 - 2011-03-26 20:32:18

GŁOS od niusia_88 (Elsa) : Camilo

Shiift - 2011-03-26 20:33:31

Mój głos: Camilo (Do nikogo się ni odzywa, dziwnie się zachowuje, a poza tym był w OTTOX'ie więc może i dalej jest.)

Julia25 - 2011-03-26 20:35:10

Mój głos: Camilo(Kiedyś był w OTTOXie, może ciągle z nimi współpracuje? Poza tym jako pierwszy chciał wejść na początku do podziemi. Zależało mu, by Amelia wierzyła,że jest niewinny)

andzia119 - 2011-03-26 20:44:32

Gdy dziewczyny siedziały już w pokoju u słyszały pukanie do drzwi.
Vicky otworzyła drzwi i lekko wyjrzała. Za progiem stała właśnie Amelia. Była jakaś blada i jakoś dziwnie się skręcała.
- Dziewczyny mam do was prośbę macie może coś na rozwolnienie i ból brzucha bo jakoś nie działają tabletki od Marii?
- W kuchni powinno być coś mocniejszego w apteczce...- odparła Vicky

Lecz Amelia już nie była w stanie wytrzymać i poleciała szybko do toalety. Cały czas przeklinała kiełbasę i Camillo. Vicky w tym czasie przyniosła jej lekarstwo. Po przekazaniu tabletek wróciła do Julii i przekazała jej, że Amelia zatruła się jakąś kiełbasą...

Larita - 2011-03-26 21:01:19

Maria postanowiła pójść do Amelii powiedzieć jej o tym co widziała, zapukała do jej drzwi..zero odpowiedzi, postanowiła wejść. Było pusto, zajrzała do Elisy, mała słodko spała. Po chwili z łazienki wyszła Amelia. Opowiedziała jej o spotkaniu na korytarzu i zapytała o samopoczucie.
-Masakra!! Chyba Camillo przeklną tą kiełbasę! Tak mnie tyłek piecze ze siedzieć nie mogę!!
Maria starała się pohamować śmiech, ale jej się to niestety nie udało. Płakała ze śmiechu trzymając się za bok, w który została postrzelona
-Ty chcesz mnie do grobu chyba wepchnąć! Nie mogę się powstrzymać ha ha ha
- ha ha ha, mam nadzieje ze tabletki ktore dałą mi Vicki zadzialaja..
-Taa o ile wystarczajaco dlugo je w sobie zatrzymasz :D
- Śmiej się śmiej!
-Przepraszam Amelia, naprawdę współczuję Ci ale jak sobie wyobrażę jak się opychałaś ta kiełbasą, to nie mogę :D
-Ok ok przesadziłam tak?! Koniec żartów..co zrobimy z Rebeca?
-Nie wiem..trzeba będzie ją obserwować..jak się będzie zachowywała..

kaspers10 - 2011-03-26 21:12:07

Fermin dowiedzial sie od Hectora o miejscu gdzie znajdowaly sie ciala Nory i Carol,postanowil,ze zobaczy to na wlasne oczy,musi to zbadac...wiedzial,ze znalezisko jest tajemnica,wiec wyszedl po cichu,aby nikt go nie widzial...

gdy wyszedl przed szkole zobaczyl dwie postaci przy dziurze,postanowil ukryc sie za drzewem i podsluchac rozmowe mimo,ze strasznie padal deszcz...

-odkryli dol,jak tak dalej pojdzie to nas odkryja
-Camilo juz jest stracony,podejrzewaja go,trzeba odwrocic od siebie uwage tak,aby byli pewni,ze to Camilo za wszystkim stoi.
-usuniemy jeszcze kogos i skierujemy wszystkie dowody przeciw niemu,a poki co chodzmy,bo jeszcze ktos nas zauwazy.
-dobrze,oby to wypalilo.

Fermin poczekal az tajemnicze osoby wejda do internatu,niestety bylo ciemno,nie rozpoznal ich.Po chwili wszedl do szkoly od strony kuchni,udal sie na gl. korytarz gdy nagle przeszyl go dreszcz gdy zobaczyl mokrego Noireta idacego po schodach!

...Fermin pobiegl  powiadomic Hectora i Sandre...

paulax5 - 2011-03-26 21:13:45


PODSUMOWANIE



Comilo przez ostatnie miesiące bardzo się zmienił zerwał kontakt z OTTOXsem i zaczął pomagać policji dorwać nazistów jednak mieszkańcy nie uwierzyli w to i dalej podejrzewali go o wszystkie zbrodnie, które ostatnio miały miejsce w internacie również i zatrucie przypisywanu jemu. Camilo miał dość słuchania tych oskarżeń, spakował rzeczy i postanowił spróbować wydostać się z tego odciętego miejsca

Amelia wybiegła z tabletkami od Marii i udała sie w stronę łazienki gdzie spędziła troszkę czasu. W pewnym momencie ktoś zakradł się do łazienki...
Maria zmartwiona stanem zdrowia Amelii wyszła z kuchni i poszła do łazienki sprawdzić jak się czuje jej przyjaciółka. Gdy weszła do środka nikogo nie było... znalazła jednak na podłodze kartkę: " Maria proszę zajmij się Elisą..." Maria nie wiedziała co ma o tym wszystkim myśleć no i co stało się z Amelią...


1. Lucas- Camilo
2. Sandra-Camilo
3. Maria-Rebeca
4. Noiret- Fermin
5. Victoria- Camilo
6. Rebeca-Noiret
7.
8. Ivan-Camilo
9. Camilo-Rebeca
10. Amelia-Rebeca
11.
12.Elsa-Camilo
13.
14.Fermin-Noiret
15.Julia- Camilo

Camilo-6
Fermin-1
Rebeca-3
Noiret-2

Dziś za sprawą mafii ginie:Amelia
Z głosowania mieszkańców: Camilo(zwykły mieszkaniec)

Pysia141192, Bazyl proszę o nie wypowiadanie się w tym temacie

Pozostali uczestnicy:

1. Lucas
2. Sandra
3.Maria
4. Noiret
5. Victoria
6. Rebeca
7.
8. Ivan
9.
10.
11.
12.Elsa
13.
14.Fermin
15.Julia

Larita - 2011-03-26 21:42:57

paulax5 napisał:

Maria zmartwiona stanem zdrowia Amelii wyszła z kuchni i poszła do łazienki sprawdzić jak się czuje jej przyjaciółka. Gdy weszła do środka nikogo nie było... znalazła jednak na podłodze kartkę: " Maria proszę zajmij się Elisą..." Maria nie wiedziała co ma o tym wszystkim myśleć no i co stało się z Amelią...

Maria zmartwiona zniknięciem Amelii pobiegła szybko do swojego pokoju, spakowała trochę rzeczy do torby i udała się do pokoju Amelii gdzie zamknęła się od środka, i dodatkowo postawiła krzesło pod drzwiami! Spojrzała na łóżeczko a Elisa dużymi oczkami patrzała sie co Maria robi. Podeszłą do małej i wzieła ją na rączki
- Nie patrz się na ciocie jak na wariatkę, ciocia boi się o własne życie ale bardziej o Twoje.. Twoja mamusia zniknęła, nie pozwolę by i Tobie się coś stało..
Maria usypiała Elisę gdy usłyszała czyjeś głosy za drzwiami:
-Dobra Amelia zniknęła, dobra robota!
-Myślałem ze to Ty się jej pozbyłaś?!
-No co Ty?! Myslałam ze Ty?!
-Najwidoczniej sama gdzieś zwiała, to dobrze. Musimy zabrać tego jej bachora, przyda się do eksperymentów!
Nagle ktoś zaczął szarpać klamke!
- Cholera, zamknięte!
-Może Maria zabrała dzieciaka do siebie, wielka samarytanka ;/
-Idziemy do niej, jej też się pozbędziemy.. do 3 razy sztuka co? ha ha ha

Maria zakryła ręką usta by nie krzyczeć..Jeden głos mówił szeptem i go nie poznała..ale drugi owszem..Znała i to bardzo dobrze.. W końcu poświeciła temu mężczyźnie wiele swojej uwagii..
-Jak on mógł..udawał że mnie kocha i próbował mnie zabić?! Jak on mógł!!!

kaspers10 - 2011-03-26 22:01:33

Fermin opowiadal cala historie Hectorowi i Sandrze ktorzy byli zszokowani informacjami,gdy do pokoju wbiegla Maria krzyczac'To Fermin!',nagle go zobaczyla
M:yyy,co tu robisz?
F: rozmawiam?
M: nie szukales mnie czasem przed chwila?
F:nie,ale wlasnie chcialem do Ciebie isc
M:to prawda?
S:tak,jest tu od kilkudziesieciu minut. Co chcialas nam powiedziec o Ferminie?
F:wlasnie?
M:nie,nie,nic...juz nic,a wy o czym rozmawialiscie?
F:powiem Ci,ale obiecaj,ze zostawisz to tylko dla siebie
M:dobrze.

...cala trojka opowĂ­edziala historie...

Larita - 2011-03-26 22:27:47

Maria całą noc spędziłą bezsennie. Bała się zasnąć..podskakiwałą na każdy dzwiek.. Jakoś dotrwała do rana..Ubrała Elise i cichutko wymknełą sie z pokoju i udała sie do pokoju Ivana. Opowiedziala mu o zniknięciu Amelii i o usłyszanej rozmowie. Ivan tak się zdenerwował, że od razu wybiegł z pokoju. Wpadł jak burza do kuchnii, zobaczył śmiejącego sie Fermina i rzucił na niego! Zaskoczony kuchcik nie miał nawet czasu na reakcje, gdy otrzymał szybkie i mocne dwa ciosy! Z jego nosa zaczęła płynąc krew. Reszta kucharzy rzuciała się na ratunek biednemu Ferminkowi. Złapali Ivana by już nie mógł bardziej pastwić się nad Ferminem. Jacinta zaczęła z oburzeniem wyzywać Ivana, gdy nagle odezwała sie Maria:
-Jacinta zostaw Ivana..swoje słowa skieruj raczej do tego nędznego tchórza..
-TRZYMAJ SIĘ OD MOJEJ MATKI Z DALEKA TY PODŁY HIJO DE PUTA! DOTKNIJ JĄ JESZCZE RAZ A OSOBIŚCIE CIE ZABIJE SŁYSZYSZ?!!
-Maria, o co chodzi? o czym on mówi? - zapytała zdezorientowana Jacinta
- Słyszałam wczoraj wieczorem Fermina rozmowę..Mówił straszne rzeczy..o zabójstwie mnie..Elisy.. o zniknięciu Amelii..Ktoś był z nim, niestety mówił za cicho i nie rozpoznałam głosu.. A Ty (tu zwróciła sie do Fermina) trzymaj się ode mnie z daleka ! Nienawidzę Cie bydlaku!
Maria wraz z Elisą postanowiła odszukać Zaufanie, który gdzieś pewnie czekał w lesie na Camillo..Bała się iść sama, dlatego wziela ze soba Ivana, Marcosa oraz Hectora. Przyprowadzili wilczka do internatu, nakarmili i zapewnili mu miejsce do spania.
-Teraz zostaniesz z nami Zaufanie! Ty i Elisa..teraz ja będę się wami opiekować..

Oranjezicht - 2011-03-26 22:45:45

Zniknięcie Amelii, która była przecież nauczycielką Lucasa bardzo nim wstrząsnęło..."Kto teraz będzie się nami zajmował? i co z biedną Amelią?" myślał Lucas. Chcąc żeby czas jak najszybciej zleciał  położył się spać. Wkrótce po zaśnięciu Lucas po raz kolejny śnił o strzale do Marii, który na szczęście przeżyła...tym razem jednak zobaczył więcej niż wyciągniętą rękę..zobaczył całą postać...po białym stroju wiedział już, że to kucharz a kiedy ukazała się twarz, przerażony rozpoznał śmiejącego się Fermina pociągającego za spust... Lucas zbudził się z krzykiem, wyskoczył z łóżka i pobiegł do kuchni gdzie zastał Marię i Sandrę. Lucas rzucił się Marii w objęcia i po raz drugi mocno ją przytulił a z jego oczu pociekły łzy... "Maria, ja nie chcę żebyś umarła, nie chcę, żeby Cię ktoś zastrzelił...Ty okazałaś mi tyle dobroci...Nie wiem czy powinienem to mówić ale wydaje mi się, że wiem kto do Ciebie strzelał, to był Fermin, przyśnił mi się...to straszne...w tym momencie chłopiec zauważył zwierzę pod stołem - "To Twój pies Maria? mogę go pogłaskać? Chociaż on taki dziwny troche jak na psa...Będę mógł wychodzić z nim na spacery? - pytał nicierpliwie chłopiec

jenny - 2011-03-26 23:16:35

Julia slyszala juz o bojce w kuchni i niecierpliwie czekala na powrot Ivana z lasu. Niewiedziala o co chodzi. Gdy zapytala Jacinte o co chodzi ta tylko machnela reka i mruknela cos o tym,ze od poczatku ostrzegala Marie i ze nigdy nie ufala Ferminowi. Zaskoczona Julia chciala wiedziec ,co sie stalo ,ale Jacinta znow machnela reka i odeszla...
      Minelo z pol godziny i Ivan wrocil  do Internatu i roztrzensionym glosem mowil o tym,ze Fermin nigdy naprawde nie kochal jego matki i ze od poczatku chcial ja skrzywdzic. Do pokoju weszla Mariia, Julia bez slowa wstala i objela ja. "Musimy byc silni" - powiedziala. "Razem damy mu rade, musimy wszystkim powiedziec,ze  Fermin tak naprawde jest z nimi". Julia zostala sama z Ivanem ,a Maria poszla do kuchni prozawiac z Sandra.

Larita - 2011-03-26 23:28:05

Po zamieszaniu z rana, Fermin zniknął w swoim pokoju, krzycąc wcześniej naokoło ze jest niewinny i wymyslajac niestworzone historie! Maria starała się spędzać czas z innymi bo bała się zostawać sama. Poszłą do Ivana. Zastała go z Julia,która bez słowa wstała i objęła ja. "Musimy być silni" - powiedziała. "Razem damy mu rade, musimy wszystkim powiedzieć,ze  Fermin tak naprawdę jest z nimi" Chwile z nimi porozmawiała i zostawiła zakochanych samych. Maria siedziała w kuchni z Sandrą. Obok w wózeczku spała Elisa, a Zaufanie leżał pod stołem. Nie ruszał się na krok od Marii..W pewnym momencie do kuchni wpadł Lukas.
"... rzucił się Marii w objęcia i po raz drugi mocno ją przytulił a z jego oczu pociekły łzy... "Maria, ja nie chcę żebyś umarła, nie chcę, żeby Cię ktoś zastrzelił...Ty okazałaś mi tyle dobroci...Nie wiem czy powinienem to mówić ale wydaje mi się, że wiem kto do Ciebie strzelał, to był Fermin, przyśnił mi się...to straszne...w tym momencie chłopiec zauważył zwierzę pod stołem - "To Twój pies Maria? mogę go pogłaskać? Chociaż on taki dziwny troche jak na psa...Będę mógł wychodzić z nim na spacery? - pytał nicierpliwie chłopiec"

-Lukas spokojnie, to nie pies, tylko wilk, a raczej wilczek, ponieważ jest jeszcze młodziutki. Nazywa się Zaufanie..I będziesz mógł sie z nim bawić jeśli będziesz chciał. On jest cały czas ze mną..mój prawdziwy obrońca. Przy nim nic mi się nie stanie, nie martw się Lukas.
Lukas pobawił sie troszkę z Zaufanie i pobiegł opowiedzieć o zwierzaczku swoim przyjaciółkom. Gdy wyszedł kobiety popatrzyły po sobie..
-Masz potwierdzenie..jego sny się spełniają..Kolejny dowód ze Fermin działa razem z Ottoxem...
- Jak on mógł mnie tak oszukiwać.. Podła szumowina!Jaka byłam głupia że wybrałam Fermina zamiast Hugo! Hugo przynajmniej nie współpracuje z Ottoxem!
-Jeszcze nic straconego Maria, Hugo nadal wolny i ciągle do Ciebie startuje :P
Kobiety troszkę porozmawiały i postanowiły przenieść się na dwór. Elisa sie przebudziła wiec Maria posadziła ją na kocyku a obok niej od razu położył sie wilk.
-Jej też pilnuje..
-Was obu on pilnuje! - dodała Sandra.
-Zaufanie..jakie trafione imie..

Gdy kobiety odpoczywały na łonie natury, dookoła biegały dzieciaki, niedaleko siedzieli Ivan z resztą młodych detektywów, wydarzyło sie coś niespodziewanego co poprawiło wszystkim humory. Z jednego z pokoi ktoś chciał się wymknąć..Przez okno..Tym kimś był Fermin.. I jak to się mówi.. Bóg nie rychliwy, ale sprawiedliwy! Fermin zaczepił majtasami o parapet i zawisł za oknem.. Wszyscy zgromadzeni na dworzu zaczęli się z niego przeogromnie śmiać, a kuchcik wrzeszczał jak zarzynana świnia :D Po chwili majtki nie wytrzymały i pękły a Fermin spadł w krzaki znajdujące sie pod oknem. Nic sobie niestety nie zrobił, oprocz ponabijanych guzach,siniakach oraz urażonej dumie! Cały czerwony uciekł szybko do internatu i ponownie zamknął się w swoim pokoju. Śmiechy na dziedzińcu jeszcze długo było słychać... :)
Po miłym popołudniu Maria zostawiła Elise pod opieką Jacinty i Zaufanie, a sama postanowiła skorzystać z wolnej chwilki i przygotować sobie odprężającą kąpiel. Leżąc już w wannie pomyślała ze mogłaby włączyć sobie muzykę, wiec wstała, owinęła się ręcznikiem i wyszła z łazienki..Tam się zderzyła z Martinem, a ręcznik wylądował u jej stóp!
-Co Ty tu robisz?! Wynoś się stąd wstrętny podglądaczu!
-Maria to nie tak! uwierz mi!
-Zboczeniec! Wynocha!!
Słysząc krzyki do pokoju wpadł Hugo! Zauważył nagą Marie która starała się jakoś owinąć ręcznikiem, ale tak jej drżały dłonie ze ciężko jej to szło oraz Martina, który próbował uciec. Złapał za fraki Martina, potrząsnął nim porządnie i wywalił za drzwi!
-Jeszcze raz zobaczę jak podglądasz jakaś kobietę to tak ci mordę obtłukę ze Cie syn nie pozna! Ze względu na niego teraz ci nic nie robię ale zmiataj stad!
Po czym wrocił do pokoju, zamknął drzwi i wziął w ramiona Marie, która się rozpłakała..
-Mam już dość, pierw zniknęła Amelia, potem Fermin okazał sie potworem który chce mnei zabić, teraz Martin podglądaczem :(
-Ciii Maria juz dobrze, przy mnie jesteś bezpieczna!

jenny - 2011-03-26 23:39:56

"Spotkamy sie za 10 mniut u mnie" - szepnela Julia calujac Ivana. Odwzajemnil pocalunek. Julia wyszla.
Na korytarzu ujrzala Fermina, spuscila wzrok, po tym co uslyszala bala sie go. "Julia, nie widzialas Marii?" - zapytal wyraznie zdenerwowanym glosem. "Nie... Nie widzialam" odparla nie patrzac mu w oczy." - odwrocila sie i chciala pobiec do pokoju. Wtem Fermin chwycil ja bardzo mocno za ramie "Co robisz? to boli" - krzyknela. "Wydaje wam sie ,ze tacy jestescie sprytnii" - wycedzil przyciskajac ja do sciany "Nie uda wam sie!Przestancie,bo obiecuje,ze nie wyjdzie stad zywi!." Wtem na korytarzu pojawil sie Noiret "Co tu sie dzieje?!" - zapytal patrzac pytajac na oboje. Fermin puscil Julie "Nic,tak sobie rozmawiamy" - odparl. Julia pedem pobiegla do Ivana. 

kaspers10 - 2011-03-27 08:30:15

Fermin nie mogl zrozumiec,dlaczego to on jest o wszystko oskarzany przeciez przez cale zycie probowal pomagac innym.Najbardziej dreczylo go to,ze to Maria wymysla tak straszne rzeczy...po wielu godz. nagle go olsnilo! Jesli Noiret,a to pewne po tym co widzial wciaz pracuje w OTTOXie to on i i druga osoba,ktora widzial wieczorem Fermin wciaz wcielaja program firmy w zycie:eksperymentuja i zabijaja.
Maria przezyla choc byla martwa,dziwnym trafem uratowala ja Lucia,ktora takze byla w OTTOXie,Noiret w ogole nie byl zaskoczony widokiem zywej Marii-musial juz o tym wiedziec...wszystko ukladalo sie w jedna calosc,niestety w bolesna,poniewaz wychodzilo,ze Maria jest po zlej stronie.
Pozostalo jeszcze jedno,najgorsze pyt.-dlaczego Maria wskazuje na niego.
Proste: tylko on odkryl tozsamosc i walczyl z nazistami,z reszta robil to razem z Rebeca,ktora dziwnym trafem Maria takze oskarza.

Fermin nie jest glupi i wiedzial,ze ktos go wrabia jednak nie spodziewal sie tak bolesnej prawdy :(

...Fermin pobiegl do Elsy i innych

Pablo - 2011-03-27 12:12:05

Noiret słyszał o kłótni w kuchni i o tym, że część osób zaczyna podejrzewać Fermina. "Czyżbym miał rację, podejrzewając go prawie od początku?" zastanowił się. "Jeśli to prawda, to pewnie będę następny do odstrzału, bo jako pierwszy na niego wskazałem. Tak czy inaczej nie zmieniam zdania. To musi być Fermin".

Mój głos: Fermin Dzisiaj zagłosuję wcześniej, bo pewnie na forum wejdę dopiero po podsumowaniu. Uzasadnienie takie jak wcześniej + to co usłyszała i zobaczyła Maria.

Julia25 - 2011-03-27 12:53:39

Sandra była coraz bardziej zaniepokojona tym, co się działo w szkole. Czy to możliwe, żeby Fermin naprawdę był jednym z NICH? Kobieta nie chciała w to uwierzyć. Przecież mężczyzna całe życie poświecił walce z OTTOXem I nazistami. Dlaczego miałby się nagle zmienić? Czy fakt, że jakimś cudem otworzył drzwi do podziemi i to właśnie on znalazł ją nieprzytomną w kuchni przemawiał przeciwko niemu?  Sandra postanowiła udać się do Marii i porozmawiać z nią o tym.

Kobieta zastała Marię bawiąca się z Elisą. W nogach łóżka leżał spokojnie wilczek.
-Cześć Maria, mogę wejść?
-Jasne, wchodź. Nie zgadniesz co mi się dzisiaj przydarzyło! Martin mnie podglądał w łazience!
-Coś ty, chyba żartujesz?
-Nie, i nie wiem co by się stało, gdyby nie przyszedł Hugo.
Sandra uśmiechnęła się do Marii.
-Widzisz, masz już drugiego obrońcę. Ale słuchaj, przyszłam do ciebie, by porozmawiać o Ferminie. To wszystko jest dziwne.
-Masz rację. Ja już mu nie ufam. Wyszło szydło z worka. I jak ja mogłam kiedyś kochać takiego człowieka?
Sandra przytuliła ją.
-Nie martw się, zdemaskujemy ich wszystkich. Będzie dobrze.
Maria spojrzała na uśmiechającą się do niej dziewczynkę.
-Musi być dobrze, muszę dać radę. Dla niej... Muszę ją chronić.

Sandra porozmawiała trochę z Marią i wróciła do siebie.
-Ej, co ty tutaj robisz? -krzyknęła widząc stojącą pod jej drzwiami postać. Człowiek odwrócił się i Sandra ujrzała twarz Fermina. Zanim zdążyła zareagować, odwrócił się i zbiegł na dół.

kaspers10 - 2011-03-27 14:16:00

...gdy Elsa,Hector i Sandra wysluchali historii Fermina postanowili zwolac Rebece,Marcosa,Martina,Julie,Vicy,Jacinte aby wspolnie to zweryfikowac...Fermin opowiedzial ponownie...
Fermin: i jak?
Marcos:dlaczego mamy Cie wierzyc?
Fermin: pomysl,wszystko do siebie pasuje.
Julia:niby tak,ale mam nadzieje,ze pamietasz dzisiejsza sytuacje na korytarzu?
Fermin:tak,przepraszam.Bylem wsciekly,ze Ty i Ivan wierzycie w to,skoro zawsze bylem po wlasciwej stronie,zawsze walczylem z ottoxem,a teraz niby z nimi pracuje?
Julia:wlasnie,gdzie jest Ivan?
Vicy:myslisz,ze chcialby tego sluchac.
Rebeca:ja mu wierze,zawsze nam pomagal.
Martin:ja tez,ale Lucas mial sen,ze kogos zabiles.Poza tym widzialem wczoraj Marie w dwuznacznej sytuacji z Hugo.
Fermin:jak dowiem sie kto za tym stoi to zabije
Hector:Hugo-mowi to samo za siebie.
Fermin:wierzycie mi?
Jacinta:dajcie mi wszyscy spokoj(i wyszla)
Fermin:ja juz swoje powiedzialem,zastanowcie sie.
Elsa:pokĂ­ co obserwujmy Marie

i wszyscy wyszli z pokoju


Od Daglas89:! Po raz ostatni poprawiam po was kolor jeszcze raz zdarzy się taka sytuacja i wywalę z gry! Nauczcie się wreszcie znaków BBCode! One są znacznie łatwiejsze niż HTML!

Shiift - 2011-03-27 14:33:42

Marcos, Julia i Viki weszli do pokoju gdzie był już Ivan.
- Ivan - Gdzie byliście?
- Marcos - Fermin zwołał zebranie, na które nie zaprosił ciebie i Marię.
- Ivan - I co mówił?
- Julia - Bronił się. I wracał uwagę na Marie.
- Viki - Trudno mi w to uwierzyć, że jest w mafii.
- Ivan - Jak ten Hijo de puta (czy jak tam się to pisze) mógł oszukiwać moją mamę, ona go kochała.
- Marcos - On nam za wszystko zapłaci. Pożałuje, że nas zdradził.

Mój Głos: Fermin (Maria go usłyszała jak mówił, że nie udało się jej zabić i o zniknięciu Ameli.)

niusia_88 - 2011-03-27 14:34:58

Po zebraniu, które zwołał Fermin Elsa postanowiła powłoczyć się trochę po internacie, czuła się już lepiej. Postanowiła, że pójdzie do Marii, jakoś nie mogła ufać Ferminowi, coś w środku  mówiło jej, że to jego wielkie tłumaczenie się przed nimi to ostatnia deska ratunku, wystraszył się, że zostanie zdemaskowany. "O nie!" pomyślała "Za dużo ludzi przez to cierpi" Nagle spotkała Sandre
E: Sandra powiedz szczerze, co ty o tym wszystkim myslisz? Ufasz mu?
S: Ferminowi? Chyba nie, Elsa. Wierze Marii, to dobra dziewczyna, nie chce niczyjej krzywdy, kochała go wiec jeśli twierdzi, że on za tym stoi to może tak być
E: Właśnie to samo sobie myslałam, trzeba  miec go na oku, żeby nikomu nie zrobil krzywdy, kto wie co jeszcze strzeli mu do głowy, mamy tutaj 400 dzieci!
S: No tak, masz racje
E: I żeby nam nie uciekł zanim wezwiemy policje! Pójde się trochę pokręcić po internacie może coś zauważe, trzymaj się
S: Ok, narazie

Larita - 2011-03-27 14:38:34

Maria spędzała czas z Elisa i Zaufanie gdy ponownie do jej pokoju zajrzała Sandra!
-To już jest coraz dziwniejsze! Pierw ktoś mnie zaatakował w kuchni i "przypadkiem" mnei znalazl Fermin, teraz widziałam go jak myszkował pod moim pokojem!! Mam dość tego pacana!
-Musimy znaleźć na niego jakieś dowody!
-W ogóle muszę Ci powiedzieć ze Fermin probuje wszystkich zbuntować przeciw Tobie.. ale wątpie by mu się udało..jego historyjki nie trzymają się kupy!
W tym momencie do pokoju wpadli Ivan i Julia.
-Mamo, musisz wysłuchać Julii! Ona była na zebraniu Fermina i..
-Juz wiem wszystko od Sandry ale dobrze, że przyszliście mi o tym powiedzieć. Wiem że mam was po swojej stronie. Skoro już tu jesteście może zostaniecie z Elisa? a my z Sandra zejdziemy na chwile do kuchni po coś dobrego dla nas wszystkich?
-Mi pasuje, dobry pomysł :) - dodałą Sandra
-Nie ma sprawy, chętnie zostaniemy z moja małą księżniczka - powiedzial Ivan po czym porwał w objęcia mała Elise:)

Maria z Sandrą udały sie do kuchni, Sandra po drodze opowiedziała Marii o spotkaniu z Elsa, i panie postanowiły pójść po nia..
-Wszyscy spędzamy czas razem, a ona sama ciągle siedzi, to nei bezpieczne dla niej.
-Racja, weźmy jakieś przekąski z kuchni i wracając zabierzmy Else :)
Gdy juz do Marii i Sandry dołączyła Elsa spotkały jeszcze Vicky
-Nie widzieliście Ivana i Julii? nie mogę nigdzie ich znaleźć?
-Są u mnie w pokoju, chodź z nami, robimy mała wyżerkę ;)
-Chętnie! W grupie raźniej i bezpieczniej :)
-Rebece tez zawołamy? - zapytałą Sandra
-Nie, szpiega wśród nas nie potrzebujemy! Niech sobie spędza czas z Ferminem i niech planują kolejne morderstwo bo tylko to potrafia...

Moj głos na : Fermin (Ta zdradziecka szumowina probowała dwa razy mnie zabić, chciał porwać Elise, pozbyć się Amelii, i wiele innych złych rzeczy. No i najważniejsze - okałmywał mnie! Jak on śmiał!
I zapewne to on zatruł kiełbase po której rozchorowała sie Amelia!)

daglas89 - 2011-03-27 14:49:52

Po raz ostatni poprawiam po was kolor jeszcze raz zdarzy się taka sytuacja i wywalę z gry! Nauczcie się wreszcie znaków BBCode! One są znacznie łatwiejsze niż HTML!

jenny - 2011-03-27 15:42:20

Jak on wogle smie oskarzac Mariie myslala wzbursona Julia, po tym co mi powiedzial wtedy na korytarzu. Julia podeszla do Marii "Nie martw sie ,to niedlugo sie skonczy" - rzekla.

Moj gos na:Fermin: Mariia slyszala jego rozmowe z drugim czlonkiem Ottou, zaatakowal mnie w korytarzu, w zasadzie sie przyznajac, do tego,gdy tylko Mariia powiedziala nam,ze to on od razu zaczal zrzucac na nia oskarzenie i jeszcze ta zatruta kielbasa - tego juz za wiele! To napewno Fermin!

niusia_88 - 2011-03-27 17:49:45

Mój Głos Fermin - Elsa uważa, że palił mu się grunt pod nogami i za wszelką cenę próbował się wybielić zwołując zebranie

daglas89 - 2011-03-27 18:08:02

UWAGA



Na Prośbę zbawiciela do gry wraca Amelia (Pysia141192)




Amelia napisała kartkę dla Mari „ Maria proszę zajmij się Elisą ..." W tym czasie Amelia udała się do Luci bo zaczęła się strasznie bać o swój stan zdrowia. Lucia zbadała ją i przy okazji chciała pobrać jej próbkę krwi. Po jakiś czasie sprawdziła że krew jest zakażona.
Jak najszybciej zawiozła Amelię do szpitala i zrobiono jej tam dokładniejsze badania. Okazało się że kiełbasa była zatruta jadem kiełbasianym na szczęście dawka nie była śmiertelna. Kobiecie zrobiono płukanie żołądka i resztę podstawowych badań.
Musiała zostać na noc w szpitalu na obserwacji. Lucia została z nią dla jej bezpieczeństwa wiedziała że Ottox może gdzieś się czaić niepostrzeżenie. Nikt z mieszkańców nie wiedział że Lucia ma ukryte w swoim domu drugie auto na wypadek takich akcji jak teraz. Wiec drogę do jej domu musiały przebyć na pieszo. Z Amelia w takim stanie nie było to łatwe ale dały radę.
Gdy minęły 24 h i z Amelią nie działo się nic niepokojącego, wróciły do Internatu. Kobieta była zaniepokojona o córeczkę chciała jak najszybciej ją przytulić do siebie i ucałować miała nadzieje że Maria zajęła się małą . Gdy kobiety wróciły natknęły się na..

Pysia141192 - 2011-03-27 18:25:16

Wchodząc do Internatu Lucia i Amelia natknęły się na Fermina, który próbował zwiać.
Na widok Amelii oczy omal nie wypadły mu z orbit.
Amelia straciła nad sobą panowanie.
Wiedziała, że to on jest mordercą.
- Ty gnoju! – wrzasnęła Amelia i rzuciła się na niego z pięściami.
Biedak był całkowicie zaskoczony.
Co prawda niezły z niego Robocop, ale Amelia była lepsza.
Pochodziła z rodziny nazistowskiej, więc świetnie ją wyszkolili.
Potem szkolił ją OTTOX, a nie dawno przeszła kurs Kung FU (Panda)… Chris ją do tego namówił.
Dlatego Amelia niczym Jackie Chan powaliła Fermina na ziemię.
Potem usiadła na nim, bo musiała sprawdzić swoje paznokcie.
A że miała jeszcze wzdęcia to niestety biedny Fermin o mało nie umarł :).
Nagle ze schodów rozległ się krzyk:
- Ammmmeliiiiiiiiiiiiiiia!!!!
To była Maria, która biegnąc potykała się na schodach.
Amelia podniosła się.
Słysząc głos Marii Fermin usunął się na bok.


Mój głos:Fermin
Uzasadnienie: Potwierdzona jest jego przynależność do Mafii

sirdarius64 - 2011-03-27 18:29:28

Rebeca nadal była w szoku gdy zrozumiała że jej partner jest oszustem, i zamiast pomagać on morduje. Postanowiła że wieczorem z Noiretem przyłapią go gdy ten będzie znów mordował. Nikomu o tym planie nie mówili bo bali się że dowie się o tym drugi oszust i plan nie wypali. Czekali tak do wieczora...
Głos na Fermina, a czemu? Został przejrzany, wszyscy wiedzą że jest zły.

andzia119 - 2011-03-27 18:57:04

Vicky gdy usłyszała od Marcosa o poczynaniach Fermina, nie miała podstaw by mu ufać no i jeszcze ten sen Lucasa.
Detektywi podczas obmyślania planu działania na łonie natury ujrzeli Fermina, który chciał uciec z internatu przez okno... Mieli niezły ubaw gdy zawisł na majtkach, a potem niezgrabnie zleciał na ziemię...
Nie mogli się powstrzymać ze śmiechu. Vicky z Marcosem wrócili do pokoju a Julia poszła z Ivanem zająć się sobą :)
Gdy siedzieli razem z Marcosem w pokoju Elsa zawołała ich do siebie na rozmowę... Nie wiedzieli o co chodzi. Mieli złe przeczucia co do spotkania.
Gdy wszyscy weszli do pokoju ujrzeli Fermina. Vicky przeszły dreszcze po całym ciele jak go ujrzała. Jak on śmie tu przychodzić?! (pomyślała, lecz pod nosem smiała się z jego porannych wyczynów)
Fermin na spotkaniu chciał się wybielić. Próbował zrobić z siebie ofiarę... Specjalnie nie zaprosił Ivana i Marii bo oni już na 100% mu nie ufali.
Vicky po wysłuchania bezsensownych tłumaczeń Fermina jak najszybciej chciała opuścić pomieszczenie w który przebywa ten bydlak...
Zaraz po opuszczeniu pokoju udała się szukając Ivana i Marii, żeby opowiedzieć im te oszczerstwa...
Po drodze spotkała Marię i Sandrę, z którymi udała się do Ivana i Julii. Wszyscy już wiedzieli, że to Fermin stoi za tymi morderstwami... Przypomniała sobie że widziała postać uciekającą z internatu w dzień postrzelenia Marii.
Wtedy nie wiedziała kto to był zapamiętała tylko kurtkę... Taką samą miał Fermin na dzisiejszym spotkaniu...
Przekazała swoje spostrzeżenia Sandrze, Marii i reszcie detektywów.
Teraz już wszyscy byli pewni że to Fermin, tylko męczyła ich ta druga osoba...

Mój głos Fermin : (To na pewno on postrzelił Marię. Vicky była pewna, że on wtedy opuszczał internat, no i Maria go słyszała a Lucas widział go we śnie )

Julia25 - 2011-03-27 20:02:57

Mój głos: Fermin(Chciał zabić Marię, Lucas widział go we śnie i na pewno to on zatruł kiełbasę!)

Oranjezicht - 2011-03-27 20:13:38

Lucas wciąż nie mógł się otrząsnąc po swoim śnie...nie mógł uwierzyć, że Fermin, ten dobry kucharz może być zdolny do zabijania ludzi..."Chyba jeszcze mało wiem o świecie" myślał chłopiec leżąc w łóżku...nie miał ochoty nawet schodzić na śniadanie...Jedyne co go w tym wszystkim cieszyło to fakt, że Amelia i Maira czyli dwie bliskie mu osoby jednak żyją i że chyba w końcu zaczęli wierzyć w jego sny..

Mój głos na: Fermin (Lucas widział go we śnie strzelającego do Marii)

paulax5 - 2011-03-27 21:24:37


PODSUMOWANIE




Maria bardzo się ucieszyła widząc Amelię cała i zdrową. Bardzo bała się o przyjaciółke i przede wszystkim tego ze to OTTOX jej coś zrobił. Po przywitaniu z przyjaciółka obie poszły do Elisy poniewaz Amelia bardzo się steskniła za córeczką. Maria odprowadziła Amelie do małej i sama postanowiła pójść do Ivana i podziekowac mu za opiekę nad Elisą. Po drodze Maria spotkała Fermina...
Meżczyzna rzucił się na kobietę i zaczął ja dusić... Zobaczyła to Elsa wraz z Hectorem wychodząc z gabinetu. Przestraszony Fermin odskoczył od Marii, która się już jednak nie ruszała... HEctor wraz z przechodzącym Noiretem zabrali Fermina i uwięzili go na strychu przykuwają do kaloryfera dopóki nie będzie możliwe zawiadomienie policji.

Po tym jak mieszkańcy dowiedzieli się, że to własnie Fermin z radości postanowili zrobić sobie uroczystą kolację. Radość mieszkańców nie miała końca. Bardzo się cieszyli ze złapania mafiozy jednak dalej nie mogli zapomieć o tym że wśród nich jest jeszcze jeden zabójca...


1. Lucas- Fermin
2. Sandra-Fermin
3. Maria-Fermin
4. Noiret- Fermin
5. Victoria- Fermin
6. Rebeca-Fermin
7.
8. Ivan-Fermin
9.
10. Amelia-Fermin
11.
12.Elsa-Fermin
13.
14.Fermin-Fermin
15.Julia- Fermin

Fermin-11


Dziś za sprawą mafii ginie:Maria
Z głosowania mieszkańców: Fermin(członek mafii)

Larita, Kaspers10 proszę o nie wypowiadanie się w tym temacie

Pozostali uczestnicy:

1. Lucas
2. Sandra
3.
4. Noiret
5. Victoria
6. Rebeca
7. Amelia
8. Ivan
9.
10.
11.
12.Elsa
13.
14.
15.Julia

niusia_88 - 2011-03-28 15:39:18

Podczas uroczystej kolacji Elsa siedziała obok Hectora, była zadowolona, że udało im się zdemaskować Fermina. Wiedziała, że sobie poradzili i była dumna ze wszystkich. Amelia z Elisa na rączkach siedziała na uboczu, jej oczy wciąż pełne były łez bo śmierci Marii. Wszystkim było przykro. Julia głodziła Ivana po ręce. Elsa odetchnęła głęboko, wiedziała, że wśród nich jest jeszcze jeden morderca i póki go nie zidentyfikują nie moga być bezpieczni. Była jednak dobrej myśli. Przebiegła wzrokiem każdego po kolei. Rebeca podejrzanie unikała kontaktu wzrokowego, ale może się Elsie tylko wydawało...

Shiift - 2011-03-28 16:15:16

Ivan siedział przy stole, nic nie jadł tylko patrzył się w talerz.
- Julia - Ivan uspokój się.
- Ivan - Julia jak ja mam się uspokoić?! Moja mama nie żyje, a najgorsze jest to, że muszę drugi raz przez to przechodzić... Nie podaruje mu tego. Zabije skur*!
Ivan wybiegł ze stołówki, a za nim reszta detektywów. Wbiegł do wierzy, rzucił się na Fermina i Krzyczał: Zabije cię!
- Marcos - Ivan nie zniżaj się do jego poziomu!
- Ivan - Dostanie to na co zasłużył!
- Julia - Ivan jak go zabijesz to staniesz się taki jak on.
Ivan popatrzył na Fermina i powiedział: Słuchaj kuchciku mam dwie opcje: Pierwsza - Powiesz kto jest drugim zabójcą, a my cię nie zabijemy albo druga opcja - Nie powiesz kto jest drugim zabójcą to cię zabijemy. Wybieraj.
- Fermin - Nie boję się was.
Ivan wziął nóż który leżał na końcu pokoju i przytkną go do szyi Fermina.
- Ivan - A teraz się nas boisz.
Fermin spojżał na Ivana i po chwili namysłu powiedział: Rebeca.
Wszyscy osłupieli. Nie mogli uwierzyć, że Rebeca jest w mafii. Ale bez namysłów zbiegli aby powiedzieć to pozostałym...

Mój Głos: Rebeca (Fermin przyznał się, że Rebeca jest w mafii)

Pysia141192 - 2011-03-28 17:28:12

Amelia siedziała przy stole w pokoju nauczycielskim.
Załamała się doszczętnie.
Nie mogła się pogodzić ze śmiercią Marii.
Biedny Ivan, co za biedne dziecko.
Chyba go zaadoptuje… :P
Amelia trzymała w ramionach Elisę, która bębniła łapkami w blat.
Gdy jej mama rozszlochała się doszczętnie, podniosła główkę i sama zakwiliła.
- Nie płacz skarbie – pocieszyła ją Amelia. – Nigdy nie zapomnimy o Marii.
Podniosła się z fotela i już miała  wychodzić, gdy drzwi się otworzyły i wpadł Ivan z Marcosem i dziewczynami.
Byli strasznie zadyszani.
- Co się stało? – zapytała Amelia.
Marcos bez słowa podszedł do niej i wziął małą na ręce.
- Cześć, skarbeczku – szepnął do niej. – Przepraszam, nie miałem dla ciebie czasu.
Mała zaśmiała się.
- Tata, tata, tata!!! – powtarzała w kółko.
- Tak, to tatuś – powiedział wzruszony Marcos i pocałował ją w czółko.
- Ej! – wrzasnął Ivan i zabrał Marcosowi dziecko. – Ona jest moja.
- Oddawaj ją! – Marcos się rozzłościł.
Elisa roześmiała się.
- Jak będziecie się tak kłócić, to sama wam ją zabiorę – powiedziała Amelia. – Czemu tutaj tak wpadliście?
- Właśnie! – Julia uderzyła się ręką w czoło. – Fermin nam coś wyznał.
- Co takiego?
- Rebeca jest w mafii!
- Wiedziałam – ucieszyła się Amelia.
- Złapmy ją! – zawołał Ivan.
- Nie Ivan, zostaw to policji – powiedziała Amelia. – wiem, że tęsknisz za mamą. Uwierz mi, ja też…
- My wszyscy – wtrąciła Julia.
- …ale nie możemy pozwolić, by zawładnęła nami rządza zemsty.
Ivan pokiwał głową w milczeniu, a tym czasie Marcos odebrał mu  Elisę.
- Ivan… - chłopak podniósł głowę. – Mam dla ciebie propozycję.
- Tak?
- Wiem, że zostałeś sam na świecie… czy chciałbyś zamieszkać ze mną?
- Z tobą? – zapytał Ivan z niedowierzaniem.
- Tak, nie musisz odpowiadać teraz – dodała szybko Amelia. – Jeśli Julia by zechciała to też by mogła.

Mój głos:Rebeca
Uzasadnienie: Podejrzewałam ją od początku. A teraz już wszystko wiadomo… Detektyw cię odkrył! Przegrałaś Mafio :P

sirdarius64 - 2011-03-28 17:41:35

Rebeca nadal nie pojmowała dlaczego wszyscy uważają ją za sprzymieżeńca Ottoxu, przecież całe życie z nim walczyła. Nie rozumiała ich. Ale, miała jeszcze nadzieję że ktoś, kto jeszcze myśli poskleja wszystkie wątki do kupy i uratuje ją przed mafią, która tak dobrze szykuje intrygi i knuje.
Głos na Lucas a czemu? Bo nie podoba mi się jak ciągle w snach wskazuje osoby które są z mafi, a przecież zawsze był to mieszkaniec, i teraz też tak jest ale wy go słuchacie, takim działaniem doprowadzicie do śmierci mieszkańców!

Pablo - 2011-03-28 18:08:23

A więc to już koniec? Wszystko wskazuje na to, że odkryli prawdziwą tożsamość morderców. Fermin i Rebeca. Noiret był tym bardziej zdziwiony, że o tych osobach myślał prawie od początku. Kilka osób zginęło niepotrzebnie, ale najważniejsze, że w końcu udało się odkryć kto współpracuje z Ottoksem. Ale czy na pewno? W internacie nie można być niczego pewnym. Postanowił poczekać do wieczora, wtedy wszystko się wyjaśni.

Mój głos: Rebeca (Co tu dużo gadać - jest w mafii ;) Jeśli nie jest, będzie to jedna z lepszych zagrywek Ottoksu ;))

Julia25 - 2011-03-28 18:39:01

Sandra nie mogła się pozbierać po śmierci Marii. Wiedziała, ze los nie da już jej drugiej szansy. Śmierć kobiety przyćmiewała radość po wydaniu jednego z członków mafii w ręce policji. Kobieta ciągle się zastanawiała kto może być tym drugim. miała swoje pewne typy, ale nie chciałą wydać kolejnego niewinnego człowieka. Postanowiła porozmawiać o swoich podejrzeniach z Amelią.

-Amelia? To ja, Sandra. Mogę wejść? -zapytała kobieta pukając do drzwi.
-Pewnie, wchodź.
-Marcos? -Co wy tutaj robicie? -zapytała widząc swojego syna z przyjaciółmi.
-Przynieśli nam dobrą wiadomość. Prawdopodobnie wiemy, kto jest współpracownikiem Fermina.
-Tak? -zapytał zdziwiona kobieta. Ja właśnie przyszłam z tobą o tym porozmawiać...
-To Rebecka. -powiedziała Julia.
-Miałam takie przeczucie... ale jesteście pewni?
-W większej części. Fermin sam nam to wyznał. Przycisnąłem go i wyśpiewał wszystko.
-Nareszcie koniec tego koszmaru... -powiedziała Sandra. -To może chodźmy coś zjeść?
-Dobry pomysł. -powiedziała Amelia mając nadzieję, ze w lodówce zostało jeszcze trochę kiełbasy.

Wszyscy wyszli z pokoju i zeszli na dół.
-Zamierzasz powiedzieć swojej mamie prawdę? -zapytał cicho Ivan, gdy upewnił się, ze dorośli są dostatecznie daleko.
Marcos westchnął.
-Nie wiem jak by to przyjęła. Mam 16 lat i jestem ojcem...
-Myślę, ze ukrywanie prawdy nic już nie da. -powiedziała Julia.
Marcos pokiwał głową.
-Teraz jest dobry moment. -dodał Ivan. -Twoja mama jest w dobrym nastroju, Amelia też.
-No dobra, chodźmy do nich. Jak już coś wrzucą na ząb to spróbuje jakoś przekazać mamie tę nowinę.


Mój głos: Rebecka (Sandra już wcześniej ją podejrzewała. a teraz Fermin wyznał prawdę)

Oranjezicht - 2011-03-28 19:44:06

Lucas był tak przerażony ostatnimi wydarzeniami tym, że po raz kolejny stracił Marię, tym razem na zawsze, że nie było mowy o śnie, bał się czego jeszcze mógłby się dowiedzieć...postanowił w nocy zejść do kuchni, która wydawała mu się najbezpieczniejszym miejscem...tam wziął sobie mleko i ciasteczka...kiedy wracał usłyszał czyjś śmiech dobiegający zza zamkniętych drzwi..kiedy się zbliżył do źródła dźwięku przekonał się, że są to drzwi od pokoju Rebeki i usłyszał jej głos jak rozmawiała przez komórkę "Nie martw się Wulf. Fermina złapali ale ja ich wszystkich wykończę!" Słysząc to Lucas pobiegł ile sił w nogach do swojej sypialni wypuszczając jeszcze pod drzwiami Rebeki szklankę z mlekiem która rozbiał się a mleko rozlało na wszystkie strony...

Mój głos na: Rebeca (Z powodu podsłuchanej rozmowy telefonicznej)

niusia_88 - 2011-03-28 20:14:00

Mój Głos Rebeca- Fermin ją wydał, Elsa tez ja podejrzewala

paulax5 - 2011-03-28 22:35:43

Podsumowanie!



Głosowanie mieszkańców:

1. Lucas- Rebeca
2. Sandra-Rebeca
3.
4. Noiret- Rebeca
5. Victoria- Rebeca
6. Rebeca-Lukas
7.
8. Ivan-Rebeca
9.
10. Amelia-Rebeca
11.
12.Elsa-Rebeca
13.
14.
15.Julia- Rebeca

Rebeca-8
Lukas-1


Dziś za sprawą mafii ginie:Nikt ponieważ koniec gry
Z głosowania mieszkańców: Rebeca(członek mafii)


************



KONIEC GRY!




GRATULUJE Mieszkańcom WYGRANEJ!



Mafia: Sirdarius64 (Rebeca), Kaspers10 (Fermin)
Detektyw: Pysia141192  (Amelia)
Zbawiciel:  Julia25  (Sandra)


A teraz kilka słów o de mnie.

1.Słówko odnosnie zasad gry. Na samym początku wiele osob trzeba było upominać i nie wiedziały na czym polega gra (tłumaczyłam na pw, te osoby wiedzą o kogo chodzi, często po prostu wysyłając fragmenty ragulaminu i zasad gry) więc teraz moja uwaga: JAK KTOŚ ZAPISUJE SIĘ W GRZE to musi przeczytać regulamin i zasady!!! Bez tego ani rusz jak chcecie grać nie znając zasad? Wychodziły później z tego śmieszne sytuacje jak dla mnie, np gdy osoba oddała głos na kogoś kto nie brał udziału w grze :lol: (jak mozna chciec zaboic osobe, która nie moze byc z mafii bo nie gra?) Albo dostaje pw z osobą, która dana osoba chce dziś zabić (a osoba ta była zm :lol: ) więc na przyszłość prosze o zapoznanie się z regulaminem!!!
2.Teraz komentarz na temat ról w mafii. Role były wylosowane! Ale mój komentarz: GRATULĘ detektywowi, który szybko rozpracował mafię :) Wygrana jest w sporej części dzięki tobie Pysiu141192, choć według mnie dużą zasługę trzeba też przypisać mafii, która 3 razy zabiła tą samą osobę (dziwna zagrywka ale nie mieszam się ich taktyka)
3.Mafia- Drogi sindarius64 i Kaspers10- dostawałam od Was na początku wiadomości z osobą, która zabijacie o 8 rano, więc dłuuugo przed głowsowaniem wszystkich i dłuuugo przed końcem Waszego czasu na przemyslenie i opracowanie dalszej teorii, również dostawałam od was wiadomosci o zabici jakiejś oaoby nie raz w ciagu dnia i kazdy przysylal mi inna osobe. Czuje ze w ogole ze soba nie wspolpracowaliscie ale to juz Wasza strata i no doczytanie regulaminu ze mafia dziala wspólnie! (pisałam o tym nawet do ktoregoś na pw!)
4.To chyba było by na tyle. Cieszę się, że w tej edycji nie było żadnych kłótni, pretensji i gra przebiegała uczciwe. Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim za grę i jeszcze raz GRATULUJĘ mieszkańcom


Dziękuję wszystkim za miłą grę i czytanie fajnych postów.(zwłaszcza tych o kiełbasie :D)

*przepraszam, że to podsumowanie i zakończenie jest tak późno
**jeśli chcecie coś dopisac na temat fabuły to proszę bardzo :)

Pablo - 2011-03-29 01:28:32

Dzięki wszystkim za grę. Kilka słów ode mnie ;)

* Chyba powinienem zostać jasnowidzem. Od drugiego dnia podejrzewałem Fermina. Następne w kolejności były Nora i Rebeca, więc jak Nora odpadła, jako następną chciałem wskazywać Rebecę, jeszcze przed tym jak dowiedziałem się, że na pewno jest w mafii. Gdybyśmy się zdali na moją intuicję, wygralibyśmy po 3 głosowaniach ;) Teraz łatwo powiedzieć, jak sam w nią nie wierzyłem :P

* W tej edycji pierwszy raz bardziej wciągnąłem się w fabułę i dokładniej czytałem posty. Muszę przyznać jedno: Bazyl - posty Camilo - mistrzostwo świata :). Znakomicie oddawały jego charakter i zawsze czekałem na kolejne. I te łacińskie sentencje...

* Co do samej gry, kiedy wszyscy mogą kontaktować się poza forum, mafia ma bardzo utrudnione zadanie i jedynym ratunkiem dla niej jest wczesne wyeliminowanie detektywa (a to już sprawa bardziej losowa). Zauważyłem już to w poprzedniej edycji, ale chciałem zobaczyć z drugiej strony. Jeśli prawdą jest to, że mafia nie kontaktowała się mocno ze sobą, szanse jeszcze bardziej spadły. Myślę więc, że w wypadku kiedy w mafii są 2 osoby, zbawiciel powinien mieć 1 możliwość wskrzeszenia - żeby wyrównać szanse lub ewentualnie należałoby zrezygnować z jego roli całkowicie (to propozycja na ewentualne kolejne edycje).

* Może to takie moje odczucie, ale chyba w tej edycji można było już odczuć lekkie "zmęczenie materiału". Dodatkowo przez różne przetasowania i sprzeczki na forum, atmosfera tu trochę siada, ale mam nadzieję, że fajni ludzie (a mówię tu przede wszystkim o współgraczach i naszych MG) jednak tu zostaną i forum będzie żyło (szkoda, że już w tej edycji zabrakło takich weteranów jak Calineczka, crisfan, Villa czy Krisztian, ale jest jak jest). Co do kolejnej edycji, jeśli miałaby być, ja byłbym za zrobieniem jakiejś przerwy. Można by się też zastanowić nad przeniesieniem akcji np. na "Statek", bo ile można wałkować ten sam temat? Mi brakowało trochę pomysłów :P Z drugiej strony, to forum Internatu... ;)

* I jeszcze jedna sprawa:

paulax5 napisał:

według mnie dużą zasługę trzeba też przypisać mafii, która 3 razy zabiła tą samą osobę (dziwna zagrywka ale nie mieszam się ich taktyka)

Nie wiem przypadkiem czy ta taktyka nie była najlepszą z możliwych, ale teraz jest za późno, żeby mi się chciało to dokładnie analizować ;). Jako że mieszkańcy wiedzieli już, że Maria jest niewinna, po co mafia miałaby eliminować innych mieszkańców? Tak zwiększała swoje szanse, bo gdyby zabijała inne osoby, zmniejszałaby tym samym liczbę potencjalnych podejrzanych (w tym być może niesprawdzonych przez detektywa mieszkańców), wskazując kto jeszcze jest niewinny. (Chyba że zastosowaliby naszą taktykę z poprzedniej edycji, ale przy dwóch osobach w mafii byłoby to, delikatnie mówiąc, ryzykowne :))

* Jeszcze raz dziękuję wszystkim (w szczególności Pauli (i daglas) za ogarnięcie całości), a detektywowi gratuluję sprawnego działania.

Bazyl - 2011-03-29 11:46:40

Pablo napisał:

* Chyba powinienem zostać jasnowidzem. Od drugiego dnia podejrzewałem Fermina. Następne w kolejności były Nora i Rebeca, więc jak Nora odpadła, jako następną chciałem wskazywać Rebecę, jeszcze przed tym jak dowiedziałem się, że na pewno jest w mafii. Gdybyśmy się zdali na moją intuicję, wygralibyśmy po 3 głosowaniach ;) Teraz łatwo powiedzieć, jak sam w nią nie wierzyłem :P

Nie wiem, czy pamiętacie, ale...jakoś tak na samym początku gry napisałam na chatboxie, że fajnie, że jest cała ta ekipa: Fermina, Nora, Rebeca, Saul i że byłyby jaja, gdyby się okazało, że dwoje z nich jest w mafii, jedno zbawicielem i jedno detektywem. Więc w sumie i ja miałam nosa ;D

Pablo napisał:

* W tej edycji pierwszy raz bardziej wciągnąłem się w fabułę i dokładniej czytałem posty. Muszę przyznać jedno: Bazyl - posty Camilo - mistrzostwo świata :). Znakomicie oddawały jego charakter i zawsze czekałem na kolejne. I te łacińskie sentencje...

Wow, dzięki ;) Nie spodziewałam się takiej opinii. Wręcz bałam się, że spartaczę tego człowieka i żałowałam, iż nie wzięłam kogo innego, a tu taka miła niespodzianka :)

Pablo napisał:

* Może to takie moje odczucie, ale chyba w tej edycji można było już odczuć lekkie "zmęczenie materiału". Dodatkowo przez różne przetasowania i sprzeczki na forum, atmosfera tu trochę siada, ale mam nadzieję, że fajni ludzie (a mówię tu przede wszystkim o współgraczach i naszych MG) jednak tu zostaną i forum będzie żyło (szkoda, że już w tej edycji zabrakło takich weteranów jak Calineczka, crisfan, Villa czy Krisztian, ale jest jak jest). Co do kolejnej edycji, jeśli miałaby być, ja byłbym za zrobieniem jakiejś przerwy. Można by się też zastanowić nad przeniesieniem akcji np. na "Statek", bo ile można wałkować ten sam temat? Mi brakowało trochę pomysłów :P Z drugiej strony, to forum Internatu... ;)

Jeszcze wczoraj chciałam od razu następnej edycji, ale... Masz trochę racji :) Po przerwie mogą przyjść nowe pomysły (co nie oznacza rezygnacji z wątku kiełbasianego ;D) a w tym czasie np. ja mogłabym się wreszcie pouczyć ;D Chociaż pomysł z El Barco...nie wiem, czy wtedy bym grała...nie ciągnie mnie do tego serialu. Opis mi się spodobał, postanowiłam oglądać po skończeniu Internatu. Ale obejrzałam, chyba przedwczoraj, pierwszy odcinek i...zwiódł mnie. Spodziewałam się czegoś lepszego, w ogóle mnie nie wciągnął, chociaż zwiastun następnego odcinka już był lepszy, ale nie mam jakoś ochoty na oglądanie tego, więc wolę mafię Internatową :D

Też gratuluję Pysi - jakby to napisać...znalazłaś mafię z szybkością stusia pędziwiatr..a/u(?) =D I naprawdę pisałaś świetne posty. Nie wiem, na ile pasowały do charakteru Amelii, ale bardzo fajnie się je czytało...zwłaszcza o KIEŁBASIE ;) No i...za serialową Amelią nie przepadałam, Twoja jest świetna ;D

Wszystkim BARDZO dziękuję za grę. Było naprawdę świetnie i bardzo żałowałam, że tak szybko odpadłam. Wątki potworzyliśmy chwilami nieziemskie (kiełbasa ;D), a fakt, z nieznajomością regulaminu olii, to też miało swój urok ;D Od początku do końca gra była pełna uśmiechu i fajnie czytało sie fabułę (Larita i kaspers, którzy pod koniec fabułą przeczyli sobie nawzajem ;D)


Od siebie dodam jeszcze, iż nie żałuje swojego wyboru, dotyczącego bohatera. W poprzedniej edycji Evelyn okazała się totalną klapą, nei miałam żadnych pomysłów na wątki no i...udawanie dziecka mi nie szło. Teraz do ostatniej chwili zastanawiałam się nad zmianą Camilo na Andresa. Ale dobrze się stało, że tego nie zrobiłam. Fajnie mi się nim pisało, choć cały czas miałam wrażenie, że to nie powinno być tak, że on by się tak nie zachowywał, że to nie jego styl i tylko sentencji urzymywały jaki taki związek z postacią serialową. A tu naprawdę miła niespodzianka, wchodzę, patrzę, a Pablo mnie chwali ;D

Mirka - 2011-03-29 12:40:24

Pablo napisał:

* I jeszcze jedna sprawa:

paulax5 napisał:

według mnie dużą zasługę trzeba też przypisać mafii, która 3 razy zabiła tą samą osobę (dziwna zagrywka ale nie mieszam się ich taktyka)

Nie wiem przypadkiem czy ta taktyka nie była najlepszą z możliwych, ale teraz jest za późno, żeby mi się chciało to dokładnie analizować ;). Jako że mieszkańcy wiedzieli już, że Maria jest niewinna, po co mafia miałaby eliminować innych mieszkańców? Tak zwiększała swoje szanse, bo gdyby zabijała inne osoby, zmniejszałaby tym samym liczbę potencjalnych podejrzanych (w tym być może niesprawdzonych przez detektywa mieszkańców), wskazując kto jeszcze jest niewinny. (Chyba że zastosowaliby naszą taktykę z poprzedniej edycji, ale przy dwóch osobach w mafii byłoby to, delikatnie mówiąc, ryzykowne :))

Może ja wyjaśnię, bo w 3 edycji jako mafia mieliśmy taką sytuację, że zabiliśmy kogoś a potem dzięki zbawicielowi ta osoba powróciła (o ile sie nie mylę był to Lucas) postanowiliśmy więc zostawić go w spokoju, bo i po co zabijać dwa razy ZM? no i to był nasz największy błąd, bo Lucas okazał się detektywem, więc uważam tu posunięcie mafi za bardziej przemyślane ;)

daglas89 - 2011-03-29 13:02:05

Bazyl napisał:

Pablo napisał:

* Chyba powinienem zostać jasnowidzem. Od drugiego dnia podejrzewałem Fermina. Następne w kolejności były Nora i Rebeca, więc jak Nora odpadła, jako następną chciałem wskazywać Rebecę, jeszcze przed tym jak dowiedziałem się, że na pewno jest w mafii. Gdybyśmy się zdali na moją intuicję, wygralibyśmy po 3 głosowaniach ;) Teraz łatwo powiedzieć, jak sam w nią nie wierzyłem :P

Nie wiem, czy pamiętacie, ale...jakoś tak na samym początku gry napisałam na chatboxie, że fajnie, że jest cała ta ekipa: Fermina, Nora, Rebeca, Saul i że byłyby jaja, gdyby się okazało, że dwoje z nich jest w mafii, jedno zbawicielem i jedno detektywem. Więc w sumie i ja miałam nosa ;D

Tak pisałaś na ten temat w boksie i to jeszcze ze mną o ile się nie mylę. Jeszcze pamiętam przesłałam tą rozmowę Pauli bo jej nie było i powiedziałam że Bazyliszek ma niezłego nosa do mafiozów. Widzisz twoje przeczucie się nie myliło że ktoś z tej 4 jest w mafii ^^

Bazyl - 2011-03-29 13:18:12

daglas89 napisał:

Bazyl napisał:

Pablo napisał:

* Chyba powinienem zostać jasnowidzem. Od drugiego dnia podejrzewałem Fermina. Następne w kolejności były Nora i Rebeca, więc jak Nora odpadła, jako następną chciałem wskazywać Rebecę, jeszcze przed tym jak dowiedziałem się, że na pewno jest w mafii. Gdybyśmy się zdali na moją intuicję, wygralibyśmy po 3 głosowaniach ;) Teraz łatwo powiedzieć, jak sam w nią nie wierzyłem :P

Nie wiem, czy pamiętacie, ale...jakoś tak na samym początku gry napisałam na chatboxie, że fajnie, że jest cała ta ekipa: Fermina, Nora, Rebeca, Saul i że byłyby jaja, gdyby się okazało, że dwoje z nich jest w mafii, jedno zbawicielem i jedno detektywem. Więc w sumie i ja miałam nosa ;D

Tak pisałaś na ten temat w boksie i to jeszcze ze mną o ile się nie mylę. Jeszcze pamiętam przesłałam tą rozmowę Pauli bo jej nie było i powiedziałam że Bazyliszek ma niezłego nosa do mafiozów. Widzisz twoje przeczucie się nie myliło że ktoś z tej 4 jest w mafii ^^

Ta, szkoda tylko, ze zmarnowałam głosy na Elsę ;D Bo jakbyśmy z Pablo od razu głosowali na czuja i to np. oboje na Fermina to by ludzie może podłapali i gra by się skończyła jeszcze wczesniej ;D ...ale kto wie? Może wtedy nie byłoby wątku kiełbasianego?

paulax5 - 2011-06-15 16:48:27

Widzę temat z mafią tutaj trochę ucichł więc ja mam takie pytanko do wszystkich czy byli by jacyś chętni do zagrania w taką mafię?



Albo połączenie postaci z serialu El Internado i El Barco? Co Wy na to by bohaterownie serialu El Internado znaleźli się na statku i wraz z tamtymi postaciami płyneli w rejs...?

Zapowiada się fajnie? Jeśli byli by jacyś chętni do takiej zabawy to piszcie im więcej osób tym lepiej i ciekawsza gra ;)


A jeśli chodzi o zasady gry to naprwdę wierzcie lub nie ale nie są one bardzo skomplikowane i chyba wszyscy z którymi rozmawiałam z tych co już grali za pierwszym razem bali się zapisać i nie wiedzieli czy zrozumieją zasady (ja również) ale od tego jest MG i osoby, które już grały aby pomóc w zrozumieniu zabawy. Uwierzcie jest to naprwdę fajna rzecz tym bardziej teraz kiedy większość ma już wszystko pozaliczane (więc pewnie macie czas) i jest przerwa przed 2 sezonem El Barco a po końcu El Internado, fajnie jest w trakcie oczekiwanie pograć i poudawać że się jestem jedną z postaci.

Shiift - 2011-06-15 20:55:05

Ja się na to piszę!

daglas89 - 2011-06-15 21:04:04

Shiift napisał:

Ja się na to piszę!

:lol: Gratuluje spostrzegawczości :P
Przecież ty jesteś już zapisany do tej gry :lol: :P

Aish - 2011-06-16 09:40:36

Nie ma się czego bać, ja się decydowałam przez kilka edycji mafii i teraz żałuję, bo naprawdę gra się bardzo fajnie, a zasady nawet dla tych grających pierwszy raz są zrozumiałe :) Więc jeśli się zastanawiacie, to teraz jest ten moment, w którym możecie wybrać postać, którą chcecie grać :D

daglas89 - 2011-06-16 10:13:19

SERDECZNIE ZAPRASZAM do wspólnej zabawy w mafię! [/size]





II EDYCJA MAFII
(Lista uczestników)



1.gaszek- (Julia) - lazurowy


2. ejmi- (Vilma) - ciemno różowy


3.Shifft- (Ivan) - czerwony


4.Pysia141192- (Amelia) - indygo


5.paulax5- (Dr Julia) - granatowy


6.Grocholinka- (Javier Holgado) - jasno-niebieski


7.Jenny87- (Carol) - szaro-niebieski


8.Aish- (Ainhoa) - fioletowy


9.Oranjezicht- (Estela) - kawowy


10.anachia- (Valeria) - pomarańczowy


11.Larita- (Maria) - różowy


12.Bazyl- (Camilo) - ciemno zielony


13.Sandra25- (Sandra) - zielony


14.Daglas89- (Rebeca) - fioletowy


15.Nata_PL- (Victoria) - szary


16.Ism@el89- (Hector) - niebieski




WOLNE POSTACIE:

EL BARCO:

         
          1.Valeria
          2.Ainhoa
          3.Vilma
          4.Estella
          5.Ramiro
          6.]Palomares
          7."Piti"
          8.Ulises
          9."Burbuja"
          10.Julia Wilson
          11.Luis/Ernesto Gamboa
          12.Salome Palacios
          13.Julian de la Cuadra
          14.Ricardo Montero


EL INTERNADO:
     
1.Héctor
2.Marcos
3.Iván
4.Roque
5.Cayetano
6.Fermín
7.Hugo
8.Camilo
9.Pedro
10.Mateo
11.Jacques
12.Joaquín
13.Miguel
14.Andrés Novoa
15.Martin
16.Ruben,
17.Lucas,
18.Saul,
19.Curro
20.Fernando,
21.prucznik Garrdio
22.Javier Holgado

1. Carolina,
2. Victoria,
3. Julia,
4.Amaia,
5. Maria,
6.Elsa,
7.Jacinta,
8.Paula,
9. Evelyn,
10.Amelia
11.Rebeca,
12.Lucia,
13.Alicia,
14.Sandra,
15.Nora.
16.Clara.
17.Amaia



Proszę o podanie koloru jakim będziecie pisać
Strona z kolorami: http://szablony.blogowicz.info/koloryrgb.php
Podajcie postać jaką chcecie być i kod koloru którym będziecie pisać

Shiift - 2011-06-16 15:05:30

daglas89 napisał:

Shiift napisał:

Ja się na to piszę!

:lol: Gratuluje spostrzegawczości :P
Przecież ty jesteś już zapisany do tej gry :lol: :P

Joo?? A ja myślałem, że tu są nowe zapisy xDD

paulax5 - 2011-06-16 17:06:35

Na razie jest 14 osób, więc ZAPRASZAMY do zabawy ;) Chcialibyśmy zacząć w ten weekend więc czasu nie zostało już za wiele! Nie bójcie się tylko zapisuje a jak czegoś nie wiecie to można pytać a odpowiemy na wszystkie pytania :)

Nata_PL - 2011-06-17 12:13:39

No to ja zajmuję Victorię i kolor szary;D#808080

Pablo - 2011-06-17 14:31:15

No to małe ogłoszenie:

Zapisy kończą się dzisiaj (17.06) o godzinie 22



Potem postaram się wylosować i rozesłać role, a jak dostanę potwierdzenia od wszystkich, rozpoczniemy grę.

olii.podskocz mi. - 2011-06-19 13:18:33

Mam pytanko mogłam bym jeszcze się włączyć w grę chciała bym być Amaia, i kolor ciemno zielony.

paulax5 - 2011-06-19 13:32:24

Pablo napisał:

Zapisy kończą się dzisiaj (17.06) o godzinie 22

Zapisy się już skończyły i role mamy już rozesłane właściwie to teraz czekamy już tylko aż jedna osoba potwierdzi udział i zaczniemy grą także troszkę się spóźniłaś.

olii.podskocz mi. - 2011-06-20 14:33:06

no ok to szkoda .; /.

Aish - 2011-06-21 00:24:49

Zawsze mozesz spróbować w kolejnej edycji olii :)

olii.podskocz mi. - 2011-06-24 20:44:27

no chciałabym bo w poprzedniej to zbyt dużo się nie nagrałam .;D bo jeszcze nie wiedziałam o co w tym  chodzi. ale a teraz już łapie.  Następnym razem może się załapie ; ))

bonhart3m - 2011-09-30 13:18:28

Aish napisał:

Zawsze mozesz spróbować w kolejnej edycji olii :)

jeśli będzie nowa edycja, to ja zgłaszam chęć wzięcia udziału.

olii.podskocz mi. - 2011-10-16 18:46:25

jak będzie nowa to napewno też  biorę w niej udział ; ))).

Nikki104 - 2011-10-17 14:13:49

Właśnie, coś wiadomo o nowej edycji? Z chęcią wzięłabym udział =)

www.smoczyszpon.pun.pl www.senninowie.pun.pl www.anty-troll.pun.pl www.klasztornrp.pun.pl www.igpz.pun.pl